Ludwik Prądzyński, jeden z trójki stoczniowców, którzy 14 sierpnia 1980 r. wywołali strajk w Stoczni Gdańskiej, powiedział w rozmowie z PAP, że był to "dobry początek rewolucji", potem jednak liderzy "Solidarności" zajmując się polityką i biznesem "zawiedli całe społeczeństwo". (Fot. R. Jocher PAP)
W ocenie Lecha Wałęsy największym sukcesem Sierpnia '80 było to, że miliony Polaków pokazały komunistycznej władzy - po raz pierwszy w takiej skali w powojennej historii - iż nie ma ona żadnego prawa do rządzenia i jest odrzucana przez większość społeczeństwa. (Fot. S. Kraszewski PAP)
Ksiądz prałat Henryk Jankowski, który w czasie strajków przed 25 laty odprawiał msze dla protestujących załóg, wspomina ogromną odpowiedzialność za los tysięcy ludzi, jaką czuł zwracając się do robotników. Przyznaje też, że przed pierwszą wizytą w stoczni spisał testament. (Fot. S. Kraszewski PAP)
Jerzy Borowczak, jeden z trzech robotników, którzy wywołali strajk w Stoczni Gdańskiej 14 sierpnia 1980 roku, mówi w wywiadzie dla PAP, że był wtedy tylko "zapalnikiem" protestu i nie sądził, że wydarzenia w zakładzie doprowadzą w efekcie do upadku komunizmu. (Fot. A. Warżawa PAP)
Sygnatariuszka porozumień sierpniowych Henryka Krzywonos-Strycharska, była tramwajarka, uważa, że błędem, którego można było uniknąć, jest podział wśród przywódców pierwszej "Solidarności". W wywiadzie dla PAP mówi też, że sukces sierpnia 1980 roku przesłania wysoki poziom biedy i ubóstwa w Polsce.
Prezes Fundacji Centrum Solidarności i sygnatariusz Porozumień Sierpniowych Bogdan Lis powiedział w wywiadzie dla PAP, że wydarzenia Sierpnia '80 rozpoczęły proces upadku ZSRR, zjednoczenia Niemiec oraz wejścia Polski do Unii Europejskiej. (Fot. P. Kula PAP)
Urodził się 16 grudnia 1927 r. w Warszawie. W czasie okupacji niemieckiej od 1943 r. walczył w oddziale partyzanckim Armii Krajowej. Po zakończeniu wojny był członkiem Związku Młodzieży Wiejskiej RP „Wici”. W 1947 r. ukończył studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego.