Publikacja „Zdzisław Beksiński. Listy do Jerzego Lewczyńskiego” to zbiór prawie 300 listów pisanych w ciągu 40 lat przez artystę do jego przyjaciela. Premiera książki i otwarcie wystawy poświęconej Beksińskiemu odbędzie się w piątek w Muzeum w Gliwicach.
Polskie muzea i galerie bezustannie zabiegają o możliwość prezentacji twórczości Zdzisława Beksińskiego. Jego prace eksponowano w większości polskich miast, często bijąc rekordy popularności - mówi dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku, które jest spadkobiercą dorobku artysty.
Wywołane kilka lat po śmierci malarza i rzeźbiarza Zdzisława Beksińskiego prawie 40 fotografii jego autorstwa można oglądać w Muzeum Historycznym w Sanoku. Zdjęcia powstały w tym mieście w latach 1942-1944. Beksiński miał wtedy 12-14 lat; nigdy ich nie zobaczył.
Ponad 15 tys. osób od początku wakacji odwiedziło Galerie Zdzisława Beksińskiego w Sanoku. Oprócz Polaków twórczość artysty poznają m.in. Francuzi i Włosi - poinformował w piątek dyrektor Muzeum Historycznego w tym mieście Wiesław Banach.
Jeśli znajdzie się podmiot, który zrealizuje Galerię Beksińskiego, to prawdopodobnie będzie ona mogła się starać o środki z resortu - mówi minister kultury Małgorzata Omilanowska. O sfinansowanie wystawy stałej prac Zdzisława Beksińskiego wystąpił przyjaciel malarza.
Śpiewak operowy Wiesław Ochman w rozmowie z PAP Life wspomina swoją znajomość z malarzem Zdzisławem Beksińskim. "On kochał życie. Mimo że jego twórczość była związana z grozą istnienia, był człowiekiem wyjątkowo zakorzenionym w życiu" - mówi Ochman.
Magdalena Grzebałkowska, autorka książki "Beksińscy. Portret podwójny" uważa, że tragiczny los zamordowanego autora makabrycznych obrazów i jego syna - samobójcy, nie kryje żadnej metafizycznej tajemnicy. "To zbieg okoliczności, może choroba" - zaznaczyła w rozmowie z PAP.
Zdzisław Beksiński to autor najbardziej chyba mrocznych wizji w polskim malarstwie, jego syn fascynował się horrorami i opowieściami o wampirach. Obaj zginęli w dramatycznych okolicznościach. O ich losach opowiada Magdalena Grzebałkowska w książce "Beksińscy. Portret podwójny".
Ok. 1,5 tys. uczniów z Sanoka i okolic poznawało w tym roku szkolnym twórczość Zdzisława Beksińskiego podczas lekcji w miejscowym muzeum, gdzie znajduje się galeria dzieł artysty - poinformował w poniedziałek dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku Wiesław Banach.