17 września 1939 r. podczas niemieckiego ostrzału Zamku Królewskiego zginął kustosz Kazimierz Brokl. „Zginął, jak żołnierz na posterunku, przy Bramie Grodzkiej podczas niemieckiego ostrzału artyleryjskiego, gdy ratował zamkowe zbiory” - powiedziała PAP kustoszka zamku Bożena Radzio.
„Nie będzie przesady w stwierdzeniu, że Kazimierz Brokl zginął jak żołnierz, na posterunku. Kustosz zbiorów Zamku Królewskiego zginął przy Bramie Grodzkiej podczas niemieckiego ostrzału artyleryjskiego, w chwili gdy ratował zamkowe zbiory: - powiedziała PAP autorka książki „Zniszczenie i odbudowa Zamku Królewskiego w Warszawie”, kustoszka Bożena Radzio.
Kazimierz Brokl urodził się 2 kwietnia 1877 r. w Kijowie (ob. Ukraina). Studiował na politechnice lwowskiej. Rysunku uczył się u prof. Zygmunta Rozwadowskiego.
„Kazimierz Brokl zginął jak żołnierz, na posterunku. Kustosz zbiorów Zamku Królewskiego zginął przy Bramie Grodzkiej podczas niemieckiego ostrzału artyleryjskiego, w chwili gdy ratował zamkowe zbiory.”
„Był obdarzony nieprzeciętnym talentem rysunkowym. Gdy w latach 20. i 30. pracował już na Zamku Królewskim, wielokrotnie rysował: fragmenty wnętrz, detale i elementy wyposażenia. Jego rysunki i szkice inwentaryzacyjne zgromadzone w tzw. archiwum Brokla są dla nas istotnym źródłem wiedzy o wyglądzie zamkowych wnętrz w okresie międzywojennym” - oceniła. „Były one, obok przedwojennych fotografii, ważnym źródłem wiedzy podczas odbudowy Zamku” - dodała.
Brokl ukończył studia w 1903 r. Władze carskie skazały go na pobyt na Syberii za działalność niepodległościową. Przez kilka lat przebywał w Irkucku. Po odzyskaniu niepodległości i powrocie do kraju. W 1922 r. rozpoczął pracę przy zbiorach zgromadzonych na Zamku Królewskim. Wraz z żoną Adrianną (z d. Ritter von Purschka, 1874-1954) i córkami: Janiną (1912-1992) i Jadwigą (1914-1980) zamieszkał w przylegającym do Zamku w budynku dawnej pracowni Marcella Bacciarellego tzw. "Bacciarellówce" (po odbudowie zakończonej w lipcu 1969 r. tzw. Pałac Ślubów) przy Placu Zamkowym 6.
Uczestniczył w działaniach rewindykacyjnych - odzyskaniu dzieł sztuki, które w okresie zaborów znalazły się na terenie Rosji. Był także organizatorem wystaw m.in. Muzeum Polskiego w Rapperswilu (Szwajcaria).
„W dniu 18 marca 1596 stanął w Warszawie król z królową i całym dworem. Musiał warszawski Zamek rozszerzyć swe mury, by cały dwór królewski znalazł w nim pomieszczenie” - pisał Brokl w wydanym w 1932 r. "Przewodniku po Zamku Królewskim w Warszawie". Przed wojną ukazały się kolejne wydania.
„Do dziś korzystamy z książki Brokla. Jest ona bezcennym źródłem wiedzy o przedwojennych zbiorach. Kilka lat temu wydano jej reprint. To ponadczasowa publikacja, która mimo upływu 90. lat jest niezwykle przydatna w naszych badaniach” - oceniła Bożena Radzio.
W 1936 r. Brokl został mianowany zamkowym kustoszem. Został jednocześnie dyrektorem Państwowych Zbiorów Sztuki obejmujących m.in. także zbiory stołecznych Łazienek Królewskich. Na zamku znajdowała się siedziba dyrekcji tej instytucji. Gabinet Brokla znajdował się w Wieży Zegarowej zamku. „Był pierwszoplanową postacią zamkowego muzeum” - podkreśliła.
„Gdy wydawało się, że sytuacja jest opanowana z pokoi zamkowych schodami przy Bramie Grodzkiej schodzili: dr Janina Przeworska z Ministerstwa Wyznań i Oświecenia Publicznego, konserwator, malarz Marian Słonecki a w środku nasz ojciec. W tym momencie nowy pocisk zapalający trafił w Wieżę Zegarową. Odłamek pocisku ranił śmiertelnie ojca, który padł na miejscu zabity”
„Przed wojną zbiory muzealne zajmowały stosunkowo niewiele pomieszczeń zamkowych, który pełnił wówczas przede wszystkim funkcję siedziby prezydenta. To właśnie na zamku prezydent Ignacy Mościcki odbierał listy uwierzytelniające od przedstawicieli państw obcych i przyjmował zagranicznych gości Od wiosny 1939 r. Kazimierz Brokl z Ministerstwem Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego konsultował i przygotowywał dokumentację oraz plany zabezpieczenia zamkowych zbiorów na wypadek działań wojennych” - wskazała kustoszka.
