Był aktorem obdarzonym niesłychaną siłą intensywności przekazu, niezwykłym talentem. I przy swojej wielkości był niesłychanie koleżeński – mówił aktor Wiktor Zborowski podczas piątkowych uroczystości pogrzebowych Krzysztofa Kowalewskiego. Nie umiem się z Tobą pożegnać – powiedziała Marta Lipińska.
To był człowiek niespodzianka, wspaniały. Komik szczególnego rodzaju; to nie był komizm, który by na siłę w człowieku wymuszał śmiech, bezmyślny rechot - powiedział PAP o Krzysztofie Kowalewskim krytyk i historyk teatru Tomasz Mościcki. W piątek w Warszawie odbędzie się pożegnanie aktora.
Krzysztof Kowalewski był człowiekiem sympatycznym, serdecznym; kiedy się pojawiał, uśmiech częściej gościł na twarzach. Urzekał autoironią i inteligencją połączoną z poczuciem humoru - powiedział PAP Maciej Englert, dyrektor stołecznego Teatru Współczesnego. W piątek w Warszawie pożegnanie aktora.
Od soboty do 20 kwietnia na stronie Teatru Współczesnego w Warszawie będzie można obejrzeć rejestrację spotkania z 2011 r., którego bohaterem był Krzysztof Kowalewski. "To nasze pożegnanie i hołd złożony wybitnemu aktorowi, jasnemu duchowi teatru i wspaniałemu człowiekowi" - podkreśla Teatr.
Pogrzeb Krzysztofa Kowalewskiego, jednego z najpopularniejszych polskich aktorów, odtwórcy słynnych komediowych ról w "Nie ma róży bez ognia" i "Brunet wieczorową porą", odbędzie się w piątek, 19 marca, w Warszawie.
Polskie Radio, z którym związany był Krzysztof Kowalewski, przygotowało cykl audycji poświęconych aktorowi. Od poniedziałku rozgłośnia wyemituje powtórki „Kocham Pana Panie Sułku”, ale pierwszych audycji będzie można posłuchać jeszcze w sobotę.
Krzysztof Kowalewski był aktorem, który potrafi łączyć w rolach komediowych takie środki, które budzą śmiech na widowni, radość z elementami dramatu – wspomina zmarłego artystę prof. Barbara Osterloff, wykładowca Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza.
Zmarł wielki aktorski mistrz, wielki człowiek, przyjaciel, kolega, w towarzystwie którego zawsze chciałoby się być lepszym niż jest się w rzeczywistości – podkreśla w rozmowie z PAP aktor Michał Żebrowski, który wspólnie z Krzysztofem Kowalewskim zagrał w „Ogniem i mieczem”.
Krzysztof Kowalewski był wspaniałym artystą i człowiekiem; zawsze się spalał w tym, co robił i dlatego dziś jest tak smutno, bo odszedł ktoś, kogo kochaliśmy – mówi PAP Wojciech Malajkat, aktor, reżyser, rektor Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie.
Nie żyje Krzysztof Kowalewski, jeden z najpopularniejszych polskich aktorów, odtwórca słynnych komediowych ról w „Nie ma róży bez ognia” i „Brunet wieczorową porą”, a także tytułowy bohater radiowej audycji „Kocham Pana, Panie Sułku”. Miał 83 lata.