Frekwencja w wyborach z 4 czerwca 1989 roku była najwyższa w województwie rzeszowskim, a w warszawskim dużo niższa – przypomniał podczas konferencji „Rok 1989 w stolicy” prof. Antoni Dudek. „To potwierdza, że rewolucje dokonują się w największych miastach, ale większość pozostaje bierna” – podkreślił.
Pod koniec lat osiemdziesiątych komuniści wschodnioeuropejscy – od Moskwy do Warszawy – uwierzyli, że gospodarki ich krajów może uratować tylko wolny rynek. Niektórzy z nich zapragnęli zostać kapitalistami i próbowali ukraść pierwszy milion.