Bezpiecznym miejscem przechowywania cennych eksponatów miał być schron w Wieży Grodzkiej. Pomieszczeniach piwniczne pod królewską biblioteką miały stać się schronieniem dla personelu prezydenckiej kancelarii.
1 września 1939 r.- w pierwszym dniu II wojny światowej Brokl rozpoczął prace zabezpieczające zbiory. 5 września ewakuowała się cywilna i wojskowa kancelaria prezydenta oraz kierownictwo zamku. Radzio podkreśliła, że "kustosz pozostał z żoną i córkami na wojennym posterunku". Od 1 do 5 września prowadził notatki, które znalazały się w Archiwum Dokumentacyjnym Zamku Królewskiego w Warszawie przy Archiwum Państwowym m.st. Warszawy. Opisał w nich m.in. przebieg zabezpieczenia zbiorów.
7 lub 8 września Brokl przeniósł urnę ze sprowadzonym w październiku 1927 r. ze Szwajcarii sercem Tadeusza Kościuszki i modlitewnik królowej Bony do podziemi archikatedry Św. Jana Chrzciciela przy ul. Świętojańskiej 8. Przekazał je w opiekę kapitule metropolitalnej.
17 września 1939 r. przeszedł do historii stolicy jako tragiczna niedziela. O świcie oddziały sowieckie zaatakowały i przekroczyły wschodnią granicę Rzeczypospolitej, a kilka godzin poźniej Niemcy rozpoczęli artyleryjski ostrzał Warszawy. Niemieckie baterie dużego kalibru były ustawione m.in. w Marysinie Wawerskim, Grochowie, na Okęciu, Rakowcu i Służewcu. Według historyków donośność artylerii polowej Wehrmachtu wynosiła kilkanaście kilometrów. Pociski z armaty 15 cm Kanone 18 mogły razić cele oddalone nawet do 24 kilometrów, a pociski 105 mm armaty polowej typu 10,5 cm Kanone 18 - do ok. 19 km. Pierwsze tego dnia niemieckie pociski spadły na Zamek Królewski ok. godziny 8 rano. O godz. 11.15 niemieckie pociski uderzyły w Wieżę Zegarową, uszkadzając ją i zatrzymując wskazówki zegara. Wybuchł pożar dachu. W akcji ratowniczej uczestniczyli strażacy, stołeczna Straż Obywatelska oraz spontanicznie - ochotnicy -cywilni mieszkańcy Starówki.
„Brokl, wypełniając swoje obowiązki służbowe, myślał o tym, jak ratować substancję narodową. My jesteśmy jego dłużnikami i spadkobiercami. W spokojnych czasach myślimy, jak tę substancję wzbogacać, jak nad nią czuwać i jak dbać o nią na co dzień.”
W pogodny, niedzielny ranek około godziny 8 rano rozmawiałam z ojcem na dziedzińcu głównym, przy Bramie Grodzkiej. Nagle rozległy się huki rozrywających się pocisków artyleryjskich. Na naszych oczach pocisk trafił w narożnik dachu Zamku nad Salą Sejmową. Pokazał się ogień. Ojciec krzyknął +Pali się. Zajmij się mamą. Daj mi znać, gdzie jesteście+ - i pobiegł. Następny pocisk trafił w narożnik nad Salą Balową. Ostrzał trwał. Pobiegłam po matkę przez dziedziniec. Na dziedzińcu spotkałam biegnącego ojca. Mijając rzucił mi słowo: +Nasze mieszkanie też pójdzie+ - i pobiegł ratować na pokoje, a ja wyprowadziłam matkę" - wspominała Janina Sulkiewicz (z d. Brokl).
Według jej relacji śmierć ojca nastąpiła ok. godz. 11.
„Gdy wydawało się, że sytuacja jest opanowana z pokoi zamkowych schodami przy Bramie Grodzkiej schodzili: dr Janina Przeworska z Ministerstwa Wyznań i Oświecenia Publicznego, konserwator, malarz Marian Słonecki a w środku nasz ojciec. W tym momencie nowy pocisk zapalający trafił w Wieżę Zegarową. Odłamek pocisku ranił śmiertelnie ojca, który padł na miejscu zabity” - wskazała.
Tragicznym zbiegiem okoliczności Kazimierz Brokl zginął w pobliżu miejsca, które uznał za bezpieczny schron dla zbiorów.
