Ok. 90 francuskich Żydówek, zamordowanych 78 lat temu przez niemieckie więźniarki funkcyjne i esesmanów w podobozie KL Auschwitz w Brzeszczach Borze (Małopolskie), upamiętnili w poniedziałek przedstawiciele miejscowej społeczności i władz lokalnych, a także dyplomaci.
„W trudnych czasach epidemii, jak co roku poprzez symboliczne złożenie wiązanek oraz zapalenie zniczy, upamiętniamy rocznicę masakry Żydówek francuskich” – powiedziała Agnieszka Molenda, prezes brzeszczańskiej Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau, która opiekuje się miejscem, gdzie doszło do tragedii.
Kwiaty i znicze pod tablicą pamiątkową wmurowaną na budynku dawnej szkoły, w którym mieszkały więźniarki, złożyli m.in. przedstawiciele zarządu powiatu oświęcimskiego oraz Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej, a także konsulowie Francji i Niemiec.
Karna kompania dla więźniarek w Borze, ok. 7 km od Oświęcimia, powstała w czerwcu 1942 r. po ucieczce z komanda kobiecego Polki Janiny Nowak. Trafiło do niej 200 kobiet z komanda uciekinierki oraz 200 Żydówek. Kadrę funkcyjną kompanii stanowiły niemieckie kryminalistki i prostytutki. Więźniarki pracowały ponad siły m.in. kopiąc rowy i pogłębiając koryto Wisły. Po dwóch miesiącach Polki, które pozostały przy życiu, Niemcy skierowali do Birkenau.
Nocą 5 października 1942 r. sześć więźniarek funkcyjnych, w tym Elfriede Schmidt, nazwana "królową siekiery", razem z esesmanami dopuścili się zbrodni na Żydówkach. "Wywiązała się bójka, która przeistoczyła się w bestialską, nieludzką masakrę. Z rąk funkcyjnych i esesmanów używających pałek i siekier zginęło ok. 90 więźniarek. Ich zmasakrowane ciała zostały na następny dzień załadowane na ciężarówki i wywiezione do jednego z krematoriów Birkenau" – powiedziała Molenda.
Następnego dnia Niemcy zgładzili wszystkie kobiety, które przeżyły masakrę, lecz odniosły rany. Życia pozbawili także sześć funkcyjnych Niemek, które uczestniczyły w rzezi, w tym Elfriede Schmidt.
Śledztwo w tej sprawie, prowadzone przez obozowe gestapo, zostało umorzone, a dowody zbrodni zatarto. Dokumentację fotograficzną po masakrze wykonał na zlecenie SS więzień Wilhelm Brasse. Komendant obozu Rudolf Hoess nakazał wykonanie jednego kompletu zdjęć i zniszczenie negatywów. "Być może te zdjęcia ocalały" - powiedziała Agnieszka Molenda.
Poniedziałkowe uroczystości odbyły się zgodnie z obostrzeniami sanitarnymi. Przez kilka godzin wszyscy, którzy chcieli upamiętnić dramatyczne wydarzenia, oddali część ofiarom w wybranej przez siebie porze.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
Fundacja Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau działa na rzecz ratowania rzeczy, przedmiotów oraz artefaktów związanych z byłym niemieckim obozem i jego podobozami, które znajdują się obecnie w rękach prywatnych. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ pat/