Jałtańska konferencja Wielkiej Trójki, w której wzięli udział Józef Stalin, Franklin D. Roosevelt i Winston Churchill, nie zmieniła znacząco losu Polski; był on już przesądzony wcześniej – zgodzili się uczestnicy czwartkowej dyskusji „Jałta z perspektywy 70 lat”, zorganizowanej w Muzeum Niepodległości.
Konferencja jałtańska z lutego 1945 roku jest zmitologizowana w polskiej pamięci, jako najważniejszy czynnik powojennego podporządkowania Polski. Proces ten zaczął się znacznie wcześniej, a jego skutki do dziś są zauważalne - zgodzili się uczestnicy konferencji "Jałta - rzeczywistość, mit i pamięć".
Dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Paweł Machcewicz powiedział w czwartek podczas seminarium naukowego w Gdańsku nt. konferencji jałtańskiej w 1945 r., że mało jest wydarzeń mających taki wpływ na historię Polski, a jednocześnie tak obrosłych różnymi mitami.
Jednym z symboli polskich losów po 1945 roku stała się Jałta, krymski kurort - pisze redaktor naczelny "Mówią Wieki" Michał Kopczyński, w materiale wstępnym miesięcznika. Tam właśnie od 4 do 11 lutego 1945 roku debatowali przywódcy Wielkiej Trójki - amerykański prezydent Franklin Delano Roosevelt, brytyjski premier Winston Churchill i sowiecki dyktator Józef Stalin.
W Liwadii na Półwyspie Krymskim w czwartek odsłonięto pomnik Józefa Stalina, Franklina D. Roosevelta i Winstona Churchilla, uczestników konferencji Wielkiej Trójki, tj. przywódców ZSRR, USA i Wielkiej Brytanii, która obradowała w Jałcie w lutym 1945 roku.
Pytanie o możliwość "nowej Jałty" w związku z obecnymi działaniami Rosji wobec Ukrainy zadajmy nie tylko naszym sojusznikom, ale także samym sobie - podkreślił prezes IPN Łukasz Kamiński. To pytanie, ile jesteśmy w stanie poświęcić, by bronić Ukrainy - dodał.
Churchill i Roosevelt okazali w Jałcie ogromną dozę cynizmu. Wykazali, że myślą kategoriami wyłącznie imperialnymi. Uważali, że skoro Związek Sowiecki jest potęgą, więc ma większe prawa niż inne, małe państwa - mówi PAP dr hab. Tadeusz Rutkowski z Instytutu Historycznego UW.
Były radziecki dysydent Siergiej Kowalow zaapelował w liście otwartym do społeczności międzynarodowej o "powstrzymanie rosyjskiej ekspansji" na Ukrainie i wskazał, że trzeba "przypomnieć sobie" o konferencji monachijskiej z 1938 r. i jałtańskiej z 1945 roku.
Propozycja przedstawiona przez Rosję dotycząca rozwiązania kryzysu na Ukrainie wygląda poniekąd tak, jakby Rosja śniła o powtórzeniu porozumień w sprawie Polski z lutego 1945 roku, zawartych w Jałcie - ocenił szef MSZ Szwecji Carl Bildt w poniedziałek.