Dawna stolica rozległego państwa po 1795 r. stała się prowincjonalnym pruskim miastem. Dopiero ustanowienie Księstwa Warszawskiego, a potem Królestwa Polskiego pozwoliło miastu wrócić na ścieżkę wzrostu – zauważa redaktor naczelny magazynu „Mówią wieki” prof. Michał Kopczyński.
Na okładce najnowszego numeru miesięcznika widzimy zapomnianą budowlę symbolizującą epizod, którym w dziejach Warszawy był okres Księstwa Warszawskiego. Tymczasowy łuk triumfalny na placu Trzech Krzyży wzniesiono po zwycięskiej wojnie z Austrią w 1809 r., która po raz kolejny ożywiła nadzieje na odbudowę Polski w kształcie sprzed rozbiorów. Jak zauważa prof. Michał Kopczyński, z punktu widzenia mieszkańców Warszawy, stołeczność uzależnionego od Napoleona państwa stwarzała szanse na wyjście z impasu w jakim znalazła się Warszawa. „W epoce Księstwa, mimo ogromnych problemów finansowych, z którymi borykało zarówno całe państwo, jak i jego stolica, miasto powracało na ścieżkę rozwoju dzięki przywróceniu stołeczności” – zauważa.
W polskiej pamięci historycznej niemal całkowitemu zapomnieniu uległa dekada pierwszej w dziejach Warszawy okupacji niemieckiej.
W polskiej pamięci historycznej niemal całkowitemu zapomnieniu uległa dekada pierwszej w dziejach Warszawy okupacji niemieckiej. Jej historię przybliża historyk Markus Nesselrodt z Europejskiego Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Po 1796 r. we włączonej do Prus Warszawie rozpoczynała się walka o polską kulturę, której symbolem stało się stworzenie Towarzystwa Przyjaciół Nauk i Towarzystwa Muzycznego. Panowanie pruskie zakończyło się w listopadową noc 1806 r. Mimo to, wielu obywateli Prus postanowiło pozostać w mieście. „ Przykładem berliński Żyd Samuel Fränkel, który w młodości przybył do Warszawy ze stolicy Prus jako przedstawiciel banku. Szybko wżenił się w zamożną warszawską rodzinę i ugruntował sieć kontaktów społecznych w mieście. Po upadku pruskich rządów przeszedł na katolicyzm, przyjął drugie imię Antoni i zaczął zarabiać na życie, zaopatrując Wielką Armię i zdobywając monopol na handel solą w Księstwie” – zauważa Nesselrodt. Fränkel przez ponad ćwierć wieku tworzył nowoczesny kapitalizm modernizującej się Warszawy.
Znawca epoki prof. Jarosław Czubaty oprowadza czytelników po Warszawie epoki Księstwa Warszawskiego. Cytowana przez autora scenka z powieści Juliana Ursyna Niemcewicza ilustruje jak wielką zmianę przeżywała ówczesna Warszawa. „Dwaj zabłąkani tu Polacy starej daty w narodowych sukniach rozpaczliwie próbują odnaleźć w karcie znane sobie nazwy potraw, wreszcie nieśmiało pytają o barszcz i pyzy. To lokal nie dla nich, dobrze czują się w nim natomiast przedstawiciele nowej elity finansowej” – zauważa prof. Czubaty.
W grudniu 1812 r. w Warszawie po raz ostatni gościł Napoleon. Cofający się spod Moskwy cesarz naciskał na odtwarzania straconej na wschodzie armii Księstwa. W obliczu spektakularnej klęski gwiazda Napoleona w oczach Polaków stopniowo gasła. Jak zauważa prof. Jarosław Czubaty kres epoki symbolizowanej nadziejami na odzyskanie niepodległości u boku Francji nastąpił 20 czerwca 1815 r., gdy w Warszawie składano przysięgi na wierność nowego króla Polski cara Aleksandra I. „O godz. 5 piątej po południu 200 najbardziej znaczących uczestników homagium w katedrze zgromadziło się w Zamku Królewskim na uroczystym obiedzie, podczas którego wznoszono kolejne toasty, pozwalające odtworzyć homagialną etykietę” – zauważa autor. Ten dzisiaj zupełnie zapomniany epizod już po kilkunastu latach musiał budzić niesmak. Wówczas symbolem nowego rozdziału polskiej historii były „szaleństwa wielkiego księcia Konstantego podczas parad na pl. Saskim”.
