60 lat temu, 9 marca 1959 r., Sąd Wojewódzki w Warszawie skazał nazistowskiego dygnitarza Ericha Kocha na karę śmierci za zbrodnie popełnione w czasie II wojny światowej na ludności polskiej i żydowskiej; wyroku nigdy nie wykonano.
12 listopada 1986 r. w wieku 90 lat w zakładzie karnym w Barczewie zmarł Erich Koch, niemiecki nazistowski dygnitarz odpowiedzialny za zbrodnie dokonane podczas II wojny światowej na ludności polskiej, żydowskiej i ukraińskiej.
IPN uzyskał testament Ericha Kocha - jednego z najbardziej okrutnych i brutalnych dygnitarzy nazistowskiej III Rzeszy. Testament jest krótką historią jego funkcji publicznych w hitlerowskich Niemczech, pisaną dla rodziny w polskim więzieniu w 1967 r.
„Komnata i wiedza o niej była jego kartą przetargową na życie. Nie wykonywano na nim wyroku licząc chyba na to, że w końcu pęknie i powie, gdzie ją ukryto” – mówi o Erichu Kochu, byłym gauleiterze Prus Wschodnich, emerytowany strażnik z więzienia w Barczewie. 13 marca 1965 roku w barczewskim więzieniu osadzono zbrodniarza wojennego Ericha Kocha. W 200-letniej historii barczewskiego więzienia był on jedynym więźniem, który odsiedział cały wyrok sam w celi. Strażnicy więzienni wspominają: był butny, arogancki.
Erich Koch należał do najbardziej okrutnych i brutalnych nazistowskich dygnitarzy. Do NSDAP wstąpił w 1922 r. Po dojściu nazistów do władzy w 1933 r. został nadprezydentem Prus Wschodnich. W latach 1941-1944 był również szefem Zarządu Cywilnego Okręgu Białystok i komisarzem III Rzeszy na Ukrainę. Ponosił współodpowiedzialność za zbrodnie ludobójstwa dokonane podczas wojny na ludności polskiej, żydowskiej i ukraińskiej. Po zakończeniu działań wojennych ukrywał się na terenie Niemiec Zachodnich.