W Sosnowcu w niedzielę zmarł Włodzimierz Wójcik, historyk literatury, krytyk, eseista, autor prac o współczesnej literaturze polskiej, profesor honorowy Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach – poinformował rzecznik uczelni Jacek Szymik-Kozaczko. Włodzimierz Wójcik, wychowawca wielu pokoleń polonistów, były dziekan Wydziału Filologicznego miał 80 lat.
155 lat temu - 3 grudnia 1857 roku - urodził się w Berdyczowie Konrad Korzeniowski, pisarz znany jako Joseph Conrad, autor m.in. "Jądra ciemności" i "Lorda Jima". Był człowiekiem trzech kultur: polskiej, francuskiej i angielskiej. Z własnej ojczyzny wyniósł znajomość naszej literatury, przede wszystkim wielkich romantyków (jego ulubionym poetą był Słowacki, "dusza polskości", jak go określił), a także typowe motywy wierności, zdrady, obowiązku i honoru - pisze o jego twórczości Zdzisław Najder.
Prof. Roman Loth, historyk literatury - jej badacz i dokumentalista, edytor, znawca twórczości Kasprowicza i Lechonia obchodzi 80. urodziny. Uroczysta sesja z tej okazji odbędzie się we wtorek, 20 grudnia, w Pałacu Staszica w Warszawie.
Urodził się 12 grudnia 1860 r. we wsi Szymborze niedaleko Inowrocławia, jako pierwsze z czternaściorga dzieci Piotra i Józefy Kasprowiczów. W domu panowała bieda, rodzice szukali dorywczych prac u zamożniejszych gospodarzy.
Czesław Miłosz urodził się 30 czerwca 1911 roku w Szetejniach na Litwie. Szkolną i uniwersytecką młodość spędził w Wilnie, był współzałożycielem grupy poetyckiej "Żagary". Pierwszy tom poezji "Poemat o czasie zastygłym" wydał w 1933 r.
Urodził się 21 czerwca 1945 r. we Lwowie, wkrótce potem rodzice wraz z nim przenieśli się w ramach akcji repatriacyjnej do Polski. Dzieciństwo spędził na Śląsku, w Gliwicach, lata uniwersyteckie w Krakowie, gdzie studiował psychologię i filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Urodził się 3 grudnia 1857 roku w Berdyczowie w rodzinie patriotycznej i postępowej. Jego ojciec, Apollo Korzeniowski, był poetą, który za działalność w przygotowującej powstanie partii Czerwonych został zesłany na Syberię. Matka Konrada - Ewa - postanowiła wyjechać na zesłanie wraz z mężem, zabierając ze sobą malutkie dziecko. Nędza zesłańczego życia zabiła najpierw ją, a potem jej męża.