
Syn Henryka Wierzchowieckiego (1906–1975) odebrał w poniedziałek w Poznaniu medal i dyplom „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. W 1942 roku Wierzchowiecki uchronił od śmierci swoją znajomą Szewę Majer.
Wzruszonemu Ryszardowi Wierzchowieckiemu dyplom i medal wręczyła wiceambasador Izraela Bosmat Baruch.
– Oddajemy dziś hołd człowiekowi, który dokonał wyboru wymagającego prawdziwej odwagi i bohaterstwa. Człowiekowi, który zaryzykował wszystko – nie dla nagrody czy splendoru, ale po prostu dlatego, że tak należało zrobić – powiedziała Bosmat Baruch w trakcie uroczystości w siedzibie gminy wyznaniowej żydowskiej w Poznaniu.
Wiceambasador Izraela podkreśliła, że wręczanie medali "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" to jedno z najważniejszych zadań ambasady.
– Tylko w ten sposób możemy chociaż w pewnym stopniu spłacić dług wdzięczności Sprawiedliwym. Ci ludzie ratowali Żydów, ryzykując własne życie i życie swoich bliskich w czasach, gdy obojętność była normą, a nie wyjątkiem – powiedziała.
Dodała, że „z moralnego punktu widzenia czasy II wojny światowej były najciemniejszymi w historii ludzkości”.
– Zwyczajni obywatele Europy byli zmuszeni do podejmowania trudnych decyzji. Nie wszyscy przeszli tę próbę z pobudek człowieczeństwa. W rzeczywistości ci, którzy to zrobili, byli w mniejszości. Dlatego przykład Henryka Wierzchowieckiego jest dziś tak ważny, bo potrzebujemy ludzi, którzy mają odwagę się przeciwstawić, nawet gdy to jest trudne – zaznaczyła wiceambasador.
Henryk Wierzchowiecki i Szewa Majer poznali się na początku 1942 roku, gdy oboje pracowali w tym samym zakładzie w Birczy. Niedługo potem Wierzchowiecki z dwójką dzieci przeniósł się do Grochowiec, tam objął stanowisko zarządcy majątku.
Gdy w lipcu 1942 roku w Birczy rozpoczęła się akcja likwidacyjna getta, Szewa – prawdopodobnie ostrzeżona o zagrożeniu – zdołała uniknąć deportacji i dotarła do domu Wierzchowieckich. Została Heleną, krewną zmarłej żony Henryka.
- Trzy dni biegła, uciekła z transportu i przechowała się u nas. Mama wcześnie odeszła i ojciec ją wziął na te dokumenty mamy. Powiedział, że to jest mojej mamy siostra, że ona ma się nami opiekować. Załatwił jej kenkartę. Potem odwiózł ją do punktu zbornego w Warszawie, stamtąd wyjechała do Rzymu i do Nowego Jorku. W Nowym Jorku wyszła za mąż. Miała dwoje dzieci. Mam z nimi dobry kontakt – powiedział PAP Ryszard Wierzchowiecki.
Ocalona po emigracji do Stanów Zjednoczonych przez wiele lat utrzymywała kontakt z rodziną Wierzchowieckich - pisała listy i przesyłała podarunki. Helena Becher zmarła w 1953 roku.
O przyznanie honorowego tytułu „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” osobom niosącym pomoc Żydom w czasie II wojny światowej mogą się ubiegać przede wszystkim Ocaleni oraz ich krewni. Osoby z rodziny ratującej lub świadkowie zdarzeń mogą również zgłaszać sprawę do Instytutu Yad Vashem.
Ryszard Wierzchowiecki powiedział PAP, że to on zainicjował działania skutkujące uhonorowaniem jego ojca. Dotychczas tytuł Sprawiedliwego otrzymało ponad 28 tys. osób z 51 krajów, w tym ponad 7 tys. Polaków. (PAP)
rpo/ miś/