160 lat temu, 22 marca 1864 r. na wileńskim pl. Łukiskim, rosyjscy zaborcy dokonali publicznej egzekucji Konstantego Kalinowskiego. „Dla nas to absolutny bohater, część wspólnej polsko-białoruskiej historii. Postać Kalinowskiego łączy nasze narody” – powiedział w rozmowie z PAP Aleś Zarembiuk, prezes fundacji Dom Białoruski.
„W połowie północnego zbocza góry znajduje się placyk, na którym w r. 1863 w nocy żandarmi grzebali zwłoki straconych na Łukiszkach uczestników powstania. Tu między innymi był pogrzebany Zygmunt Sierakowski. Na wiosnę w r. 1921 w tem miejscu ustawiono krzyż drewniany wykonany według wzoru danego przez znakomitego rzeźbiarza Antoniego Wiwulskiego. Powiadają, że nieco wyżej grzebano zwłoki straconych w r. 1831” – zauważył już w 1904 r. polski badacz historii Wilna Władysław Zahorski.
113 lat później podczas prac badawczych, prowadzonych na wileńskiej Górze Giedymina, archeolodzy natrafili na szczątki czterech osób. „Zdaniem naukowców mogą to być szczątki powstańców styczniowych, straconych przez władze carskie w 1863 r. na placu Łukiskim w Wilnie. Mężczyźni zostali pogrzebani w dołach zasypanych wapnem, bez trumien. Pochowano ich ze związanymi do tyłu rękami, co może potwierdzać, że stracili życie wskutek powieszenia” – informował wówczas Instytut Pamięci Narodowej.
Według opinii naukowców za tym, że odnalezione szczątki należą do osób straconych w drugiej połowie XIX w. świadczą również elementy ubioru i srebrny medalion z połowy XIX w., przedstawiający wizerunek Matki Bożej Ostrobramskiej. „Wiele wskazuje na to, że wśród wykopanych szczątków są także szczątki Konstantego Kalinowskiego” – powiedział w rozmowie z dziennikarzem agencji BNS Rimantas Jankauskas, profesor Katedry Anatomii, Histologii i Antropologii Uniwersytetu Wileńskiego.
Badania potwierdziły przypuszczenia i tym samym, 22 listopada 2019 r. w Wilnie, odbył się uroczysty pogrzeb odnalezionych powstańców, wśród których były szczątki m.in. Konstantego Kalinowskiego i Zygmunta Sierakowskiego. Prasa szeroko pisała wówczas o „bohaterach trzech narodów” – Polski, Litwy i Białorusi.
Konstanty Kalinowski, a właściwie Wincenty Konstanty Kalinowski (dla Białorusinów „Kastuś”), urodził się 2 lutego 1838 r. we wsi Mostowlany. Pochodził z mającej swoje korzenie na Mazowszu, rodziny szlacheckiej herbu Kalinowa. Kształcił się w założonym przez Wincentego Tyszkiewicza gimnazjum w Świsłoczy. Tym samym, które skończyli m.in. Józef Ignacy Kraszewski i Romuald Traugutt. Po szkole średniej podjął studia prawnicze na moskiewskim uniwersytecie. Po kilku latach przeniósł się jednak do Petersburga i dyplom prawniczy uzyskał w tym właśnie mieście. Już wtedy żywo angażował się w antycarską konspirację.
„Kalinowski to bohater, który jest ważny dla naszej historii, bo walczył o to, o co trzeba walczyć także dzisiaj: o wolność i niepodległość” – mówił kilka lat temu w rozmowie z PAP jeden z liderów białoruskiej opozycji Alaksandr Milinkiewicz. Co ciekawe, przodkowie opozycjonisty – pradziadek i prapradziadek, walczyli w powstaniu 1863 r.
„My, Białorusini, mamy wielu bohaterów, ale to Kalinowski pierwszy zwrócił się do Białorusinów po białorusku, by walczyli za prawdę i wolność, to on stał się ojcem naszej narodowej idei. Kastuś Kalinowski stworzył główną zasadę naszej demokracji, nie naród dla władzy, a władza dla narodu” – powiedziała o Kalinowskim Swiatłana Cichanouska.
Po zdobyciu prawniczego wykształcenia Kalinowski przeniósł się na Grodzieńszczyznę. „Przebrany za kupca wędrownego lub włóczęgę wędrował po wsiach, agitując chłopów do walki z caratem. Tłumaczył im, że zniesienie pańszczyzny jest tylko namiastką, że prawdziwą wolność może przynieść tylko niepodległe państwo. Swoje odezwy ogłaszał po białorusku i litewsku w tajnej gazecie `Mużyckaja prauda`, którą wydawał w latach 1862–1863. Podpisywał się pseudonimem Jasko, haspadar spad Wilni (Jaśko, gospodarz spod Wilna) — opowiadała w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Olga Masianica-Stankiewicz. „Tu stał się jednym z najważniejszych przewódców organizowanego powstania. Reprezentował nurt radykalny, tzw. czerwonych” – dodała historyk.
