Trzy osoby, które w 1968 r. na placu Czerwonym w Moskwie protestowały przeciw inwazji wojsk państw Układu Warszawskiego na Czechosłowację, odebrały w piątek z rąk szefa MSZ Czech Martina Stropnickiego nagrody za propagowanie dobrego imienia Czech za granicą.
Paweł Litwinow, Tatiana Bajewa i Wiktor Fajnberg, ostatni żyjący z ośmiorga dysydentów, którzy 25 sierpnia 1968 r. wyszli na plac Czerwony, odebrali od ministra spraw zagranicznych okolicznościowe dyplomy i statuetki.
Stropnicky stwierdził, że wybór tegorocznych laureatów związany jest z serią obchodzonych w tym roku rocznic. Minister podkreślił niezwykłą odwagę dysydentów, którzy protestowali, wiedząc, jakie grożą im konsekwencje ze strony komunistycznego państwa.
„Wszyscy przysłużyliście się dobremu imieniu Republiki Czeskiej, wszyscy zrobiliście dla Republiki Czeskiej więcej niż jest normą” – mówił Stropnicky.
Podkreślał, że trzeba docenić życiowe decyzje, których podjęcie oznaczało wielkie życiowe problemy. Wskazywał, że gdy na placu Czerwonym w 1968 roku demonstranci rozwinęli transparenty potępiające inwazję i popierające „praską wiosnę”, zostali zatrzymani, później skazani na kary więzienia, obozy pracy lub trafiali do szpitali psychiatrycznych.
Wśród wyróżnionych nagrodą ministra spraw zagranicznych, przydzielaną od 1997 r., w tym roku znalazł się też m.in. jordański lekarz Vasik Ksus, który wspiera czeski program Medevac pomagający syryjskim uchodźcom.
Z Pragi Piotr Górecki (PAP)
ptg/ ndz/ mc/