Olgierd Budrewicz urodził się 10 lutego 1923 roku w Warszawie. Był absolwentem Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, podczas II wojny był żołnierzem Armii Krajowej i uczestnikiem powstania warszawskiego. Po zakończeniu wojny współpracował jako dziennikarz m.in. z "Przekrojem", "Tygodnikiem Warszawskim" i "Słowem Powszechnym".
Pisał krótko i na temat. Precyzyjnie dobierał słowa, ważył każde z nich. Do suchych, beznamiętnych depesz agencyjnych wprowadził lokalny koloryt – tej jego zasady trzymamy się w PAP do dziś. Jego korespondencje wcale się nie zestarzały i dziś czyta się je z zaciekawieniem, i przyjemnością. Jest naszym Mistrzem.
Znany włoski reportażysta i pisarz Paolo Rumiz, a także literat, wydawca i wybitny popularyzator literatury polskiej Francesco M. Cataluccio oraz fotograf Ferdinando Scianna otrzymali we wtorek w Rzymie nagrody imienia Ryszarda Kapuścińskiego.
O kondycji polskiego reportażu, a także tego co jest wyznacznikiem dobrej historii i dlaczego reporterska opowieść musi burzyć w człowieku spokój - mówi w wywiadzie dla PAP jeden z najbardziej znanych polskich reportażystów Wojciech Tochman. W październiku ukaże się jego nowa książka o Filipinach. PAP: Jak Pan ocenia kondycję reportażu dzisiaj?
"Pełnokrwiste kino akcji" - tak ekranizację książki Ryszarda Kapuścińskiego "Jeszcze dzień życia" o pobycie dziennikarza w Angoli w 1975 r. określił reżyser Damian Nenow. Animowany film, w którym znajdą się również zdjęcia aktorskie, trafi do kin w 2015 r.