
Około 30 kajakarzy ma wypłynąć w święto Bożego Ciała rzeką Wisłą z Opatowca do Kazimierza Dolnego. Organizator spływu Paweł Kluska powiedział PAP, że spływ upamiętni postać Henryka Flamego "Bartka", dowódcy największego oddziału podziemia antykomunistycznego w Beskidach.
„To będzie 11. Memoriał Henryka Flamego +Bartka+. Zmieniliśmy trasę: popłyniemy nie – jak niegdyś z okolic Czechowic-Dziedzic do Krakowa, lecz z Opatowca, gdzie w 1914 roku Józef Piłsudski przekroczył Wisłę z legionistami, do Kazimierza Dolnego. Spływ rozpoczniemy w Boże Ciało, a zakończymy trzy dni później. Lista uczestników nie jest jeszcze zamknięta. Będzie około 30 kajakarzy” – powiedział Paweł Kluska.
Podkreślił, że kajakarze chcą w ten sposób spopularyzować postać Henryka Flamego i pokazać jego pasję do sportu, szczególnie kajaków i turystyki.
Henryk Flame ps. Bartek urodził się w 1918 roku w Frysztacie na Zaolziu, skąd jego rodzice przybyli do Czechowic koło Bielska i Białej. Przed wojną wstąpił do podoficerskiej szkoły lotnictwa dla małoletnich, którą ukończył w 1939 roku w stopniu kaprala. W 1935 roku zbudował łódź, którą popłynął z okolic Czechowic do Krakowa.
Walczył w wojnie obronnej we wrześniu 1939 roku. Jego samolot dwukrotnie został zestrzelony - pierwszy raz przez Niemców pod Warszawą, a następnie koło Stanisławowa przez Sowietów. Dotarł na Węgry, gdzie został internowany.
W 1940 roku wrócił w rodzinne strony. Zaangażował się w konspirację. Jego organizacja współpracowała z AK. Na przełomie 1943 i 1944 roku oddział ukrył się w lesie. Jesienią 1944 r. został zaprzysiężony w NSZ. W 1945 r., po wkroczeniu Armii Czerwonej, ujawnił się wraz z oddziałem i wstąpił wraz z podkomendnymi do milicji. Realizował rozkazy NSZ i gromadził broń.
Zagrożony aresztowaniem wiosną 1945 roku schronił się w lesie. Jego liczący kilkuset żołnierzy i podobną liczbę współpracowników oddział stoczył wiele walk z UB i KBW. Od lipca 1946 roku w oddziale działali agenci bezpieki, którzy we wrześniu zorganizowali fikcyjny przerzut części zgrupowania na Zachód. Według ustaleń IPN żołnierzy "Bartka" przewieziono na Opolszczyznę i zamordowano.
Flame zlecił nadzór nad operacją przerzutu swemu zastępcy, Janowi Przewoźnikowi "Rysiowi", który został zamordowany przez funkcjonariuszy UBP 7 września 1946 roku. "Bartek" przeszedł w tym czasie operację nogi. Wobec braku kontaktu z "Rysiem" uciekł śledzącym go ubekom i wrócił w góry. Po ogłoszeniu amnestii ujawnił się w marcu 1947 roku. 1 grudnia został zastrzelony przez milicjanta w Zabrzegu.
szf/ pad/