
Moskwa ogłosiła trzydniowy rozejm w wojnie z Ukrainą. Zawieszenie broni przypada zarówno na celebrowany przez Rosjan 9 maja Dzień Zwycięstwa nad III Rzeszą, jak i na 8 maja, kiedy pokonanie hitlerowskich Niemiec świętuje świat Zachodu.
Jak wynika z komunikatu opublikowanego w poniedziałek (28 kwietnia) na stronie internetowej Kremla, Rosja zdecydowała się na rozejm w wojnie na Ukrainie, który ma się zacząć o północy z 7 na 8 maja i potrwać do północy z 10 na 11 maja. Zgodnie z rosyjskim oświadczeniem termin rozejmu jest związany z obchodami 80. rocznicy Zwycięstwa nad III Rzeszą. Kreml uważa, że Ukraina powinna pójść w jej ślady.
Według dra Sebastiana Pilarskiego, dyr. Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej Rosja Putina kultywuje mit Wielkiej Wojny Ojczyźnianej prowadzonej od 22 czerwca 1941 r. przeciwko III Rzeszy i dlatego tak bardzo celebruje zwycięstwo z 1945 roku. „To kluczowy element, najpierw sowieckiej, a teraz rosyjskiej tradycji. Daje im to poczucie wspólnoty i to, czego Rosjanie oczekują od swoich przywódców – poczucie znaczenia, potęgi i pełnienia roli światowego mocarstwa” – ocenił Pilarski.
W jego opinii zarówno w czasach komunistycznych, jak i obecnie Dzień Zwycięstwa jest dla Rosjan dowodem na potęgę ich kraju. Nie dziwi więc pozostanie przy celebrowaniu 9 maja, podczas gdy świat zachodni świętuje 8 maja. „To ma podkreślać, że to Związek Sowiecki miał decydujący wkład w to zwycięstwo” – podkreślił Pilarski.
Jak zwrócił uwagę rozmówca PAP, świętowanie zwycięstwa 9 maja ma także znaczenie symboliczne, bo podkreśla trwały podział na strefy wpływów, zgodny z porządkiem pojałtańskim. „Te kraje, które powstały na gruzach Związku Sowieckiego, na przykład dawne republiki azjatyckie i pozostały do dzisiaj w kręgu politycznego oddziaływania Rosji, nadal celebrują 9 maja, a świat zachodni, który w wyniku zakończenia II wojny światowej rzeczywiście stał się światem wolnym, zawsze obchodził to święto 8 maja” – podkreślił Pilarski.
Zapytany o to, jak doszło do tego, że od 1945 roku dzień pokonania hitlerowskich Niemiec jest obchodzony w dwa różne dni, wyjaśnił, że negocjacje w sprawie kapitulacji III Rzeszy rozpoczęły się 5 maja 1945 roku, 3 dni po upadku Berlina. Państwa alianckie domagały się poddania wojsk niemieckich na wszystkich frontach. 7 maja, we francuskim Reims, w kwaterze głównej Alianckich Sił Ekspedycyjnych generała Eisenhowera, podpisano w języku angielskim akt bezwarunkowej kapitulacji Niemiec. Podpis pod tym dokumentem w imieniu Niemiec złożył generał Alfred Jodl, a niemieckie wojska zostały zobowiązane do zaprzestania działań wojennych do 8 maja 1945 roku, do godziny 23:01 czasu środkowoeuropejskiego.
„W ocenie Stalina zawarcie kapitulacji w kwaterze głównej alianckich sił ekspedycyjnych, a więc na froncie zachodnim, nie oddawało wkładu Związku Sowieckiego w pokonanie III Rzeszy” – powiedział ekspert i dodał, że z tego względu sowiecki przywódca zażądał ponownego podpisania aktu. Chciał, aby doszło do tego w Berlinie, który – o czym było już wówczas wiadomo – po wojnie miał się znaleźć w sowieckiej strefie wpływów. „Miało to dla Stalina znaczenie propagandowo-prestiżowe” – wyjaśnił ekspert i przyznał, że alianci zachodni wykazali się uległością wobec Stalina. Zgodzili się na ponownie podpisanie aktu kapitulacji w nocy z 8 na 9 maja 1945 roku w berlińskiej dzielnicy Karlshorst. Według czasu obowiązującego w Moskwie był to już 9 maja.
„Postanowienia zawarte w obu dokumentach były takie same, bo dotyczyły bezwarunkowej kapitulacji niemieckiej, na co alianci umówili się już w styczniu 45 roku. Jednak Stalin wymusił to drugie podpisanie, żeby było widać, że to Sowieci dominują w koalicji antyhitlerowskiej” – powiedział
Według eksperta dla Stalina było też istotne, aby podpis pod kapitulacją złożył marszałek Georgij Żukow, który był wówczas przez Sowietów kreowany na najwybitniejszego dowódcę II wojny światowej. „I tak się stało. Niemcy tym razem reprezentował feldmarszałek Wilhelm Keitel i generał Hans-Jürgen Stumpf" – przypomniał Pilarski.
Drugi akt kapitulacji sankcjonował zakończenie wojny w Europie podobnie jak pierwszy 8 maja 1945 roku o godzinie 23:01. Jednak według czasu moskiewskiego był to już 9 maja. „I właśnie z tego względu Rosja, a także część państw byłego bloku sowieckiego, do dziś świętuje zakończenie wojny 9 maja. Zachód natomiast od początku robi to 8 maja” – powiedział Pilarski.
W Polsce obchodzimy dzień zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami 8 maja dopiero od 2015 roku, po tym jak w marcu tego samego roku Łukasz Kamiński, prezes Instytutu Pamięci Narodowej skierował do Marszałka Sejmu Rzeczpospolitej wniosek, żeby ustanowić święto zakończenia wojny 8, a nie 9 maja. Sejm na początku kwietnia 2015 roku przychylił się do tego wniosku i tego samego roku świętowaliśmy zwycięstwo nad Niemcami razem ze światem zachodnim.
„To decyzja symboliczna, oznaczająca akces do świata zachodniego i odcięcie się od tej spuścizny, którą narzucili nam Sowieci w 1945 roku” – ocenił dr Pilarski.
Także Ukraina postanowiła dołączyć w celebrowaniu zwycięstwa nad III Rzeszą do krajów zachodnich. 8 maja 2023 roku prezydent Wołodymyr Zełenski wniósł do Rady Najwyższej projekt ustawy, w którym zaproponował ustanowienie 8 maja Dniem Pamięci Zwycięstwa nad nazistowskimi Niemcami w II wojnie światowej i w 2024 roku Ukraina świętowała ten dzień z Zachodem. (PAP)
ag/ gru/ jpn/