W sprawach bezprawia sądowego okresu stanu wojennego prowadzimy obecnie blisko 200 śledztw – mówi PAP szef pionu śledczego IPN, prokurator Andrzej Pozorski.
Polska Agencja Prasowa: Dlaczego w ciągu trzech dekad po upadku komunizmu udało się w tak niewielkim stopniu rozliczyć zbrodnie stanu wojennego, mimo orzeczeń Sądu Najwyższego, który stwierdził w tym kontekście, że „wszelkie działania judzące przeciw władzy należy bezwzględnie karać w imię nadrzędnego interesu państwa”?
Prokurator Andrzej Pozorski: Należy pamiętać, że pociągnięcie prokuratora czy sędziego do odpowiedzialności karnej wymaga uzyskania zgody właściwego sądu dyscyplinarnego. W przypadku, gdy zgoda taka nie zostanie udzielona, niezależnie od stanowiska prokuratora, który może być głęboko przekonany o słuszności swoich działań, postępowanie karne należy bezwzględnie umorzyć. Taka sytuacja towarzyszyła działaniom prokuratorów IPN przez lata. Mimo skierowania w tym okresie kilkudziesięciu wniosków do sądów dyscyplinarnych o wyrażenie zgody na ściganie karne sędziów i prokuratorów, żaden z nich nie został przez owe sądy uwzględniony. Powodowało to konieczność umarzania spraw o te czyny wobec braku wymaganego zezwolenia na ściganie.
Gdy w 2016 roku zostałem powołany na stanowisko Dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu zwróciłem się do prokuratorów, by - niezależnie od dotychczasowych niepowodzeń w uzyskaniu zgody na ściganie sędziów i prokuratorów, którzy naszym zdaniem dopuścili się bezprawnych działań w okresie stanu wojennego - konsekwentnie prezentowali swoje racje przed sądami w tych sprawach.
Swoisty „przełom” nastąpił nie tak dawno, gdy Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Szczecinie po raz pierwszy uwzględnił wniosek prokuratora o uchylenie immunitetu sędziemu, co do którego zachodziło uzasadnione podejrzenie wydania bezprawnego wyroku, stanowiącego akt represji.
Mogę dziś powiedzieć, iż konsekwencja i determinacja prezentowane w działaniach prokuratorów przyniosła wymierne efekty. Wnieśliśmy bowiem 7 aktów oskarżenia przeciwko 9 byłym sędziom i prokuratorom. Skierowaliśmy dotąd 38 wniosków do Sądu Najwyższego o wyrażenie zgody na ściganie 25 sędziów i 5 prokuratorów, które dotyczą 110 czynów zabronionych, 55 kolejnych byłych sędziów i prokuratorów zostało skonfrontowanych z łącznie 240 zarzutami popełnienia czynów wyczerpujących znamiona zbrodni komunistycznych. W stosunku do 84 sprawców bezprawia sądowego umorzono postępowania karne z uwagi na ich śmierć, a decyzje te objęły 232 czyny zabronione. Celowo wymieniam ilość zarzutów sformułowanych w tych sprawach, bowiem każdy z tych zarzutów to dramat niewinnego człowieka, który został osadzony w zakładzie karnym w imię "nadrzędnego interesu państwa”, które pozbawiło obywateli podstawowych praw i wolności.
PAP: W sierpniu 2022 r. IPN zainicjował projekt „Archiwum zbrodni”. Jakie są jego pierwsze efekty?
Prokurator Andrzej Pozorski: „Archiwum Zbrodni” – to nazwa przedsięwzięcia realizowanego obecnie w Instytucie Pamięci Narodowej polegającego na przeprowadzaniu analizy akt śledztw zakończonych kilka, czy kilkanaście lat temu o przestępstwa popełnione w okresie stanu wojennego, pod kątem nowych możliwości dowodowych w tych sprawach, co w konsekwencji może prowadzić do wykrycia i pociągnięcia do odpowiedzialności karnej sprawców bezprawnych czynów.
