W Wenecji rozpoczął się w środę 72. festiwal filmowy. W konkursie o nagrodę Złotego Lwa jest film „11 minut” Jerzego Skolimowskiego. W jury konkursu zasiada laureat Oscara Paweł Pawlikowski. Młody reżyser Kuba Czekaj zaprezentuje debiut kinowy „Baby Bump”.
Na dalszą współpracę z organizatorami festiwalu Transatlantyk, który od przyszłego roku odbywać się będzie już nie w Poznaniu, ale w Łodzi liczą władze stolicy Wielkopolski. Plany dotyczą organizacji niektórych festiwalowych wydarzeń, m.in. pokazów kina.
Historia pt. "Baby Bump", czyli "portret dziecka uwięzionego w dorastaniu", zostanie zaprezentowana na rozpoczynającym się w środę 72. festiwalu w Wenecji, w sekcji Biennale College. Film jest debiutem kinowym polskiego reżysera Kuby Czekaja.
"11 minut" Jerzego Skolimowskiego to jedna z produkcji, które zmierzą się w walce o Złotego Lwa na rozpoczynającym się w środę 72. festiwalu w Wenecji. Plakat do polsko-irlandzkiego filmu z Andrzejem Chyrą i Dawidem Ogrodnikiem w obsadzie zaprojektował Wilhelm Sasnal.
W środę rozpoczyna się 72. festiwal filmowy w Wenecji. Do głównego konkursu o nagrodę Złotego Lwa powraca po przerwie polski film - będzie to „11 minut” Jerzego Skolimowskiego. Reżyser pięć lat temu zdobył nagrodę specjalną jury za „Essential Killing”.
Prawie 40 projekcji filmowych, wystawa stworzona w oparciu o archiwum prywatne Krzysztofa Kieślowskiego oraz panele dyskusyjne znalazły się w programie 5. edycji festiwalu "Hommage a Kieślowski", który w piątek rozpoczyna się w Sokołowsku (Dolnośląskie).
Pierwsze w Polsce Gimnazjum Filmowe, utworzone przy Warszawskiej Szkole Filmowej (WSF), której jednym z założycieli jest Bogusław Linda, rozpoczęło we wtorek działalność. Tradycyjny program ogólnokształcący wzbogacono tam m.in. zajęciami z fotografii i animacji.
Nim pojawi się serial o Eugeniuszu Bodo, warto sięgnąć po biografię innego gwiazdora międzywojennego kina i teatru - Aleksandra Żabczyńskiego. Co ciekawe, jego powojenne losy ujawniono na podstawie chronionych przez lata materiałów bezpieki, która nad powracającym z Zachodu artystą roztoczyły szczególnie gęstą sieć.
Nagrodzony reżyser najdroższej irańskiej produkcji filmowej, poświęconej życiu Mahometa, ma nadzieję, że jego film "Muhammad" poprawi "pełen przemocy wizerunek" islamu, ale - jak pisze agencja AFP - religijny film może rozwścieczyć wielu muzułmanów.