80 lat temu, 17 sierpnia 1944 r., oddziały pułku AK "Baszta" obsadzają Sadybę i Sielce. Niemcy atakują zajezdnię tramwajową na Muranowie. Na Lesznie pędzą przed czołgami jako "żywe tarcze" grupę schwytanych Polek. Przy ul. Złotej 73 umiera na zawał serca wybitny aktor filmowy i teatralny Franciszek Brodniewicz.
Zgodnie z rozkazem "Montera" operujące na Mokotowie oddziały pułku AK "Baszta" obsadzają teren Sadyby i Sielc. Powstańcom udaje się zająć budynek firmy Auto-Koncern (Bruhn-Werke) przy ul. Belwederskiej 16.
Wzmaga się ostrzał artyleryjski budynków PWPW na ul. Sanguszki. Podkomendni mjra "Pełki" odpierają kolejne natarcia.
Trwają naloty Luftwaffe na ul. Hipoteczną, Miodową i Rynek Starego Miasta. Płonie m.in. Katedra św. Jana.
"Prawdziwą zmorą, która nas bez przerwy gnębiła, był brak amunicji. […] Żołnierz rozumiał dobrze, że może strzelać tylko do celów bliskich, do których nie zmarnuje żadnego naboju" - wspominał po wojnie gen. "Bór". Na murach budynków Śródmieścia pojawiają się plakaty "Każdy pocisk - jeden Niemiec" autorstwa Henryka Chmielewskiego, po wojnie znanego jako Papcio Chmiel rysownika, twórcy serii komiksów z Tytusem de Zoo.
Wsparci bronią pancerną i "Goliatami" Niemcy z rejonu Dworca Gdańskiego i Fortu Traugutta atakują zajezdnię tramwajową przy ul. Sierakowskiej 8. Bronią jej powstańcy z batalionu AK "Czata" i oddziały ppłk. Jana Szypowskiego "Leśnika".
Na Lesznie niemieckie czołgi poprzedza grupa schwytanych Polek - "żywych tarcz".
Wyprowadzają także natarcie z Ogrodu Saskiego na powstańcze placówki Zgrupowania AK "Bartkiewicz" przy ul Królewskiej i Marszałkowskiej.
Na ul. Ciepłej Niemcy zajmują koszary policyjne oraz budynek palarni kawy "Pluton" przy ul. Grzybowskiej 37.
Trwają walki w rejonie Dworca Pocztowego i Domu Kolejowego oraz koło Politechniki.
"Prawdziwą zmorą, która nas bez przerwy gnębiła, był brak amunicji. […] Żołnierz rozumiał dobrze, że może strzelać tylko do celów bliskich, do których nie zmarnuje żadnego naboju" - wspominał po wojnie gen. "Bór". Na murach budynków Śródmieścia pojawiają się plakaty "Każdy pocisk - jeden Niemiec" autorstwa Henryka Chmielewskiego, po wojnie znanego jako Papcio Chmiel rysownika, twórcy serii komiksów z Tytusem de Zoo.
W kamienicy przy ul. Złotej 73 umiera aktor Franciszek Brodniewicz (1892-1944). Zasłynął m.in. rolą Jana Winklera w filmie "Prokurator Alicja Horn" Michała Waszyńskiego(1933) i kreacją Waldemara Michorowskiego w "Trędowatej" (1936) Juliusza Gardana. Uznawano go za czołowego amanta kina II RP.
"Lubię role, w których mogę być sobą. Nie znoszę papierowych postaci z nieprawdziwego zdarzenia. (...) Przecież gdybym grywał role mniej więcej jednakowe, byłoby to zbyt nużące, zarówno dla mnie, jak dla publiczności" - mówił w wywiadzie z 1937 r. dla czasopisma "Kino".
Brodniewicz gra także w Teatrze Kameralnym, Teatrze Polskim i Teatrze Małym. W czasie okupacji odmawia udziału w antypolskim filmie "Heimkehr" i unika gry w jawnych teatrzykach. W swoim mieszkaniu ukrywa Żydówkę, Rachelę Adler. Cierpi na chorobę wieńcową. Po wybuchu powstania pomaga żołnierzom AK w poszukiwaniu zasobników z bronią z alianckich zrzutów.
"Twarz mu zbladła, zaczął narzekać na duszności. Dlatego powiedziałem, aby odsapnął na podwórku przy swoim domu. I tak się też stało. Kiedy wróciłem, dostrzegłem, że aktor leży na ławce. Był półprzytomny. Natychmiast pobiegłem do lekarza z pobliskiego punktu opatrunkowego. Gdy po kilku minutach wróciliśmy, Brodniewicz już nie żył. Lekarz stwierdził rozległy zawał serca" - wspominał grafik Julian Żebrowski. Brodniewicza pochowano na podwórzu domu przy Złotej, a w kwietniu 1945 r. ekshumowano i przeniesiono na cmentarz Bródnowski. (PAP)
autor; Maciej Replewicz
mr/ dki/ js/