Współczesna Europa, która zbudowana jest na pamięci o zwycięstwie nad nazizmem, wstydliwie wypiera się prawdy o bierności na początku II wojny światowej – pisze premier Polski Mateusz Morawiecki w artykule opublikowanym w piątek przez wenezuelski dziennik „El Universal”.
"Kiedy Polska wykrwawiała się, stawiając jako pierwsza czoła zbrodniczemu reżimowi, w Paryżu czy nawet Londynie ciągle wielu wierzyło, że Hitler zatrzyma się na Warszawie. Już niedługo mieli się przekonać, jak bardzo się mylą" - zaznacza w swoim tekście szef polskiego rządu.
Według Morawieckiego europejskie społeczeństwa wiedzą coraz mniej o genezie II wojny światowej, która "zadecydowała o kształcie współczesnej Europy".
"Im mniej bezpośrednich świadków tamtych wydarzeń pozostaje między nami, tym bardziej krucha jest pamięć o czasach wojny i tym większa odpowiedzialność za troskę o prawdę spoczywa na naszych barkach. A stawka tej odpowiedzialności jest dziś większa niż kiedykolwiek w powojennej historii" - podkreśla premier.
"Im mniej bezpośrednich świadków tamtych wydarzeń pozostaje między nami, tym bardziej krucha jest pamięć o czasach wojny i tym większa odpowiedzialność za troskę o prawdę spoczywa na naszych barkach. A stawka tej odpowiedzialności jest dziś większa niż kiedykolwiek w powojennej historii" - podkreśla premier.
Zwraca uwagę na to, że przedwojenna Europa wpadła w pułapkę II wojny światowej dlatego, że przez lata nie potrafiła zrozumieć i właściwie ocenić zagrożenia, jakie niosą ze sobą dwie ideologie totalitarne. Dodaje, że sowiecki komunizm i niemiecki nazizm były dla ówczesnych elit politycznych zjawiskami "kompletnie nie do pojęcia". Morawiecki zaznacza, że zwłaszcza nazizm i masowa fascynacja Niemców Hitlerem nie mieściły się w granicach europejskiej wyobraźni.
Polski premier przypomina, że choć Hitler od początku sprawowania władzy w Niemczech nie ukrywał swoich imperialnych ambicji oraz dokonał Anschlussu Austrii i zajęcia Czechosłowacji, ale Europa pozostała bierna.
"Polska była na tym tle wyjątkowa. Hitler nieraz kusił Polaków ofertą współpracy w zamian za status państwa podległego, ale żadna z tych propozycji nie została przyjęta. Dlatego decyzja Niemiec mogła być tylko jedna – inwazja" - podkreśla.
Morawiecki przypomina, że Polska jako pierwsza odmówiła uległości III Rzeszy, wybierając wierność wolności, "wierność wartościom fundującym cywilizację zachodnią" i została zdradzona przez swoich sojuszników.
Zaznacza, że agresja na Polskę łącząca dwa totalitaryzmy: niemiecki nazizm i sowiecki komunizm nie spotkała się z żadną konkretną reakcją ze strony państw Zachodu.
"To, co spotkało Polskę i to, co stało się na jej ziemiach w trakcie niemieckiej okupacji , to historia całkowitego wynaturzenia. To na terenie Polski Niemcy dokonywali najbardziej okrutnych zbrodni. To na terenie Polski zbudowali większą część infrastruktury, która posłużyła do jednej z najpotworniejszych zbrodni w dziejach – Holocaustu" - pisze polski premier.
Akcentuje, że o ile w wielu państwach zachodnich okupacja była doświadczeniem bolesnym, ale możliwym do przeżycia, to "w Polsce miliony Polaków i Żydów każdego dnia walczyło o przetrwanie i było traktowanych jak podludzie".
Artykuł został opublikowany wspólnie z polskim miesięcznikiem "Wszystko co Najważniejsze" w projekcie historycznym z Instytutem Pamięci Narodowej i Polską Fundacją Narodową.
Według Morawieckiego szybkie włączenie powojennych Niemiec do wspólnoty międzynarodowej bez konieczności dogłębnego rozliczenia wojennych zbrodniarzy otworzyło "furtkę do relatywizacji zła". Odnotowuje, że coraz częściej słyszymy i czytamy o współwinie ofiar, co jest bliskie "całkowitemu odwróceniu historii i postawieniu jej na głowie".
"Wobec Polski ten krok zrobił nie kto inny jak Władimir Putin. Rosyjska propaganda od lat stara się wmówić światu, że Polska jest odpowiedzialna za wybuch II wojny światowej. Kłamstwo tak bezczelne, że aż absurdalne, to jedna z podstawowych cech propagandy totalitarnej" - pisze premier, przypominając o rosyjskiej inwazji na Ukrainę zapoczątkowanej w lutym 2022 r.
"Fakt, że do niej doszło, oznacza, że wiele państw zapomniało lekcję, jaka płynie z XX w. Stoimy w obliczu odradzającego się imperium o skłonnościach totalitarnych" - podsumowuje Morawiecki, apelując, by współcześnie nie popełniać tych samych błędów, co na początku II wojny światowej.
Artykuł został opublikowany wspólnie z polskim miesięcznikiem "Wszystko co Najważniejsze" w projekcie historycznym z Instytutem Pamięci Narodowej i Polską Fundacją Narodową.(PAP)
zat/ adj/