Idea Archiwum Pamięci jest związana z procesem systematycznego uzupełniania i opracowywania zasobu archiwalnego Instytutu Pamięci Narodowej. Działania te prowadzą bowiem do ujawniania nowych, nieznanych dotąd dokumentów, które dają podstawy do wszczęcia nowych śledztw, czy też podjęcia śledztw zakończonych kilka, czy kilkanaście lat temu.
Ciągły rozwój nauki w takich dziedzinach jak medycyna sądowa, genetyka, antropologia, kryminalistyka daje obecnie możliwości zgromadzenia dowodów, których kilka czy kilkanaście lat temu nie mogliśmy przeprowadzić.
Kilkuletnia batalia sądowa doprowadziła do uzyskania szeregu prawomocnych wyroków uznających przestępstwa popełniane w okresie stanu wojennego przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego, które stanowiły akty represji oraz były poważnymi i masowymi prześladowaniami z powodów politycznych, a przy tym powodowały pozbawienie obywateli podstawowych praw i wolności zagwarantowanych przez prawo krajowe i międzynarodowe, za nieulegające przedawnieniu zbrodnie przeciwko ludzkości.
Myślę, że o pierwszych efektach śledztw prowadzonych w tej kategorii spraw będziemy mogli powiedzieć w przyszłym roku. Dziś, z przyczyn oczywistych, nie mogę informować o naszych zamierzeniach procesowych w tych sprawach. Dajmy czas prokuratorom na wnikliwe i gruntowne ich zbadanie i wówczas będziemy mogli poinformować opinię publiczną o wynikach śledztw.
W sprawach bezprawia sądowego okresu stanu wojennego prowadzimy obecnie blisko 200 śledztw. Ustalenia poczynione w tych sprawach wskazują, iż działalność sądownictwa wojskowego w owym czasie, które zyskało właściwość do orzekania w sprawach osób cywilnych, zmierzała przede wszystkim do zlikwidowania jakichkolwiek form oporu społecznego wobec bezprawnego wprowadzenia w Polsce stanu wojennego i pozbawienia społeczeństwa podstawowych praw i wolności obywatelskich.
Sądy wojskowe stały się jednym z ogniw represji stosowanych przez państwo, które objęły znacznie szersze kręgi niż tylko opozycja polityczna. Przed sądami stawiano bowiem każdą osobę, która w jakikolwiek sposób wyrażała publicznie przekonania nieakceptowane przez ówczesne władze. Chodziło o to, by z jednej strony zapewnić surową penalizację możliwie szerokiego zakresu zachowań nieprzychylnych władzy, a z drugiej strony oddziaływać prewencyjnie na postawy społeczne, tak, by wymuszać posłuszeństwo, bierność i przyzwolenie na realizację zamierzeń autorów stanu wojennego.
Sądy wojskowe stały się jednym z ogniw represji stosowanych przez państwo, które objęły znacznie szersze kręgi niż tylko opozycja polityczna. Przed sądami stawiano bowiem każdą osobę, która w jakikolwiek sposób wyrażała publicznie przekonania nieakceptowane przez ówczesne władze. Chodziło o to, by z jednej strony zapewnić surową penalizację możliwie szerokiego zakresu zachowań nieprzychylnych władzy, a z drugiej strony oddziaływać prewencyjnie na postawy społeczne, tak, by wymuszać posłuszeństwo, bierność i przyzwolenie na realizację zamierzeń autorów stanu wojennego.
Na poparcie tej tezy posłużę się kilkoma wyrokami sądów wojskowych, wydanymi w okresie obowiązywania stanu wojennego, w tym wyrokiem zapadłym wobec 23-letniego mieszkańca Gdańska, który został skazany na karę 4 lat pozbawienia wolności za to, iż w czerwcu 1982 roku w Gdańsku odręcznie namalował na ścianach budynków jednej z ulic napis „Precz z komuną”. Sąd uznał, iż w ten sposób oskarżony „poniżał ustrój PRL”.
Na karę 2 lat pozbawienia wolności skazano zaś maszynistę lokomotywy spalinowej w Porcie Gdańsk, który uruchomił na 1 minutę sygnał dźwiękowy owej lokomotywy, czym - zdaniem sądu – publicznie nawoływał do nieposłuszeństwa w postaci strajku i przeciwdziałania prawu obowiązującemu w stanie wojennym.
