Ponad tysiąc osób – naukowców, nauczycieli i popularyzatorów – przyjechało do Białegostoku na XXI Powszechny Zjazd Historyków Polskich. Organizatorem zjazdu jest obchodzące w 2024 r. swoje stulecie Polskie Towarzystwo Historyczne.
Dr Wojciech Walczak, wiceprzewodniczący Komitetu Organizacyjnego XXI Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich w rozmowie z PAP przekazał, że do udziału w imprezie zgłosiło się 960 osób: naukowców, nauczycieli i popularyzatorów. „Ostatecznie jednak w zjeździe uczestniczyło ponad tysiąc osób, a w imprezach towarzyszących znacznie więcej” – wyjaśnił dr Walczak. Tematem wiodącym tegorocznego (odbywającego się co pięć lat) powszechnego zjazdu historyków polskich był „Człowiek twórcą historii”.
Oprócz historyków polskich (związanych z placówkami krajowymi i zagranicznymi) w zjeździe uczestniczyło kilkudziesięciu zagranicznych, zajmujących się tematyką Polski oraz Europy Środkowo-Wschodniej. W grupie tych naukowców znalazł się prof. Robert Frost z Aberdeen, który w przeddzień rozpoczęcia obrad odebrał tytuł Doktora Honoris Causa Uniwersytetu w Białymstoku.
W poszczególnych 33 panelach – blokach tematycznych – przedstawiono zagadnienia dotyczące wszystkich epok oraz różnych dziedzin, w tym biografistyki, nauk pomocniczych historii, archiwistyki, heraldyki oraz historii sztuki.
W bloku dotyczącym starożytności o starożytnych Grekach wystąpił m.in. Rafał Matuszewski z Uniwersiteit Leiden (Grecy wobec samotności). O biografistyce jako fenomenie współczesnej historiografii mówił prof. Mariusz Wołos. Uczestnicy tego panelu tematycznego zwrócili uwagę na zjawisko, które określili harlequinizacją. Na taką nazwę, ich zdaniem, zasługuje olbrzymi wysyp książek, które w gruncie rzeczy nie są opartymi o naukowe badania biografiami.
Relacjom polsko-żydowskim poświęcone były dwa oddzielne bloki, jeden zorganizowany przez Instytut Pamięci Narodowej, a drugi przez Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie POLIN.
O tym, jaką rolę odgrywa w pracy muzealnej historyk mówiła Alicja Knast, była dyrektor Muzeum Śląskiego w Katowicach, a obecnie dyrektor Galerii Narodowej w Pradze. „Wystawy muzealne nie powinny być wynikiem kompromisu między muzealnikiem a historykiem, ale konsensusu” – podkreślała Knast, odnosząc się do swoich doświadczeń.
Uczestnicy panelu poświęconego polskiej historiografii wobec światowych debat naukowych zwrócili uwagę na coraz mniejszy udział badaczy z Polski w naukowym dyskursie. Jako przykład tego zjawiska prof. Dariusz Stola, były dyrektor Muzeum POLIN, obecnie związany z Instytutem Studiów Politycznych PAN, podał sprawę badań nad Zagładą Żydów.
Gościem panelu poświęconego dydaktyce historii była Joanna Mucha, sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. „Nauka historii nie może służyć niczyim interesom politycznym i nie może być zideologizowana. Naszym celem jest więc stworzenie takiej szkoły, w której historia nie będzie traktowana instrumentalnie jako element polityki” – powiedziała wiceministra edukacji.
W panelu „Społeczeństwo Europy Środkowo-Wschodniej w poszukiwaniu podmiotowości politycznej w XX wieku” Oleg Łatyszonek, profesor Uniwersytetu w Białymstoku zwrócił uwagę na to, jak ten region był postrzegany z perspektywy innej niż polska.
Z kolei prof. Grzegorz Motyka z Instytutu Studiów Politycznych PAN zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo, jakie wiąże się z eksponowaniem niektórych wątków – takich jak nadmierne eksponowanie znaczenia działającej pod koniec II wojny światowej Brygady Świętokrzyskiej.
Wśród imprez towarzyszących XXI Powszechnemu Zjazdowi Historyków Polskich znalazły się targi książki historycznej oraz inscenizacje z udziałem grup rekonstrukcyjnych. (PAP)
jkrz/ dki/