Politycy krytykujący wystawę „Nasi chłopcy” pokazali, że nie mają pojęcia o germanizacji mieszkańców Gdańska i Pomorza podczas II wojny światowej oraz o ich przymusowym wcielaniu do Wehrmachtu – ocenił korespondent „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Centrum Informacyjne Senatu informuje, że we wtorek, 5 sierpnia br. o godz. 15.00 w Senacie odbędzie się wspólne posiedzenie Kaszubskiego Zespołu Parlamentarnego oraz Senackiego Zespołu ds.
- Splot rozwiązań okupacyjnego bezprawia stawiał Polaków w sytuacji bez wyjścia - prof. Witold Kulesza, prawnik z Uniwersytetu Łódzkiego, mówi o losach Polaków w czasie II wojny światowej na terenach Pomorza wcielonych do Rzeszy.
Rzecznik rządu Adam Szłapka ocenił we wtorek, że tytuł wystawy „Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy” jest „nieakceptowalny”. Jak powiedział, trudno mu zgodzić się „na tak niefortunne nazwanie ważnego tematu”.
Pół miliona Polaków służyło podczas II wojny światowej w Wehrmachcie, co najmniej 200 tys. z nich poległo walcząc za III Rzeszę - ocenił w 2010 r. w książce "Polacy w Wehrmachcie" historyk Ryszard Kaczmarek.
Szczątki żołnierza Wehrmachtu Michała Szydłowskiego odnaleziono prawdopodobnie w Kosinie k. Łańcuta (Podkarpackie). Szydłowski zginął, bo stanął w obronie Polaków. Prace ekshumacyjne prowadziło Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Rzeszowie.
Nagrane wspomnienia byłych żołnierzy Wehrmachtu pochodzących z Górnego Śląska, Pomorza czy Warmii i Mazur złożyły się na wystawę „Dziadek z Wehrmachtu. Doświadczenie zapisane w pamięci”. Do połowy maja można ją zwiedzać w Muzeum Śląska Opolskiego.
Ok. 450 tysięcy Polaków przymusowo wcielono do Wehrmachtu i wysłano na front, by walczyli za fuehrera oraz „tysiącletnią Rzeszę” - pisze Joachim Ceraficki we wspomnieniach pt. „Wasserpolacken”. „Wasserpolacken” czyli „rozwodnieni Polaczkowie” to niemieckie określenie polskich mieszkańców Pomorza.
"Dziadek z Wehrmachtu" to tytuł projektu nagrania i archiwizacji wspomnień byłych żołnierzy Wehrmachtu pochodzących z terenów Polski. "Wspomnienia te wychodzą poza schemat ofiary lub sprawcy" - podkreślają autorzy projektu m.in. z Uniwersytetu Jagiellońskiego.