Kara 4 lat pozbawienia wolności została wymierzona pracownikowi przedsiębiorstwa, który w dniu 14 grudnia 1981 roku w gabinecie dyrektora, w obecności innych pracowników, oświadczył, że: „Przewodniczący WRON gen. Wojciech Jaruzelski jest wątpliwej jakości premierem, a postanowienia WRON nie mogą dotyczyć jego jak i związku +Solidarność+, bo są bezprawne”. Sąd uznał, że wypowiedź ta mogła wywołać niepokój publiczny i rozruchy, ponadto sprawca „lżył naczelne organy państwowe”.
Rok spędził w zakładzie karnym 25-letni mieszkaniec Zduńskiej Woli, który na słupie ogłoszeniowym, szybie sklepu i murze cmentarza, używając szablonu, namalował farbą napisy „Grudzień 81 – nie zapomnimy”. Sąd uznał, że napisy te „mogły osłabić gotowość obronną PRL”.
PAP: Czy likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego wpłynęła na działania IPN i Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu?
Prokurator Andrzej Pozorski: Prokuratorzy będą konsekwentnie realizować zadania ustawowe w odniesieniu do spraw bezprawia sądowego okresu stanu wojennego, a w sytuacji zgromadzenia dowodów pozwalających na przyjęcie, że zapadły wyrok nosił cechy bezprawności i stanowił represję za działalność opozycyjną oskarżonego, będą podejmowali działania procesowe zmierzające do postawienia sprawców bezprawia przed sądem. Likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w niczym nie zmienia procedury postępowania w tego rodzaju sprawach.
PAP: Jakie inne działania w sprawie funkcjonariuszy reżimu stanu wojennego udało się zainicjować w ciągu minionego roku?
Prokurator Andrzej Pozorski: Istotne znaczenie dla pociągnięcia sprawców bezprawia stanu wojennego ma projekt „Archiwum Zbrodni”, o którym była już mowa. Został on zainicjowany 14 sierpnia, gdy prezes Instytutu Pamięci Narodowej przekazał opinii publicznej informację o podjęciu na nowo śledztwa w sprawie brutalnego stłumienie zbiorowego wystąpienia internowanych w dniu 14 sierpnia 1982 r. w Ośrodku Odosobnienia w Kwidzynie, którzy tego dnia wyrazili pozbawiony jakiejkolwiek agresji sprzeciw wobec wprowadzenia znacznych ograniczeń w kontaktach z rodzinami.
Od tego czasu prokuratorzy podjęli na nowo, bądź wszczęli, łącznie 12 śledztw w sprawach zbrodni komunistycznych popełnionych w latach osiemdziesiątych, których sprawcy nie zostali dotąd pociągnięci do odpowiedzialności karnej.
Osiem z tych śledztw dotyczy bezprawnych działań funkcjonariuszy MO podejmowanych w Krakowie, Wrocławiu, Gdańsku, Katowicach, Częstochowie i Lublinie wobec osób protestujących przeciwko bezprawnemu wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego i pozbawieniu obywateli podstawowych i niezbywalnych praw i wolności zagwarantowanych tak przez prawo krajowe, jak i międzynarodowe. Działania formacji milicyjnych w owych sprawach przyjęły m.in. formę tzw. ścieżek zdrowia, nazwanych tyleż ironicznie co okrutnie przez oprawców, którzy wykorzystując przewagę nad bezbronnymi i przerażonymi zatrzymanymi pastwili się nad nimi zadając dziesiątki uderzeń pałkami szturmowymi po całym ciele, gdy ci zmuszeni byli przejść środkiem szpaleru funkcjonariuszy. Następstwem tych okrutnych działań były poważne obrażenia, takie jak stłuczenie nerek lub obrzęk mózgu.
