„Dzieci pracowały od pradawnych czasów. W społecznościach rolniczych w najróżniejszy sposób pomagały w gospodarstwie: od pasania gęsi po pomoc przy żniwach. Jeszcze w XIX wieku szkoły wiejskie działały tylko w zimie, bo kiedy wzeszła pierwsza trawa, dziatwa podążała za bydłem na pastwiska i pilnowała zwierząt aż do zmierzchu. (…) Praca dzieci była więc powszechnie akceptowana na długo przed początkiem rewolucji przemysłowej i mało kto się oburzał, widząc dzieci zarabiające na życie” - pisze Michał Kopczyński w artykule „Dzieci fabryczne” w najnowszym magazynie „Mówią Wieki”.
500 lat temu, 8 września 1514 r. pod Orszą na Białorusi rozegrała się wielka batalia, w której połączone wojska Wielkiego Księstwa Litewskiego i Królestwa Polskiego pod wodzą księcia Konstantego Ostrogskiego pobiły armię moskiewską.
Prezentacja białoruskojęzycznego wydania polskiego czasopisma „Mówią Wieki” poświęconego przypadającej w tym roku 500. rocznicy bitwy pod Orszą (na wschodzie Białorusi w obecnym obwodzie witebskim) odbyła się w sobotę w mińskiej księgarni „Haliafy”.
Zaczął się nowy rok - miejmy nadzieję, że będzie lepszy, najlepiej dużo lepszy, od minionego. Witamy go nową szatę graficzną - bardziej przejrzystą i zachęcającą do lektury. Dla nas będzie to rok numerów monograficznych, których tematów jeszcze nie zdradzę – niech to będzie niespodzianka dla Czytelników.
Boże Narodzenie tuż, tuż. A trudno sobie wyobrazić święta bez Wigilii, choinki i gwiazdkowych prezentów. Te ostatnie zaś to domena św. Mikołaja. Sympatyczny, wiecznie uśmiechnięty staruszek w czerwonym kubraczku, który objeżdża świat saniami zaprzężonymi w renifery i obdarowuje ludzi, przede wszystkim dzieci, od dawna jest elementem popkultury. Ale rodowód ma chrześcijański – katolicki i prawosławny św. Mikołaj żył ponoć na przełomie III i IV wieku i był biskupem Miry (obecnie Demre w południowej Turcji).
70 lat temu, 12 – 13 października 1943 roku, pod Lenino na Białorusi swój pierwszy bój stoczyła 1. Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki gen. Zygmunta Berlinga. Mamy kłopot z tą bitwą. Z jednej strony kościuszkowcy bili się z Niemcami z odwagą i poświeceniem, składając daninę krwi, ale z drugiej ich ofiara została wykorzystana przez Stalina i polskich komunistów.