Władze Bawarii nieoczekiwanie wycofały się z realizowanego od półtora roku projektu krytycznego wydania książki "Mein Kampf" Adolfa Hitlera, zapowiadając, że także po wygaśnięciu praw autorskich w 2015 roku będą blokować wszelkie próby jej opublikowania.
Niemiecki dziennik "Tagespiegel" w niedzielę krytykuje opór lewicowych elit w Niemczech przed uznaniem paktu Ribbentrop-Mołotow za ważny element europejskiej kultury pamięci, czego domagają się od dawna Polska i inne narody Europy Środkowej i Wschodniej. Autor materiału, emerytowany profesor polonistyki w Uniwersytecie Humboldtów w Berlinie Heinrich Olschowsky przypomina, że Parlament Europejski opowiedział się cztery lata temu za ustanowieniem ogólnoeuropejskiego dnia pamięci o dokumencie podpisanym 23 sierpnia 1939 roku przez III Rzeszę i Związek Sowiecki.
30 lat temu niemiecki tygodnik "Stern" poinformował o odnalezieniu dzienników Hitlera, zapowiadając, że historię III Rzeszy trzeba będzie napisać od nowa. Sensacyjne odkrycie okazało się być dziełem sprytnego fałszerza; znane czasopismo skompromitowało się. To zdjęcie obiegło cały świat: reporter niemieckiego tygodnika "Stern" Gerd Heidemann trzyma w prawej podniesionej ręce pokaźnej wielkości wolumin w granatowej okładce, na której znajdują się dwie czerwone pieczęcie oraz srebrne inicjały FH.
42 proc. Austriaków jest zdania, że nie wszystko za czasów Hitlera było złe; 57 proc. jest przeciwnego zdania - wynika z sondażu opublikowanego w sobotę w dzienniku "Der Standard". Większość ankietowanych uważa, że naziści mieliby dziś szanse w wyborach.
Myślę, że tę wojnę wygrał Stalin. Nie zgadzam się z amerykańską tradycją postrzegania końca II wojny światowej jako triumfu sił dobra. Alianci ocalili tylko połowę Europy, druga połowa znalazła się pod sowieckim panowaniem - powiedział PAP Antony Beevor, amerykański historyk. W swojej najnowszej książce podjął on próbę opisania II wojny światowej z perspektywy globalnej.
Tylko dwóch spośród 13 działaczy pierwszego prezydium niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) wyraźnie dystansowało się albo konsekwentnie sprzeciwiało nazistowskiemu reżimowi - wynika z pierwszego opracowania historycznego o brunatnej przeszłości BdV.
We Florencji otwarta została wystawa poświęcona wizycie Adolfa Hitlera w tym mieście 9 maja 1938 roku. Na ekspozycji w miejskim Archiwum Historycznym pokazano, jak przywitano przywódcę Trzeciej Rzeszy i jakie nastroje panowały wśród mieszkańców.
1 września 1939 r. wojska niemieckie przekroczyły granice Polski, rozpoczynając II wojnę światową.Osamotnione Wojsko Polskie nie mogło skutecznie przeciwstawić się agresji Niemiec i sowieckiej inwazji rozpoczętej 17 września. W konsekwencji Hitler i Stalin dokonali IV rozbioru Polski.
Uroczystości z okazji II Europejskiego Dnia Pamięci Ofiar Reżimów Totalitarnych odbyły się w czwartek w budapeszteńskim Muzeum Terroru i w gmachu parlamentu. Dzień ten obchodzony jest z inicjatywy Polski i Węgier. "Stalin i Hitler, tworząc reżimy totalitarne, nigdy nie myśleli o ich upadku. Sądzili, że czas zatrzyma się i wymaże z pamięci przeszłość. Ale Europa nie może zapomnieć o tamtych zbrodniach” - powiedział premier Viktor Orban, przemawiając w Muzeum Terroru w centrum Budapesztu.