Kalinowski w swoich pismach opowiadał się za reformami społecznymi. Szczególnie na sercu leżała mu poprawa sytuacji chłopów – postulował m.in. reformę uwłaszczeniową. Chciał by masy chłopskie aktywnie uczestniczyły w zbrojnej walce o niepodległość. Akcentował swoje przywiązanie do kościoła unickiego, będąc sceptycznie nastawionym do prawosławia. Opowiadał się za powrotem do tradycji polsko-litewskiej federacji. W swoich pismach posługiwał się językiem białoruskim, którego ochrona leżała mu na sercu.
"Kiedy wybuchło powstanie w Warszawie 22 stycznia, jego przywódcy nie uprzedzili litewsko-białoruskiego kierownictwa. Kalinowski przez jakiś czas wahał się, czy je poprzeć, był bowiem świadom, że powstanie na Białorusi jest nieprzygotowane. Ale 1 lutego 1863 roku wydał manifest i Białoruś oraz Litwa dołączyły do powstania" – powiedział PAP białoruski historyk dr Alaksandr Smalanczuk.
Po wybuchu walk zaangażował się w działalność wileńskiego Komitetu Prowincjonalnego Litewskiego. Pełnił funkcję komisarza Rządu Narodowego na województwo grodzieńskie. W lecie 1863 r. sprawował polityczną zwierzchność nad powstańcami walczącymi na obszarze byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Redagował czasopismo „Chorągiew swobody”. Nawoływał do posłuszeństwa wobec Polskiego Rządu i walki z Moskalami.
W nocy 10 lutego 1864 r. na skutek zdrady jednego ze swoich żołnierzy, trafia w ręce Rosjan. Podczas pobytu w więzieniu napisał swój manifest „Listy spod szubienicy”. Jako polski powstaniec został skazany na karę śmierci przez rozstrzelanie. Z uwagi jednak na to, iż Kalinowski sam określił się Białorusinem, wyrok zamieniono na powieszenie. Była to bardziej hańbiąca, przewidziana dla chłopów kara. Wyrok wykonano 22 marca 1864 r. na wileńskim Placu Łukiskim.
W ostatnich latach pamięć o postaci Konstantego Kalinowskiego przeżywa renesans. W marcu 2022 r. w ramach Sił Zbrojnych Ukrainy powstał złożony z Białorusinów Pułk im. Konstantego Kalinowskiego. Białoruskie środowiska niepodległościowe podkreślają swoje przywiązanie do dziedzictwa związanego z Kalinowskim.
„My, Białorusini, mamy wielu bohaterów, ale to Kalinowski pierwszy zwrócił się do Białorusinów po białorusku, by walczyli za prawdę i wolność, to on stał się ojcem naszej narodowej idei. Kastuś Kalinowski stworzył główną zasadę naszej demokracji, nie naród dla władzy, a władza dla narodu” – powiedziała o Kalinowskim Swiatłana Cichanouska.
W ostatnich latach pamięć o postaci Konstantego Kalinowskiego przeżywa renesans. W marcu 2022 r. w ramach Sił Zbrojnych Ukrainy powstał złożony z Białorusinów Pułk im. Konstantego Kalinowskiego. Białoruskie środowiska niepodległościowe podkreślają swoje przywiązanie do dziedzictwa związanego z Kalinowskim.
„Dla nas to jest absolutny bohater. Białoruskie społeczeństwo upatruje w nim jednego z przywódców powstania styczniowego. Od 2019 r. pamięć o nim przeżywa renesans. Wolni Białorusini walczą na Ukrainie w ramach Pułku im. Kalinowskiego, który został nazwany właśnie ku jego pamięci” – zaznaczył w rozmowie z PAP Aleś Zarembiuk, prezes fundacji Dom Białoruski. „Postać Kalinowskiego powinna łączyć i łączy Polaków z Białorusinami”. „Przez lata tworzyliśmy jedno państwo i to jest nasza wspólna historia” – podkreślił.
Podczas uroczystego pogrzebu Kalinowskiego rosyjskie media pisały o nim, jako „polskim bandycie”. Zdaniem Zarembiuka „jakiekolwiek próby, które mają nas w takich sprawach podzielić, są wodą na młyn rosyjskiej propagandy”. „W podobny sposób Rosjanie próbują skłócić Białorusinów z Litwinami. To jest ich sposób działania – dziel i rządź” – ocenił.(PAP)
Autor: Mateusz Wyderka
mwd/ szuk/ dki/