Zatrzymani byli też dręczeni fizycznie i psychicznie wymyślnymi metodami, tak by ich poniżyć i upokorzyć. Innymi słowy deptano ich ludzką godność. Zatrzymanych rozbierano do naga, polecając im następnie klęczeć lub leżeć w bezruchu twarzą do podłogi przez kilka godzin na korytarzach komend MO, a jakakolwiek próba zmiany pozycji ciała powodowała zadawanie zatrzymanym uderzeń pałką po całym ciele, kopanie, szarpanie za włosy, szczucie psem. Dodatkowo odbywało się to przy „akompaniamencie” krzyków, znieważania zatrzymanych, grożenia im bronią palną.
Zatrzymani byli też dręczeni fizycznie i psychicznie wymyślnymi metodami, tak by ich poniżyć i upokorzyć - innymi słowy deptano ich ludzką godność. Zatrzymanych rozbierano do naga, polecając im następnie klęczeć lub leżeć w bezruchu twarzą do podłogi przez kilka godzin na korytarzach komend MO, a jakakolwiek próba zmiany pozycji ciała powodowała zadawanie zatrzymanym uderzeń pałką po całym ciele, kopanie, szarpanie za włosy, szczucie psem. Dodatkowo, odbywało się to przy „akompaniamencie” krzyków, znieważania zatrzymanych, grożenia im bronią palną.
Podjęto też na nowo śledztwo w sprawie pacyfikacji mieszkańców Lubina, którzy wzięli udział w pokojowej manifestacji związanej z rocznicą Porozumień Sierpniowych. Mimo takiego charakteru demonstracji, gdy dobiegała ona końca, funkcjonariusze Milicji Obywatelskiej brutalnie zaatakowali jej uczestników używając m.in. broni palnej, środków chemicznych i pałek szturmowych. W następstwie tych działań śmierć poniosło trzech uczestników demonstracji, a kilkunastu innych zostało poważnie rannych.
Strzelano z pistoletów maszynowych do bezbronnych uciekających ludzi, ostrzeliwano klatki schodowe i piwnice budynków, w których schronili się demonstranci, wrzucano granaty łzawiące i hukowe przez okna do przypadkowych mieszkań.
By zobrazować skalę bezprawia działań formacji milicyjnych w Lubinie wystarczy powiedzieć, iż milicjanci dwóch plutonów ZOMO z Legnicy – a była to tylko część funkcjonariuszy MO biorących udział w atakowaniu demonstrantów - użyli tego dnia blisko 1000 sztuk amunicji, a strzały w kierunku mieszkańców Lubina oddawane były z dalszych odległości, sięgających 100 metrów, zaś w jednym przypadku 500 metrów. W tej sprawie wystąpiły nowe możliwości dowodowe, mogące doprowadzić do wykrycia sprawców bezprawnych działań, tych którzy dotąd nie ponieśli odpowiedzialności. Śledztwo swoim zakresem obejmie także kwestie zacierania śladów owych przestępstw w celu uwolnienia od odpowiedzialności karnej ich sprawców.
Podjęliśmy także śledztwo w sprawie spowodowaniu śmierci Piotra Majchrzaka w dniu 11 maja 1982 roku w Poznaniu. To tragiczne zdarzenie, choć nastąpiło wczesnym wieczorem, na jednej z głównych ulic Poznania, w miejscu, gdzie byli obecni funkcjonariusze MO, żołnierze WSW i liczne osoby postronne, nie zostało dotąd wyjaśnione, a sprawa ta pozostaje wciąż jedną z tajemnic okresu stanu wojennego.
Śledztwo swoim zakresem obejmie nie tylko okoliczności spowodowania śmierci Piotra Majchrzaka, ale także okoliczności utrudniania przez funkcjonariuszy SB prowadzenia tego śledztwa, którzy grozili rodzicom pokrzywdzonego, by zaniechali podejmowania działań zmierzających do ustalenia okoliczności śmierci syna. Zbadane zostaną także ujawnione informacje o działaniach SB zmierzających do manipulowania postępowaniem dowodowym w tej sprawie w celu uniknięcia odpowiedzialności karnej przez sprawców, czy też sprawcę przestępstwa.(PAP)
Rozmawiał: Michał Szukała
Autor: Michał Szukała
szuk/ dki/