Ci ludzie są punktem odniesienia dla nas i dla młodszego pokolenia, do końca pozostali wierni idei, której służyli całe życie – powiedział o skazanych 73 lata temu w procesie krakowskim prezes IPN Jarosław Szarek.
W czwartek w Krakowie odbyła się uroczystość upamiętniająca działaczy Zarządu Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego, skazanych w procesie krakowskim 1947 roku.
Członkowie rodzin skazanych – m.in. syn Stanisława Mierzwy Wojciech oraz córka Józefa Ostafina Jadwiga Ostafin-Martyna – oraz przedstawiciele m.in. IPN i PSL, zgromadzili się przy ul. Senackiej 3, gdzie mieści się gmach dawnego sądu. Tu, przy tablicy upamiętniającej skazanych, umieszczonej na ścianie budynku, złożyli kwiaty.
Prezes IPN Jarosław Szarek podkreślił podczas uroczystości, że proces, który zakończył się w tym budynku, wiele mówi o rzeczywistości powojennej – o konieczności kontynuowania walki o wolną Polskę w czasach komunistycznych. „Po sześciu latach zmagań z niemieckim okupantem trzeba było ponownie stanąć do zmagań o wolną i niepodległą Polskę” – zaznaczył.
Zdaniem prezesa działacze WiN i PSL są punktem odniesienia dla nas i dla młodszego pokolenia, oni – jak mówił – do końca pozostali wierni idei, której służyli całe życie. „Ci, którzy wyszli z więzień, nie stracili wiary w niepodległą Polskę” – powiedział. Podkreślił też, że drogi tych, którzy pozostali wierni idei wolnej Polski, kończyły się właśnie w takich miejscach, jak budynek przy ul. Senackiej 3. Część działaczy konspiracyjnych przypłaciła życiem swoją działalność.
Prezes obszaru południowego stowarzyszenia WiN Małgorzata Janiec, która podziękowała uczestnikom uroczystości za obecność, zaznaczyła, że „obowiązkiem młodszego pokolenia jest pamięć o tych ludziach, otaczanie opieką ich rodzin oraz motywowanie ich do tego, aby jako świadkowie historii mogli przekazywać relacje o tragicznych wydarzeniach”. Przypomniała także, że 13 listopada przypadnie rocznica wykonania kar śmierci na trzech działaczach - Alojzym Kaczmarczyku, Józefie Ostafinie i Walerianie Tumanowiczu.
Uroczystość zorganizował krakowski oddział IPN i Zrzeszenie WiN Obszar Południowy.
10 września 1947 r. zakończył się tzw. proces krakowski, zwany też procesem Niepokólczyckiego, Mierzwy i innych. Władze komunistyczne sądziły w nim działaczy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego, z których ośmiu skazały na karę śmierci, w tym komendanta WiN płk. Franciszka Niepokólczyckiego.
Proces – jak podaje IPN – wzorowany na sowieckim wymiarze sprawiedliwości, miał charakter pokazowy i był elementem kampanii propagandowej, mającej skompromitować niepodległościową opozycję polityczną oraz zastraszyć jej zwolenników.
Składowi sądzącemu w Krakowie przewodniczył ppłk Ludowego Wojska Polskiego dr Romuald Klimowiecki, delegowany z Warszawy. Ławnikami byli Józef Małachowski i Jan Zabłocki, na ławnika zapasowego wyznaczono Józefa Bogaczewicza. Oskarżał zastępca naczelnego prokuratora Wojska Polskiego, otoczony ponurą sławą Stanisław Zarakowski.
Na ławie oskarżonych zasiadło 17 działaczy WiN i PSL. Nad przebiegiem rozpraw czuwał Józef Różański, dyrektor Departamentu Śledczego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (MBP). Działacz komunistyczny Roman Werfl komentował proces w prasie.
Wyrok zapadł po trwającym około miesiąca procesie, w czasie którego sąd zebrał się 19 razy. Karę śmierci orzeczono dla działaczy WiN - Franciszka Niepokólczyckiego, Alojzego Kaczmarczyka, Józefa Ostafina, Waleriana Tumanowicza, Edwarda Bzymka, Jana Kota, Eugeniusza Ralskiego i Wiktora Langnera. Dożywocie wymierzono Mirosławowi Kowalskiemu. Karola Buczka, Henryka Muencha, Stanisława Mierzwę, Karola Starmacha, Stefana Ralskiego, Mieczysława Kabata skazano na od kilku do kilkunastu lat więzienia. Jerzego Kunce uniewinniono.
Alojzego Kaczmarczyka, Józefa Ostafina i Waleriana Tumanowicza stracono w więzieniu Montelupich w Krakowie 13 listopada 1947 r. Plutonem egzekucyjnym dowodził strażnik więzienny ppor. Henryk Michalik. (PAP)
autor: Beata Kołodziej
bko/ wj/