Podczas uroczystości „Energetycy w Powstaniu Warszawskim” oddano we wtorek hołd obrońcom Elektrowni Powiśle walczącym w Powstaniu Warszawskim. Bez Powstania Warszawskiego nie byłoby niepodległej Polski. Z tego powstania my wszyscy tutaj jesteśmy – powiedział minister kultury Piotr Gliński.
We wtorek, w 79. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, na skwerze im. Tadeusza Kahla w Warszawie odbyła się organizowana przez PGE Polską Grupę Energetyczną uroczystość "Energetycy w Powstaniu Warszawskim". Podczas wydarzenia oddano hołd energetykom walczącym w obronie warszawskiej Elektrowni Powiśle.
"1 sierpnia to szczególna data w polskiej historii. Data ważna, także dla teraźniejszości i przyszłości. Bez Powstania Warszawskiego nie byłoby niepodległej Polski. To było powstanie tragiczne, straszne, heroiczne i nieuniknione. Ono po prostu musiało wybuchnąć, bo taka jest polskość i z tego powstania też my wszyscy tutaj jesteśmy" - mówił minister kultury.
Zaznaczył, że walka pracowników warszawskiej Elektrowni na Powiślu i reduta, jaką to miejsce się stało, to bardzo ważny epizod powstania.
20 osób zginęło w trakcie zdobywania elektrowni, a ci, którzy zostali, „przez ponad miesiąc utrzymywali prąd, pracę elektrowni, żeby służyć powstaniu”. „Wielki czyn pracy organicznej – przygotowania, profesjonalizmu w połączeniu z heroizmem. Tamto pokolenie potrafiło to łączyć. I tego my także potrzebujemy współcześnie. Dlatego tak ważne są dla nas te obchody, rocznice i pamięć. Dlatego z tej pamięci jesteśmy” – powiedział P. Gliński.
"Bo to wydarzenie, ta reduta warszawskiej Elektrowni, pokazuje w skrócie, w pewnej mikroskali to, do czego tamto pokolenie było zdolne, czym było Powstanie Warszawskie. To było połączenie etosu pozytywistycznego z etosem romantycznym. Tutaj załoga Elektrowni była do powstania przygotowana przez wieloletnią konspirację. Tutaj byli ludzie szkoleni do tego, żeby podjąć czyn w momencie próby, oddział +Cubryny+ – ponad 60 ludzi przygotowanych do tego, żeby walczyć. A później, gdy nadszedł ten czas próby, gotowi na heroizm, bo to wymagało heroizmu, zgody na to, że trzeba poświęcić własne życie dla ojczyzny" - mówił szef resortu kultury.
Przypomniał, że 20 ludzi zginęło już w trakcie zdobywania elektrowni, a ci, którzy zostali, "przez ponad miesiąc utrzymywali prąd, pracę elektrowni, żeby służyć powstaniu". "Wielki czyn pracy organicznej – przygotowania, profesjonalizmu w połączeniu z heroizmem. Tamto pokolenie potrafiło to łączyć. I tego my także potrzebujemy współcześnie. Dlatego tak ważne są dla nas te obchody, rocznice i pamięć. Dlatego z tej pamięci jesteśmy" – powiedział Gliński.
Podziękował pracownikom PGE za pamięć o powstaniu, bo "to jest piękna tradycja, która łączy w najlepszym wyrazie profesjonalizm, oddanie grupy zawodowej pewnej misji z tym, co jest powinnością wobec ojczyzny i naszej wspólnoty". (PAP)
Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej, powiedział, że Powstanie Warszawskie było "wielkim zrywem warszawiaków, wspartych także przez Polaków z innych zakątków naszej ojczyzny, zrywem o wolność, niezależność, suwerenność".
"Energetycy w pierwszych godzinach powstania odnieśli ten jeden z największych sukcesów powstańczych, czyli przejęcie Elektrowni, która do 5 września dostarczała energię dla Warszawy. Dzięki temu Warszawa mogła walczyć. To ludzie wielkiej odwagi, którzy są dziś dla nas wzorem i to oni pokazali nam co znaczy odwaga, wolność, walka o te wartości" - podkreślił prezes PGE.
Przypomniał, że "Warszawa zapłaciła bardzo wysoką cenę, wielu spośród powstańców zapłaciło tę najwyższą cenę za walkę o te wartości, jakimi są wolność, suwerenność".
Złożył deklarację wobec wszystkich powstańców warszawskich, że "pamięć o powstaniu nigdy nie zginie, że to poświęcenie, tę krew, którą przelali nasi przodkowi za to, żebyśmy mogli dzisiaj żyć w wolnej Polsce, nigdy nie zostanie zapomniane".
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska odczytała list od marszałek Sejmu Elżbiety Witek.
"79 lat temu Warszawa w imieniu całego narodu upominała się o wolność i suwerenność Polski. 1 sierpnia 1944 r. rozpoczęło się Powstanie Warszawskie. Było ono wyrazem niepodległościowych dążeń pokolenia, która doświadczyło zaborczej niewoli, jak również świadectwem najwyższej odwagi roczników urodzonych w II Rzeczpospolitej i wychowywanych w duchu wolnościowej tradycji" - napisała marszałek Sejmu,
Przypomniała, że "przeciwko niemieckiemu zniewoleniu, w obronie polskiego honoru i godności, wystąpili doświadczeni żołnierze, jak i młodzież". "Na barykadach stanęli obok siebie przedstawiciele inteligencji i robotnicy. Pierwsze powstańcze dni przeplecione były atmosferą radości, jedności, nadziei na pokonanie znienawidzonego wroga. Symbol Polski Walczącej pojawiał się na licznych murach, krzepił serca mieszkańców stolicy, a wolnościowe słowa - +jeszcze Polska nie zginęła+, obiegły Europę" - dodała.
