„To nie przypadek, że +awantura o Burego+ wybucha ponad 20 lat po upadku ZSRR, ponieważ ze względu na władzę sowiecką przez kilkadziesiąt lat nikt nie opisywał relacji polsko-białoruskich w sposób swobodny” – mówił w Mińsku historyk, publicysta Piotr Semka.
„Białoruś nigdy nie zaakceptuje gloryfikacji ludzi, którzy mają na rękach krew cywili, takich jak Romuald Rajs +Bury+ i Zygmunt Szendzielarz +Łupaszka+” – oświadczył w czasie dyskusji białoruski deputowany i historyk Ihar Marzaluk, odnosząc się do postaci dowódców podziemia poakowskiego, którym zarzuca się zbrodnie na cywilach po zakończeniu II wojny światowej; ich ofiarami była m.in. ludność białoruska.
Dyskusję „Pamięć historyczna i wyzwania nacjonalizmu w Europie Wschodniej” zorganizowała państwowa organizacja „Biała Ruś” i Narodowa Akademia Nauk Białorusi.
Marzaluk przekonywał, że na Białorusi powinien powstać Instytut Pamięci Narodowej i są już podejmowane działania w tym kierunku. „I on powstanie, zapewniam państwa. Będziemy się opierać na polskim doświadczeniu” – mówił polityk.
Odnosząc się do trudnych tematów w relacjach polsko-białoruskich, wskazał m.in. na politykę II RP wobec mniejszości białoruskiej, która, jak przekonywał, była jedną z przyczyn niechęci wobec Polaków i stanięcia części Białorusinów po stronie Sowietów w 1939 r.
Zapewniał również, że na Białorusi nie ma tzw. białoruskiej listy katyńskiej. „Polacy byli (na terenach Białorusi – PAP) ofiarami represji, zarówno przed 1939 r., m.in. w ramach tzw. operacji polskiej NKWD, jak i po 1939 r., ale w naszych archiwach nie ma dokumentów, które świadczą o rozstrzeliwaniach oficerów” – oznajmił.
W emocjonalnym wystąpieniu Marzaluk mówił również, że pokój ryski między II RP a ZSRR z 1921 r. „nie miał uznania międzynarodowego”, był „podziałem Białorusi”, a jego dziadek „brał udział w walce narodowowyzwoleńczej przeciwko polskiej okupacji”.
Piotr Semka, członek Rady przy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, przekonywał z kolei, że polsko-białoruski dialog jest utrudniony zarówno przez emocje, jak i przez to, że minęło wiele lat od omawianych wydarzeń, w czasie których tematy te nie były poruszane.
„Powinniśmy rozmawiać, próbując spojrzeć na wydarzenia oczami drugiej strony, ale tak, by nie włączać w to osobistych emocji, bo w ten sposób nic nie osiągniemy. To jest bardzo długi proces, który wymaga ogromnej cierpliwości” – ocenił w czasie debaty.
„Nie ma dużego dorobku na temat tego, jak się zachowywała sowiecka partyzantka w stosunku do ludności białoruskiej. O ile krytykowanie Burego czy Łupaszki jest dobrze widziane, o tyle wejście na ten drugi temat jest otoczone pewną aurą niestosowności i dlatego ciężko o tym dyskutować” – dodał Semka w rozmowie z PAP.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ ndz/ mc/ skr/