Nowy V Korpus Sił Lądowych USA w Polsce Camp Kościuszko został dobrze nazwany – oświadczył w sobotę były ambasador USA w Polsce Daniel Fried. Sprawa, o którą walczył Tadeusz Kościuszko, czyli obrona wolności przed agresją tyranii, jest nadal aktualna – podkreślił.
W sobotę w Poznaniu uroczyście nadano nazwę "Camp Kościuszko" bazie wojskowej, w której stacjonują siły USA.
"Nowy V Korpus Sił Lądowych USA w Polsce - Camp Kościuszko został dobrze nazwany. Tadeusz Kościuszko: patriota, bojownik o niepodległość Polski i Ameryki, polityczny reformator. Jego sprawa – obrona wolności przed agresją tyranii – pozostaje aktualna" - napisał Fried w sobotę na Twitterze.
Z kolei V. Korpus opublikował na Twitterze filmik, na którym o nadaniu bazie nowej nazwy mówi jeden z amerykańskich żołnierzy - starszy sierżant Joshua Gendron. Podkreślił rolę, jaką Kościuszko odegrał w polskiej i amerykańskiej walce o wolność.
"Dzisiaj w lipcu 2022 roku świętujemy powstanie najbardziej wysuniętej na wschód amerykańskiej bazy wojskowej" - podkreślił Gendron.
Wysunięte dowództwo V. Korpusu Sił Lądowych USA w Polsce (Poznań) jest jedyną strukturą tego szczebla dowodzenia rozmieszczoną w Europie. Jego głównym zadaniem jest koordynacja działań i nadzór nad siłami lądowymi USA w Europie, planowanie operacyjne oraz współpraca i synchronizacja działań sił amerykańskich z wojskami innych państw NATO. Dowództwo odgrywa kluczową rolę w integracji wojsk amerykańskich rozmieszczonych w Polsce oraz synchronizacji ich współdziałania z polskimi siłami zbrojnymi, co realnie podnosi interoperacyjność wojsk polskich i amerykańskich.
Tadeusz Kościuszko jest bohaterem zarówno w Polsce, jak i w USA.
Urodził się 4 lutego 1746 r. w niezamożnej rodzinie szlacheckiej. W Korpusie Kadetów Szkoły Rycerskiej odebrał gruntowne wykształcenie wojskowe m.in. pobierał specjalny kurs inżynierski dla wyróżniających się słuchaczy. Szkołę ukończył w stopniu kapitana. Brak koneksji i majątku stał się przyczyną tragedii miłosnej: Kościuszko zakochał się w Ludwice Sosnowskiej, której był korepetytorem. Ponieważ nie było szans na uznanie tego związku przez hetmana Sosnowskiego, Kościuszko porwał ukochaną, niestety, niedoszłemu teściowi udało się odbić córkę. Ludwika została zmuszona do małżeństwa z Józefem Lubomirskim, a Kościuszko - do ucieczki z kraju do Paryża, a stamtąd - do Ameryki, gdzie trwała wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych.
Wielu historyków utrzymywało, że Kościuszko przypłynął do Ameryki zaopatrzony w list polecający od księcia Adama Czartoryskiego do gen. Charlesa Lee. Alex Storożyński, amerykański dziennikarz polskiego pochodzenia, prezes Fundacji Kościuszkowskiej w biografii "Kościuszko. Książę chłopów", udokumentował jednak, że nic takiego nie miało miejsca - nikomu nieznany w Ameryce Kościuszko sam udał się do Benjamina Franklina i przekonał go do poparcia swojej kandydatury w amerykańskiej armii, gdzie w 1783 roku dosłużył się stopnia generała.
Jak pisze Storożyński, Kościuszko, wykształcony w Szkole Rycerskiej, był wybitnym specjalistą w dziedzinie inżynierii wojskowej, który podchodził do swych obowiązków niezwykle profesjonalnie. W odróżnieniu od innych najemników amerykańskiej wojny o niepodległość, szukających - jak pisze Storożyński - łatwych pieniędzy i szybkiej sławy, Kościuszko zachowywał się jak profesjonalista. Jego prace nad fortyfikacją West Point, inżynieryjne przygotowanie bitwy pod Saratogą przyczyniły się do sukcesu tego epizodu wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Kościuszko, którego nazwiska głównodowodzący George Waszyngton nie potrafił nawet napisać poprawnie (Storożyński odnotowuje 11 wersji jego nazwiska w dokumentach Waszyngtona), długo pozostawał w cieniu bo nie zabiegał o zaszczyty i pieniądze. Historia w pewnym sensie przyznała jednak Kościuszce sprawiedliwość - po Waszyngtonie ma on największą liczbę pomników w USA, a jego imieniem nazwano miejscowości, autostrady, mosty i parki.
Po wojnie bohater spod Saratogi wrócił do Polski i osiadł w swym mająteczku w Siechnowicach, z czasem wstąpił do polskiej armii. Gdy król Stanisław August Poniatowski przystąpił do Targowicy, Kościuszko znalazł się w gronie spiskowców przygotowujących powstanie przeciwko zaborcom. 24 marca 1794 r. na rynku krakowskim objął przywództwo insurekcji. Insurekcja kościuszkowska uważana jest za ostatnią próbę ratowania I Rzeczypospolitej. Trwała od 24 marca do 16 listopada 1794 r. i objęła swym zasięgiem prawie wszystkie dzielnice ówczesnego państwa polskiego. Kluczowymi wydarzeniami powstania były: wygrana bitwa pod Racławicami 4 kwietnia, ogłoszenie 7 maja tzw. Uniwersału Połanieckiego, przegrana bitwa pod Maciejowicami 10 października i rozwiązanie wojsk powstańczych 16 listopada pod Radoszycami.
Kościuszko był pierwszym polskim dowódcą, który postanowił włączyć do walki o niepodległość chłopów i Żydów, obu grupom gwarantując w przyszłej wolnej Polsce większe swobody. Po przegranej bitwie pod Maciejowicami ciężko rannego Kościuszkę wzięto do rosyjskiej niewoli, gdzie spędził dwa lata. Po wyjściu z niewoli wyruszył przez Szwecję i Anglię do Ameryki, skąd Jefferson, ówczesny wiceprezydent, wysłał go w tajnej misji do Francji. Ostatnie lata życia Kościuszki upłynęły na wygnaniu we Francji i Szwajcarii, zmarł 15 października 1817 r. W 1818 trumna z jego zabalsamowanym ciałem została sprowadzona do kraju oraz złożona w krypcie na Wawelu.
W testamencie Kościuszko zlecił swemu przyjacielowi, ówczesnemu prezydentowi USA Thomasowi Jeffersonowi, aby majątek uzyskany przez niego w służbie dla amerykańskiej rewolucji przeznaczyć na wykup i edukację czarnych niewolników oraz na stworzenie im godziwych warunków życia i pracy jako pełnoprawnym obywatelom tego kraju. Jefferson ociągał się z wykonaniem woli Kościuszki i ostatecznie jej nie wypełnił.
"Kościuszko walczył o prawa chłopów, Żydów, czarnych niewolników, amerykańskich Indian, kobiet i wszystkich innych ofiar dyskryminacji. Był prawdziwym księciem tolerancji" - pisze Alex Storożyński, Thomas Jefferson powiedział o nim, że był "najczystszym spośród synów wolności".(PAP)
ero/ ann/