Prokurator IPN, dwóch oskarżycieli posiłkowych i obrońca - wszystkie strony złożyły apelacje w procesie b. komendanta wojewódzkiego milicji w Białymstoku, oskarżonego w związku z działaniami państwa komunistycznego wobec opozycji w grudniu 1981 roku.
Na dwa lata więzienia bez zawieszenia skazał we wtorek Sąd Rejonowy w Białymstoku 83-letniego obecnie, b. komendanta wojewódzkiego milicji w tym mieście. IPN postawił mu zarzuty związane z działaniami państwa komunistycznego wobec opozycji w grudniu 1981 r.
Nie udało się sądowi w Białymstoku rozpocząć w czwartek przesłuchań pokrzywdzonych w procesie 83-letniego Sylwestra R., b. komendanta wojewódzkiego MO w tym mieście. IPN postawił mu zarzuty związane z działaniami państwa komunistycznego wobec opozycji w grudniu 1981 r.
Pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie skierował w czwartek do Sądu Rejonowego w Krośnie akt oskarżenia przeciw b. komendantowi wojewódzkiemu MO w tym mieście. Zarzucono mu bezprawne internowanie w 1981 r. działaczy "Solidarności".
22 grudnia 1964 r. przed oddziałem Narodowego Banku Polskiego przy ulicy Jasnej dokonano jednego z najgłośniejszych napadów rabunkowych w historii PRL. Śmierć poniosło dwóch konwojentów, a łupem złodziei padło ponad 1,3 mln zł.
Sejm uczcił w przyjętej w środę przez aklamację uchwale pamięć Grzegorza Przemyka w 30. rocznicę jego śmierci. Posłowie potępili bezpośrednich sprawców oraz inicjatorów politycznego mordu na Przemyku; zaapelowali też do wymiaru sprawiedliwości, by ponowił próbę osądzenia winnych.
Sejm przyjmie przez aklamację uchwałę w związku z 30. rocznicą śmierci Grzegorza Przemyka w wersji zaproponowanej przez komisję kultury i środków przekazu - poinformował wicemarszałek Jerzy Wenderlich (SLD) po posiedzeniu prezydium izby. Stać się ma to w środę rano.
Szkolni koledzy, nauczyciele, rodzina uczestniczyli w poniedziałek w Warszawie w rocznicowej mszy św. w intencji Grzegorza Przemyka i jego matki Barbary Sadowskiej. 30 lat temu milicjanci śmiertelnie pobili 19-letniego Przemyka na warszawskiej Starówce.
Wydarzenia, do których doszło 19 marca 1981 roku w Bydgoszczy, nie były żadną prowokacją, ale przesilenie było wówczas trudne do uniknięcia - ocenia w rozmowie z PAP dr Krzysztof Osiński, historyk z IPN, współautor monografii "Bydgoski Marzec 1981".