„O zmierzchu, gdy przycichł ostrzał, a dach Zamku jeszcze dymił i nadal trwała akcja straży pożarnej, przy Bramie Grodzkiej pochowano Ojca. Nad mogiłą stała jedynie mała garstka mieszkańców Zamku. Dziś nie pamiętam, czy 18, czy 19 września w godzinach popołudniowych przybył na Zamek prezydent Warszawy Stefan Starzyński. Widziałam go w momencie, gdy stał na baczność przy grobie ojca, oddając hołd” - wspominała córka kustosza.
„Podczas bombardowania Zamku zginął na posterunku, kierujący akcją ratowniczą kustosz zamkowy śp. Kazimierz Brokl, trafiony odłamkiem granatu. Zwłoki złożono na trawniku przy Bramie Grodzkiej. Mogiłę zdobi wiązanka kwiecia” - informował „Dobry Wieczór Kurier Czerwony” z 19 września 1939 r.
Po śmierci Brokla ewakuację zamkowych zbiorów kontynuował dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie, dr Stanisław Lorentz.
„Od dnia 17 września aż do chwili wkroczenia do Warszawy wojsk niemieckich wywoziliśmy z Zamku do podziemi Muzeum Narodowego wszystko, co było najcenniejsze: tron królewski, obrazy Canaletta i Bacciarellego, wielkie obrazy historyczne i portrety wybitnych Polaków z Sali Rycerskiej, portrety królewskie z Gabinetu Marmurowego, supraporty z Dawnej Sali Audiencjonalnej i sypialni króla, popiersia i głowy w brązie wykonane przez Le Bruna i Monaldiego, obrazy mistrzów polskich i obcych, rzeźby, tapiserie, meble i inne dzieła sztuki zdobniczej” - wspominał po wojnie.
Od jesieni 1939 r. Niemcy rozpoczęli grabież elementów wyposażenia i wystroju wnętrz uszkodzonego Zamku. Uczestniczyła w tym ekipy historyków sztuki m.in. dr Dagobert Frey, Gustaw Barth oraz Joseph Mühlman. We wrześniu 1944 saperzy z policyjnej formacji Technische Nothilfe (TeNo, TN) wysadzili uszkodzony i ograbiony obiekt w powietrze. Wojnę przetrwały tylko Arkady Kubickiego, dolna część Wieży Grodzkiej, Biblioteka Królewska oraz zasypane gruzem piwnice.
Symboliczny grób Kazimierza Brokla znajduje się przy Bramie Grodzkiej od strony Trasy WZ. Wykonany z fragmentu kamiennej balustrady balkonowej wydobytej z ruin Zamku obelisk odsłonięto 17 września 1984 r. W 2015 r. dzięki zbiórce dokonanej przez Towarzystwo Przyjaciół Zamku Królewskiego został on odrestaurowany.
„Brokl, wypełniając swoje obowiązki służbowe, myślał o tym, jak ratować substancję narodową. My jesteśmy jego dłużnikami i spadkobiercami. W spokojnych czasach myślimy, jak tę substancję wzbogacać, jak nad nią czuwać i jak dbać o nią na co dzień” – powiedział dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie, prof. Wojciech Fałkowski 17 września 2019 r. podczas uroczystości upamiętniającej 80. rocznicę śmierci.
„Prawdziwy grób zamkowego kustosza znajduje się na Powązkach Wojskowych. Na płycie nagrobnej znajduje się zdanie >>zginął na posterunku<< i nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady. Ciało ekshumowano jesienią 1939 r. i przeniesiono na Powązki Wojskowe” - przypomniała Bożena Radzio.
17 września to szczególna data w historii zamku. „17 września 1971 r. - dokładnie 32 lata po śmierci Kazimierza Brokla położono, nieoficjalnie, pierwszą cegłę na placu odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie. Uroczystość odbyła się wbrew zakazowi władz państwowych PRL, które nie chciały się zgodzić na organizację wydarzenia w rocznicę agresji ZSRS na Polskę” - dodała.
Zamek Królewski oddano do użytku w licu 1974 r. Pięć lat później stał się Pomnikiem Historii i Kultury Narodowej - miały odbywać się w nim uroczystości państwowe, wydarzenia o charakterze kulturalnym i naukowym - przybliżającym dorobek kultury polskiej.
Pamięć o bohaterskim kustoszu przetrwała do czasów nam współczesnych. 31 sierpnia 2017 r. Rada Miasta Stołecznego Warszawa przyjęła uchwałę w sprawie nadania nazwy Kazimierza Brokla dotychczasowej ulicy Przeskok. (PAP)
autor: Maciej Replewicz
mr/ dki/