W grudniu 1812 r. w Warszawie po raz ostatni gościł Napoleon. Cofający się spod Moskwy cesarz naciskał na odtwarzania straconej na wschodzie armii Księstwa. W obliczu spektakularnej klęski gwiazda Napoleona w oczach Polaków stopniowo gasła.
Najnowszy numer zainteresuje także pasjonatów biografii kobiet. W kolejnym odcinku serii o królowej Marysieńce Maria Falińska przybliża jej udział w intrygach politycznych z inspiracji dworu Ludwika XIV i tzw. spisku malkontentów. W cieniu wielkiej polityki znalazło się jej życie osobiste i potajemny małżeństwo z Janem Sobieskim. „Odbyło się to bez aprobaty Kościoła, świadków, formalności – jedynym potwierdzeniem wyznawanych uczuć była wymiana pierścionków. Jak wspomniano – Maria Kazimiera była jeszcze mężatką i związek z Sobieskim miał pozostać w tajemnicy” – opisuje autorka. W numerze także historia kobiet po dwóch stronach barykady – pierwszych polskich policjantek oraz międzywojennej skandalistki-celebrytki Zyty Woronieckiej. „Tą sprawą żyła cała międzywojenna Polska. Przedstawicielka szanowanego arystokratycznego rodu została oskarżona o zamordowanie swojego narzeczonego, i to z nie byle powodu – bo nie był w stanie zaspokoić jej wybujałych fantazji erotycznych. Choć nie miało to wiele wspólnego z prawdą, pierwsze strony większości gazet obiegły doniesienia o `nowej Katarzynie Wielkiej` i jej `krwawej zemście`” – pisze Natalia Pochroń z Muzeum Historii Polski.
Redakcja „Mówią wieki” po raz kolejny przypomina dzieje Powstania Styczniowego. 160 lat temu, wraz z rozpoczynającą się wiosną 1863 r. wchodziło w swoją najbardziej intensywną fazę. 18 marca 1863 r. pod Grochowiskami Polacy pokonali przeważające siły Rosjan. Jak zauważa Wojciech Kalwat z Muzeum Historii Polski, że bój miał cechy typowej bitwy wojny partyzanckiej. „Było w niej wszystko: odwaga i tchórzostwo, nieustępliwość i panika, strach i determinacja” – podkreśla.
Symbolem poświęcenia i odwagi może być także postać Ludomira Benedytkowicza, malarza, który w Powstaniu Styczniowym stracił prawą dłoń. „Został przez historię potraktowany niesprawiedliwie, a jego niezwykły życiorys, który mógłby stać się inspirującą kanwą filmu lub serialu, jest znany tylko nielicznym” – zauważa Anna Czekaj z Zamku Królewskiego. Benedytkowicz jest jednym z bohaterów wystawy „Miłość i obowiązek. Powstanie Styczniowe 1863”, którą do 16 kwietnia można oglądać w Pałacu pod Blachą.
- 160 lat temu, wraz z rozpoczynającą się wiosną 1863 r. wchodziło w swoją najbardziej intensywną fazę. 18 marca 1863 r. pod Grochowiskami Polacy pokonali przeważające siły Rosjan.
W wojnie toczonej przez małe oddziały na olbrzymich przestrzeniach Królestwa Polskiego i ziem zabranych ogromną rolę odgrywał system łączności. Historyk wojskowości Michał Górny analizuje sposób funkcjonowania Tajemnego Państwa w tym kluczowym obszarze działania. „Skuteczność powstańczej poczty imponowała niektórym dowódcom rosyjskim, jak chociażby gen. Nikołajowi Krasnokutskiemu, który zauważył, że powstańcy dzięki poczcie często mają na tyle dokładne informacje o siłach rosyjskich, że paraliżowało to ruchy carskich wojsk” – zauważa autor.(PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/