„Podczas kolejnych elekcji szlachta zjawiała się na polu elekcyjnym w większej liczbie wtedy, gdy doświadczała arogancji rządzących, demoralizacji życia publicznego przez magnatów lub obawiała się, że antagonizmy między stronnictwami doprowadzą do wojny domowej. Doświadczenie pierwszego sejmu elekcyjnego (..) wskazywało, że obecność znaczących sił niezależnej szlachty skutecznie studzi zapędy antagonistów”. pisze Jan Dzięgielewski w kwietniowym numerze magazynu "Mówią Wieki"
7 września 1764 r. szlachta zgromadzona na elekcji wybrała na króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego, ostatniego władcę Rzeczypospolitej przez jednych obarczanego odpowiedzialnością za rozbiory i utratę suwerenności, przez innych uznawanego za bezskutecznie walczącego o reformy i ofiarę sytuacji politycznej.
Tradycja elekcyjności polskiego tronu ukształtowała się jeszcze w średniowieczu. Po śmierci Ludwika Węgierskiego to dostojnicy małopolscy wybrali, która z jego córek zostanie koronowana na króla Polski. Oni również zdecydowali, że będzie musiała wyjść za mąż za księcia litewskiego Jogajłę.