Bielski ręcznik obrzędowy – rucznik/rusznyk, pająki ze słomy, papieru i bibuły na Lubelszczyźnie, tradycje tkackie Bodzentyna oraz tradycje Górali Czadeckich to nowe wpisy na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego.
Ministerstwo kultury i dziedzictwa narodowego ogłosiło w środę (22 stycznia) cztery kolejne wpisy na Krajowej liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Są to: bielski ręcznik obrzędowy – rucznik/rusznyk, pająki ze słomy, papieru i bibuły na Lubelszczyźnie, tradycje tkackie Bodzentyna oraz tradycje Górali Czadeckich. Tworzona od 2013 r. lista liczy już 107 pozycji, dokumentujących żywe tradycje, zwyczaje i umiejętności przekazywane z pokolenia na pokolenie.
O kolejny wpis – Festiwal Folklorystyczny "Limanowska Słaza" – wzbogacił się także Krajowy rejestr dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego, poinformowało MKiDN.
Bielski ręcznik obrzędowy - rucznik/rusznyk jest elementem tradycji Podlasia, który od wieków towarzyszy mieszkańcom regionu w najważniejszych momentach życia. Wykonuje się go z lnu, a jego wymiary wahają się od 2 do 3,5 m długości i 35-44 cm szerokości. Każdy rucznik zdobiony jest misternymi wzorami – haftem krzyżykowym, płaskim, koronką szydełkową lub wiązaną. Dawniej rucznik był nieodzownym elementem posagu młodych dziewcząt, które od najmłodszych lat uczyły się rzemiosła tkackiego i hafciarskiego. Do dziś odgrywa on ważną rolę w ceremoniach zaślubin i obrzędach weselnych. W codziennym życiu rucznik zdobił święty kąt w domu, gdzie otaczał ikony. Wykorzystywano go również w obrzędach pogrzebowych.
Pająki ze słomy, papieru i bibuły na Lubelszczyźnie przez wieki pełniły ważną rolę w tradycji ludowej. Gotowe pająki wieszano w centralnym punkcie izby lub w tzw. świętym kącie, głównie podczas świąt Bożego Narodzenia. W ten sposób zdobiły one wiejskie chałupy, nadając wnętrzom odświętny charakter. Miały również znaczenie symboliczne. Wierzono, że przynoszą szczęście, urodzaj i chronią przed złymi mocami.
Krosna, kołowrotki czy snowadła do dziś można znaleźć w wielu domach w rejonie Bodzentyna (woj. świętokrzyskie). Historia tkactwa na Kielecczyźnie sięga co najmniej XVI wieku. Najstarsze tkaniny ludowe z tego regionu charakteryzowały się prostotą wzoru i kolorystyki. Ich wykonanie wymagało jednak dużej wprawy. Wytworzenie jednej narzuty lub kilimu mogło zająć wiele tygodni, a w proces ich powstawania zaangażowana była często cała rodzina. Typowe dla Gór Świętokrzyskich są dwukolorowe pasiaki, utrzymane były najczęściej w kolorach czerni i czerwieni. W XX w., dzięki działalności Spółdzielni "Tkactwo Świętokrzyskie" w Bodzentynie, tradycyjny wzór stał się wizytówką regionu.
Górale Czadeccy to grupa kulturowa wywodząca się z Beskidu Żywieckiego i Śląskiego, a także z Ziemi Cieszyńskiej. W XVI i XVII w. górale z tych regionów rozpoczęli migrację na tereny obecnej Słowacji, osiedlając się w okolicach miasta Czadca (słow. Čadca). W XVIII i XIX w. ich wędrówka objęła Bukowinę, gdzie na terenach dzisiejszej Ukrainy i Rumunii stworzyli nowe osady. Po II wojnie światowej osiedlili się na Dolnym Śląsku oraz w województwie lubuskim i wielkopolskim, gdzie do dziś pielęgnują swoją odrębność kulturową. Tradycje Górali Czadeckich odzwierciedlają bogactwo wielokulturowych wpływów. Tradycje tej grupy obejmują m.in. pieśni i tańce ("Koszulinka Cinka" i "Dawidenka"), a także rękodzieło, w tym m.in. wykonywanie "pieska" – cienkiego paska z delikatnych koralików, noszonego przez kobiety na szyi, do którego dopinany jest "dziordanek" – pasek delikatnie opadający na koszulę.
Do Krajowego rejestru dobrych praktyk w ochronie niematerialnego dziedzictwa kulturowego został wpisany też Festiwal Folklorystyczny "Limanowska Słaza", który od prawie pół wieku przyczynia się do zachowania bogatych tradycji Lachów Limanowskich, Sądeckich i Szczyrzyckich, Zagórzan oraz Górali Sądeckich. Główną częścią wydarzenia są występy zespołów regionalnych, grup śpiewaczych, instrumentalistów i gawędziarzy.(PAP)
szt/ aszw/