Były prezydent Lech Wałęsa wydał na Facebooku oświadczenie, w którym nie przyznaje się do składania fałszywych zeznań i zapowiedział, że nie złoży prokuraturze jakichkolwiek wyjaśnień. „Prokuratura nie jest miejscem do ustalania prawd historycznych” – stwierdził.
W piątek prokuratorzy Pionu Śledczego IPN przesłuchali byłego prezydenta Lecha Wałęsę. Postawiono mu zarzut dotyczący złożenia nieprawdziwych zeznań mających służyć za dowód w postępowaniu karnym prowadzonym w sprawie podrobienia na jego szkodę dokumentów operacyjnych SB.
Nowela ustawy o IPN będzie obowiązywała, ale nie będą - te sprawy doprecyzuje w swojej opinii Prokurator Generalny i minister sprawiedliwości - stawiane w związku z jej przepisami zarzuty - podkreślił wiceszef MSZ Bartosz Cichocki.
Około dwustu osób zgromadziło się w środę wieczorem na wrocławskim rynku, aby dać wyraz solidarności z Władysławem Frasyniukiem. W środę rano Frasyniuk został zatrzymany przez policję, otrzymał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej dwóch policjantów.
32-letni mieszkaniec Koluszek (Łódzkie) usłyszał prokuratorskie zarzuty dotyczące publicznego propagowania faszyzmu i nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym. Podejrzany miał m.in. wykonywać gesty uznawane za symbol faszystowskiego powitania oraz nosić opaskę ze swastyką.
Zarzut nawoływania do nienawiści wobec narodu ukraińskiego postawiła Prokuratura Rejonowa dla miasta Rzeszów 35-letniemu Mateuszowi C. Mężczyzna namalował na budynku Konsulatu Honorowego Ukrainy w Rzeszowie m.in. szubienicę. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Rosyjscy kontrolerzy lotów ze Smoleńska zapewniali pilotów Tu-154, że są "na kursie i ścieżce", choć z powodu awarii sprzętu nie widzieli samolotu na radarze. Zezwalając na podejście, mieli więc świadomość, że może dojść do katastrofy – mówi PAP wiceprokurator generalny Marek Pasionek.
Znieważenie pomnika lub innego miejsca symbolicznego - tak policja kwalifikuje czyn 11 osób zatrzymanych w piątek po południu przy bramie „Arbeit macht frei” w byłym niemieckim obozie Auschwitz - podała rzecznik oświęcimskiej policji Małgorzata Jurecka.
Zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków, utrudniania przetargu o wartości 1,3 mln zł oraz wyrządzenia szkody majątkowej Muzeum Wsi Kieleckiej na kwotę co najmniej miliona zł postawiła we wtorek prokuratura dyrektorowi instytucji, Januszowi K.
Do trzech lat więzienia grozi b. dyrektorowi Muzeum Ziemi Limanowskiej; za jego kadencji z muzeum zginęły bezcenne archiwalia m.in. akt lokacyjny z 1565 r. i historyczne pieczęcie. Jan W. usłyszał zarzut nadużycia władzy przez niedopełnienie obowiązków służbowych.