Dokument odnaleziony przez prof. Natalię Lebiediewą w rosyjskich archiwach z całą pewnością nie jest białoruską listą katyńską - oświadczył Ośrodek Karta, w którego zasobach znajduje się lista "odkryta" przez rosyjską badaczkę. O odkryciu białoruskiej listy katyńskiej poinformowała w czwartek "Gazeta Wyborcza".
Dyrektor Instytutu Studiów Politycznych PAN, historyk i przedstawiciel Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych prof. Wojciech Materski o odnalezionej przez prof. Natalię Lebiediewą liście nazwisk 1996 Polaków wywiezionych do katowni w Mińsku:
Białoruska lista katyńska, dotycząca 3870 polskich obywateli zamordowanych w 1940 r. przez NKWD na terenie sowieckiej Białorusi, jest jedną z największych i ostatnich tajemnic zbrodni katyńskiej. Białoruską listę katyńską, czyli listę polskich obywateli wywiezionych do katowni w Mińsku odnalazła w Rosyjskim Wojskowym Archiwum Państwowym prof. Natalia Lebiediewa – informuje "Gazeta Wyborcza". Losy i imienne dane ofiar z białoruskiej listy katyńskiej nie były do tej pory Polsce znane.
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki powiedział PAP, że gdy zostanie oficjalnie potwierdzone, że dokumenty odnalezione przez prof. Natalię Lebiediewą to białoruska lista katyńska, MSZ oficjalnie zwróci się do władz Federacji Rosyjskiej o ich przekazanie Polsce.
Przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości Białorusi Uładzimir Adamuszka zanegował we wtorek istnienie tzw. białoruskiej listy katyńskiej. Według niego tej listy nie ma, ponieważ polscy wojskowi byli jedynie przewożeni przez terytorium Białorusi "tranzytem".
Do 30 maja rozpocznie się budowa cmentarza w Bykowni na Ukrainie, który upamiętni los ponad 3,4 tys. ofiar zbrodni katyńskiej - informuje Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Planowane otwarcie polskiej nekropolii ma nastąpić jesienią 2012 r.
Rosyjskie ministerstwo oświaty zapowiedziało w środę publikację nowego podręcznika historii, który ma wykreować "pozytywny obraz dzisiejszej Rosji wśród Rosjan i na świecie". Jak podano, celem publikacji ma być "wyprostowanie stereotypów", które pojawiły się po upadku ZSRR w 1991 roku i które "minimalizują rolę wybitnych postaci historycznych tworzących chwałę i dumę Rosji". Resort nie sprecyzował, o jakie postaci chodzi.
Co zabiło Włodzimierza Lenina - to temat konferencji w Akademii Medycznej Uniwersytetu Marylandu w Baltimore. Wbrew obiegowej teorii nie była to kiła, a raczej stres lub nawet otrucie. W Baltimore co roku specjaliści zastanawiają się nad przyczynami zgonu sławnych ludzi. Na baltimorską konferencję neurolog z kalifornijskiego uniwersytetu UCLA Harry Vinters i rosyjski historyk Lew Lurie z Petersburga przygotowali dokumentację dotyczącą stanu zdrowia sowieckiego przywódcy, który zmarł w wieku 53 lat w 1924 roku.
W dyskusji o skali ofiar II wojny światowej potrzebne jest połączenie liczb z historią pojedynczego człowieka - to jedna z konkluzji debaty „Pamięć i liczby”, która odbyła się we wtorek w ramach I Międzynarodowego Festiwalu Historycznego „Wiek XX. Anamneses” we Wrocławiu.