Związkowcy z „Solidarności”, działacze dawnej opozycji niepodległościowej, przedstawiciele władz i IPN upamiętnili w sobotę w Białymstoku ofiary w 44. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Wieńce i kwiaty składano m.in. przy pomniku „Solidarności” i księdza Jerzego Popiełuszki.
Niech bolesna historia tamtych dni przypomina nam, jak wielkim darem jest wolność; niech uczy nas troski o pokój, jedność i szacunek wobec każdego człowieka – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda z okazji 44. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
13 grudnia mija 44. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Historyk dr Grzegorz Majchrzak wyjaśnia, dlaczego stan wojenny mógł wymusić interwencję Rosjan i dlaczego opór społeczny był mniejszy, niż spodziewały się władze.
13 grudnia 1981 r. władze wprowadziły w Polsce stan wojenny i rozpoczęły prześladowania przywódców opozycji. Gen. Wojciech Jaruzelski bronił swojej decyzji do końca życia.
Jan Stawisiński, pochodzący z Koszalina górnik, został śmiertelnie postrzelony przez pluton ZOMO podczas pacyfikacji protestu w kopalni „Wujek”. W przeddzień 44. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego pamięć o Stawisińskim i wydarzeniach z grudnia 1981 r. uczczono w Koszalinie.
W Sali Koncertowej katowickiej Filharmonii Śląskiej odbędzie się w sobotę koncert „Symfonia pamięci”, nawiązujący do 44. rocznicy pacyfikacji kopalni „Wujek”. Wydarzenie poświęcone jest ofiarom starcia z oddziałami milicyjnymi w pierwszych dniach stanu wojennego, w wyniku którego zginęło dziewięciu górników.
Obrona osób oskarżonych np. o próbę obalenia ustroju państwa wymagała odwagi, ale czuliśmy się potrzebni – mówili w czwartek uczestnicy spotkania „Adwokaci w czasach stanu wojennego” w Okręgowej Radzie Adwokackiej w Lublinie. Zorganizowano je z okazji 44. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
IPN podejmie na nowo śledztwo w sprawie śmiertelnego postrzelenia Antoniego Browarczyka przez funkcjonariuszy MO w 1981 r. Był on jedną z pierwszych ofiar stanu wojennego. Śledztwo w tej sprawie umarzano trzykrotnie z powodu niewykrycia sprawców.