Podkreśliła, że "polscy energetycy zapisali bohaterską kartę wojennej historii". "Wielu z nich było zaangażowanych w konspiracyjne prace". "Godzina +W+ rozpoczęła niepodległościowy zryw, powstańczy oddział, do którego należało wielu pracowników Elektrowni Powiśle, przeprowadził zwycięską akcję odbicia strategicznego obiektu z rąk Niemców. Był to jeden z najważniejszych sukcesów Powstania. Tym większy, że prąd dostarczany był do szpitali, zakładów zbrojeniowych, zaś sieć elektryczna zapewniała łączność telefoniczną między walczącymi oddziałami" - zwróciła uwagę marszałek Witek.
Wskazała, że "Elektrownia na Powiślu była bastionem obrony Warszawy, wytrwała przez ponad miesiąc morderczych ostrzałów". "Wielu pracowników Elektrowni zginęło, próbując naprawić zerwane kable i podziurawione przewody, wielu podzieliło tragiczne żołnierskie losy po upadku Powstania" - podkreśliła marszałek Sejmu.
Oceniła, że "energetycy, powstańcy, bohaterowie tamtych wydarzeń, dali przykład patriotyzmu i poświęcenia, a zarazem odpowiedzialności za drugiego człowieka".
Krzysztof Sobolewski, sekretarz generalny PiS odczytał list od wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
"Dziś, w 79. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, składamy hołd bohaterom tamtych dni, którzy 1 sierpnia zdobyli Elektrownię Powiśle, a potem przez 35 dni i nocy nieustannie, bez wytchnienia, dostarczali prąd walczącej stolicy. Zdobycie Elektrowni było jednym z największych osiągnięć militarnych oraz sukcesów strategicznych powstańców" - ocenił prezes PiS.
Przypomniał, że "niemieccy okupanci zamienili ją w twierdzę, bronioną przez bunkry, zasieki i wyposażoną w broń maszynową prawie 200- osobową załogę". "Nie przewidzieli jednak, że zostaną zaatakowani od wewnątrz. Dokonał tego oddziału Wojskowej Służby Ochrony Powstania, pod dowództwem ówczesnego dyrektora naczelnego Elektrowni, inżyniera Stanisława Skibniewskiego +Cubryny+" - napisał Kaczyński.
Dodał, że "wraz ze zdobyciem Elektrowni rozpoczęły się heroiczne zmagania w ramach walki o prąd". "Zakład był nieustannie ostrzeliwany ogniem artylerii i granatników, armat, pociągu pancernego oraz działka pokładowego pływającej po Wiśle kanonierki. Z biegiem czasu utrzymywanie wytwórni w ruchu stawało się coraz trudniejsze i coraz bardziej niebezpieczne. Jednakże dopiero po zmasowanych nalotach poprzedzających rozpoczęty 4 września szturm na Powiśle, ustała produkcja prądu. Następnego dnia po wyczerpaniu amunicji, powstańcy wycofali się z Elektrowni, ale opuszczenie jej terenu, nie oznaczało dla energetyków, zakończenia walki o prąd - kontynuowali ją w ramach Powstańczego Biura Spraw Elektrycznych" - zwrócił uwagę Kaczyński.
Podkreślił, że "pamięć o naszych bohaterach narodowych jest naszą powinnością, nie tylko wobec tych, którzy przed laty stawiali podwaliny pod naszą dzisiejszą wolność, ale także wobec RP oraz tych wartości, które tworzą z jej obywateli wspólnotę".
W uroczystości uczestniczyli także m.in. przedstawiciele środowisk powstańców warszawskich, doradca prezydenta Paweł Sałek, podsekretarze stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych - Karol Rabenda i Piotr Pyzik, przedstawiciele IPN z wiceprezesem dr. hab. Karolem Polejowskim na czele, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski.
W trakcie wydarzenia odbył się premierowy pokaz animacji "Rozkaz: Zdobyć Elektrownię!", stworzonej przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji. Reżyserem obrazu jest Przemysław Kulikowski, produkcja to Good Film, za rekonstrukcję i odtworzenie przebiegu zdarzeń odpowiadały: Grupa Historyczna "Zgrupowanie Radosław" oraz Grupa rekonstrukcyjno-filmowa GRF Bemowo.
Przed uroczystością przedstawiciele m.in. władz, samorządu, instytucji kultury, PGE Polskiej Grupy energetycznej złożyli kwiaty pod tablicą poświęconą Dowódcom Obrony Elektrowni Warszawskiej.
79 lat temu do walki w Powstaniu Warszawskim stanęło 63 Pracowników Elektrowni Powiśle, którzy współtworzyli oddział kpt. Stanisława Skibniewskiego "Cubryny". Udało im się przejąć kontrolę nad elektrownią, ale 20 z nich zapłaciło za to życiem. W pierwszym dniu walk był to jeden z najważniejszych sukcesów militarnych powstańców. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ mok/