Z niepełnych danych, które dotąd spłynęły do ZNP, wynika, że do strajku pracowników oświaty przystąpiło ok. 37 proc. szkół i przedszkoli; jest to ok. 6,5 tys. placówek - powiedział w piątek prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
Dzwonki na przerwę dzwonią normalnie, ale korytarze i klasy w większości są puste - tak wygląda piątek, dzień strajku pracowników oświaty w dwóch podstawówkach w centrum Warszawy. Dzieci, które przyszły do szkoły, uczestniczą w zajęciach tematycznych.
Ministerstwo Edukacji Narodowej nie jest stroną sporu, w jaki wszedł Związek Nauczycielstwa Polskiego; stroną tego sporu są dyrektorzy szkół - powiedział wiceszef MEN Maciej Kopeć, odnosząc się do zapowiadanego na piątek strajku szkolnego.
W piątek strajkować będą szkoły we wszystkich 16 województwach, w większości od godz. 7.30 do 15.30 - poinformował w czwartek prezes ZNP Sławomir Broniarz. Jak dodał, nikt z uczestników protestu nie może być pociągnięty do odpowiedzialności, bo jest on legalny.
PO wspiera piątkowy, ogólnopolski strajk nauczycieli. Wierzę, że nauczyciele są w stanie wymusić na minister edukacji korzystne dla uczniów zmiany - mówiła w czwartek b. szefowa MEN Krystyna Szumilas (PO). Strajk ma związek m.in. z reformą oświaty, która ruszy od 1 września.
ZNP apeluje do rodziców, by 31 marca, w dniu strajku w oświacie, nie posyłali dzieci do szkoły lub przedszkola. O tym, czy dana placówka przystąpi do strajku, informują rodziców ich dyrektorzy, to na nich spoczywa obowiązek zapewnienia w tym dniu dzieciom opieki w placówce.
Minister edukacji Anna Zalewska wyraziła w poniedziałek nadzieję, że do planowanego na piątek ogólnopolskiego strajku nauczycieli i pracowników oświaty nie dojdzie. "Ja nie jestem stroną sporu zbiorowego, tak orzekł Trybunał Konstytucyjny w 1997 r." - dodała minister.
Planowany na 31 marca ogólnopolski strajk nauczycieli i pracowników oświaty jest konieczny i legalny – powiedział w poniedziałek prezes ZNP Sławomir Broniarz; zaapelował do rodziców o wyrozumiałość, a do nauczycieli o wytrwałość.
Natychmiastowego zatrzymania wprowadzania reformy edukacji żądali rodzice i nauczyciele, którzy w sobotę demonstrowali przed Ministerstwem Edukacji Narodowej pod hasłem "Protest 100 opon". Przyniesione przed MEN opony - jak mówiono - są znakiem ostrzegawczym dla minister Anny Zalewskiej.
Dziś składamy w ZNP zebrane przez nas podpisy pod wnioskiem o referendum ws. reformy edukacji; są one głosem sprzeciwu suwerena wobec niszczących Polskę rządów PiS - powiedziały we wtorek posłanki Nowoczesnej Joanna Schmidt i Katarzyna Lubnauer.