Karminadle, krupnioki, gryfne frelki czy klachanie - te regionalizmy, choć dla większości Polaków pewnie niezrozumiałe, na Górnym Śląsku wciąż są powszechnie używane. Swoje regionalne nazwy mają m.in. popularne potrawy i przedmioty codziennego użytku.
Apel o działania na rzecz zachowania i promocji regionalnych dialektów oraz gwar w woj. śląskim przyjął w poniedziałek sejmik tego regionu. Władze województwa chcą w ten sposób dbać o miejscowe gwary - jak mówią - niezależnie od sporów o status Ślązaków.
Ukazał się „Słownik gwary górali łąckich” dokumentujący mowę mieszkańców Łącka na Sądecczyźnie w Małopolsce. W pracy autorstwa Moniki Kurzei szczególnie bogato prezentuje się słownictwo związane z sadownictwem i produkcją śliwowicy, z których słynie ziemia łącka.
Sądecki skrzypek ludowy Franciszek Kurzeja odebrał w piątek Medal Zasłużony Kulturze - Gloria Artis. Gala wręczenia odznaczenia była połączona z promocją „Słownika gwary górali łąckich” Moniki Kurzei i promocją monografii „Łącko i Gmina Łącko” pod redakcją prof. Juliana Dybca.
Sam Stefan Wiechecki nie przypominał swoich bohaterów - ci, którzy go znali wspominają go, jako subtelnego dżentelmena w okularach. Pochodził też nie z Pragi, a z samego centrum Warszawy. Sklep jego ojca - Teodora Wiecheckiego - stał przy Marszałkowskiej, w okolicach dzisiejszego pasażu Wiecha.