Prezydent Gdańska i przewodnicząca Rady Miasta w środę rano złożyły kwiaty i zapaliły znicze na grobach Danuty Siedzikówny "Inki" i Feliksa Selmanowicza "Zagończyka", które znajdują się na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku.
Mam satysfakcję, że moja książka „Dwie strony krat” była pierwszą lub jedną z pierwszych w Polsce publikacji historycznych o więzieniach doby komunizmu. Otworzyłem furtkę innym historykom – mówi laureat nagrody IPN Kustosz Pamięci Narodowej, mjr Waldemar Kowalski. Jego badania przyczyniły się do odnalezienia miejsca pochówku „Inki” i „Zagończyka”.
Starajmy się naśladować ich w gotowości do poświęcenia dla dobra ojczyzny wszystkich naszych sił – mówił w środę podczas obchodów 73. rocznicy śmierci Danuty Siedzikówny „Inki” oraz Feliksa Selmanowicza „Zagończyka” dyrektor gdańskiego oddziału IPN Mirosław Golon.
72 lata temu, 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15, strzałem w głowę dowódca plutonu egzekucyjnego z KBW wykonał wyrok śmierci na niespełna 18-letniej Danucie Siedzikównie, ps. Inka, sanitariuszce 5 Wileńskiej Brygady AK. „To był sprokurowany mord sądowy” – mówił PAP dr hab. Piotr Niwiński z Uniwersytetu Gdańskiego.
Dwójka działaczy KOD złoży zażalenie na umorzenie - z powodu niewykrycia sprawców - dochodzenia ws. incydentu z sierpnia ub.r. na pogrzebie "Inki" i "Zagończyka" w Gdańsku. W sprawie badano, czy znieważono i naruszono nietykalność cielesną działaczy.
6 czerwca mija 113. rocznica urodzin Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”. Żołnierza Armii Krajowej, a po 1945 roku podziemia niepodległościowego. Został stracony razem z Danutą Siedzikówną „Inką” 28 sierpnia 1946 roku. Biuro Edukacji Narodowej IPN chce przypomnieć jego historię.
Gdańska prokuratura i policja wszczęły dwa dochodzenia ws. incydentu na pogrzebie "Inki" i "Zagończyka". W jednym ma być zbadane czy doszło do znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej członków KOD, w drugim - czy KOD złośliwie przeszkadzał w pogrzebie.