Na 6 czerwca sąd zaplanował mowy końcowe w procesie wytoczonym przez opozycjonistów Witoldowi Ł., byłemu zastępcy naczelnika więzienia w Barczewie, w związku z represjami i torturami w latach 1983-84 Zakładzie Karnym w Barczewie.
Dobiega końca proces, który trzej działacze opozycji w czasach PRL: Jerzy Kropiwnicki, Andrzej Słowik i Tadeusz Stański, wytoczyli byłemu funkcjonariuszowi Służby Więziennej w Barczewie - Witoldowi Ł.
Proces karny został wytoczony przez pokrzywdzonych opozycjonistów, którzy są w nim oskarżycielami posiłkowymi.
We wtorek w Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów przesłuchano zdalnie ostatniego świadka. Zeznawała Anna Przedpełska-Trzeciakowska, która w maju 1984 r. z ramienia Prymasowskiego Komitetu Pomocy Uwięzionym odwiedziła ZK w Barczewie. Rozmawiała z oskarżonym oraz uwięzionymi opozycjonistami, którzy rozpoczęli strajk głodowy.
Następnie sąd zdecydował, że 6 czerwca zostaną wygłoszone mowy końcowe.
Proces dotyczący tortur wobec więźniów politycznych uwięzionych w ZK Barczewo w latach 1983-84 rozpoczął się w sierpniu 2017 roku. Sprawa jest już ponownie rozpoznawana przez Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów, po tym, jak Sąd Okręgowy w Warszawie na skutek apelacji w listopadzie 2020 roku uchylił wyrok sądu I instancji i przekazał ją do ponownego rozpoznania, uznając, że zarzuty mają znamiona zbrodni przeciwko ludzkości i nie podlegają przedawnieniu.
Jerzy Kropiwnicki, ówczesny wiceprezes Zarządu Regionu Łódzkiego "Solidarności" za zorganizowanie akcji protestacyjnej przeciwko stanowi wojennemu został skazany wraz z Tadeuszem Słowikiem na 6 lat pozbawienia wolności. Z kolei Tadeusz Stański jako jeden z przywódców KPN-u usłyszał wyrok 5 lat więzienia za "próbę zerwania jedności sojuszniczej ze Związkiem Radzieckim oraz obalenia przemocą określonego w Konstytucji ustroju PRL". Razem odbywali karę w więzieniu w Barczewie. To tam miało dochodzić do torturowania więźniów politycznych PRL.(PAP)
Autor: Aleksandra Kuźniar
akuz/ jann/