Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow zarzucił w środę złamanie etyki dziennikarskiej Władimirowi Poznerowi, który określił jego piątkową wypowiedź o gotowości Moskwy do rozpatrzenia sprawy rehabilitacji ofiar Katynia jako "cyniczną" i "bezwstydną".
"Co się panu nie podoba? Czy to, że chcemy wyjść naprzeciw pragnieniom rodzin rozstrzelanych Polaków? Czy też to, że będziemy to czynić w zgodzie z prawem naszego państwa?" - zapytał Ławrow w liście do tego cenionego publicysty telewizyjnego, opublikowanym na stronie internetowej MSZ Federacji Rosyjskiej.
"Dopuszczam, że pan po prostu nie zrozumiał ze słuchu wszystkiego, co było przeze mnie powiedziane w wywiadzie radiowym" - dodał.
Minister pouczył też 77-letniego Poznera, by ten "w przyszłości uczciwie przytaczał cytaty, zanim zacznie dywagować z ekranu o granicach cynizmu i braku sumienia".
Ławrow oświadczył w wywiadzie dla rozgłośni radiowych Echo Moskwy, Głos Rosji i Radio Rosji, że Moskwa gotowa jest rozpatrzyć problem rehabilitacji ofiar Katynia. Szef rosyjskiej dyplomacji oznajmił też, że problemy poruszone w pozwach rodzin polskich oficerów, skierowanych do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, mogą zostać uregulowane na szczeblu międzyrządowym.
Ławrow oświadczył w piątek w wywiadzie dla rozgłośni radiowych Echo Moskwy, Głos Rosji i Radio Rosji, że Moskwa gotowa jest rozpatrzyć problem rehabilitacji ofiar Katynia. Szef rosyjskiej dyplomacji oznajmił też, że problemy poruszone w pozwach rodzin polskich oficerów, skierowanych do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, mogą zostać uregulowane na szczeblu międzyrządowym.
"Jeśli chodzi o stosunki z Polską i te pozwy, które rodziny oficerów zabitych w Lesie Katyńskim złożyły w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, to prowadzimy z polskim rządem bardzo konkretną, rzeczową rozmowę na ten smutny temat" - powiedział minister we wspomnianym wywiadzie.
Przypomniał też, że Duma Państwowa, niższa izba rosyjskiego parlamentu, podjęła już specjalną uchwałę w sprawie zbrodni katyńskiej. "Gotowi jesteśmy rozpatrzyć absolutnie słusznie adresowaną do nas prośbę o rehabilitację tych ludzi" - zadeklarował wówczas.
Szef MSZ Rosji oświadczył wtedy także, iż problem rehabilitacji ofiar Katynia powinien być rozwiązany w sposób, który usatysfakcjonuje rodziny polskich oficerów, a jednocześnie będzie zgodny z prawem FR. "Problem tkwi w ramach prawnych. Powinien on być rozwiązany w taki sposób, który usatysfakcjonuje rodziny polskich oficerów, a jednocześnie będzie zgodny z prawem Federacji Rosyjskiej. Zajmujemy się tym. Działa międzyresortowa grupa, która rozwiązuje te problemy" - powiedział.
Ławrow zauważył także, iż problemy poruszone w pozwach rodzin polskich oficerów, skierowanych do Trybunału w Strasburgu, mogą zostać uregulowane na szczeblu międzyrządowym.
"Jeśli chodzi o indywidualne pozwy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, to procedura jest procedurą. To nie są pozwy polskiego rządu, choć ten swego czasu poparł skargi swoich obywateli" - wskazał. "Uważamy jednak, że problem ten można uregulować na szczeblu międzyrządowym ku satysfakcji wszystkich rodzin zabitych oficerów. Zajmujemy się tym teraz" - dodał minister spraw zagranicznych Rosji w rozmowie z trzema rozgłośniami.
Pozner we wtorek ostro skrytykował wypowiedź Ławrowa, określając ją jako "cyniczną" i "bezwstydną". "Czegoś nie zrozumiałem. W Katyniu rozstrzelano kilka tysięcy całkowicie niewinnych oficerów, jeśli - oczywiście - nie uważać za winę tego, że byli Polakami" - oznajmił w swoim autorskim programie "Pozner" w państwowej telewizji Kanał 1.
Pozner przypomniał, że "polscy oficerowie do niewoli trafili nie w wyniku działań wojennych - zostali po prostu schwytani". "Na wniosek Berii i - oczywiście - za zgodą Stalina zostali rozstrzelani. Co do jednego" - dodał. "Słowem, radzieckie kierownictwo popełniło absolutnie najcięższą zbrodnię. A teraz mówimy, że gotowi jesteśmy rozpatrzyć sprawę ich rehabilitacji" - podkreślił publicysta.
Publicysta przypomniał, że Polska nie była w stanie wojny z ZSRR i że Armia Czerwona wkroczyła do wschodniej Polski pod hasłem obrony swoich sąsiadów. "Szła na Zachód, póki nie spotkała się z niemieckimi wojskami. A jak się z nimi spotykała, urządzano parady" - zauważył.
Pozner przypomniał, że "polscy oficerowie do niewoli trafili nie w wyniku działań wojennych - zostali po prostu schwytani". "Na wniosek Berii i - oczywiście - za zgodą Stalina zostali rozstrzelani. Co do jednego" - dodał.
"Słowem, radzieckie kierownictwo popełniło absolutnie najcięższą zbrodnię. A teraz mówimy, że gotowi jesteśmy rozpatrzyć sprawę ich rehabilitacji" - podkreślił publicysta.
W jego ocenie "brzmi to bardzo dziwnie". "Być może, nie czekając na wyrok Trybunału w Strasburgu, już dawno należało zrehabilitować ich jako całkowicie niewinnych ludzi. A jednocześnie uznać tych, którzy kazali ich rozstrzelać, z Józefem Wissarionowiczem na czele, za zbrodniarzy. Może właśnie to należało rozpatrzyć?" - powiedział.
"Nie ma granic ani cynizmu, ani braku sumienia" - podsumował Pozner.
W Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu 6 października odbyła się rozprawa w sprawie skarg dotyczących mordu NKWD na polskich oficerach wiosną 1940 roku.
Krewni ofiar zarzucają władzom Rosji, że nie przeprowadziły one skutecznego postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską: nie dokonały należytej kwalifikacji prawnej mordu, nie ustaliły jego sprawców i nie wyciągnęły wobec nich konsekwencji. Ponadto rodziny ofiar zarzucają Rosji poniżające traktowanie poprzez negowanie zbrodni katyńskiej jako historycznego faktu w wyrokach rosyjskich sądów.
Werdykt Trybunału w Strasburgu w sprawie skarg katyńskich może być wydany najwcześniej na początku przyszłego roku, a najpóźniej za dziewięć miesięcy.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ kar/ ura/