Uroczystości upamiętniające 53. rocznicę Grudnia ’70 odbyły się przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku. Drogę do wolnej Polski odmierzają krzyże upamiętniające ofiarę tych, którzy odważnie upomnieli się o prawa i godność narodu – napisał w liście do uczestników obchodów prezydent Andrzej Duda.
Sobotnia uroczystość została zorganizowana przez Zarząd Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”.
Przed złożeniem kwiatów i zapaleniem zniczy odśpiewano hymn narodowy, odczytano apel poległych oraz odmówiono modlitwę w intencji ofiar protestów robotniczych na Wybrzeżu w grudniu 1970 r.
Społeczny doradca prezydenta RP Piotr Karczewski odczytał list, w którym prezydent Andrzej Duda podkreślił, że „wolność krzyżami się mierzy”.
„Drogę do wolnej Polski odmierzają krzyże upamiętniające ofiarę tych, którzy odważnie upomnieli się o prawa i godność narodu i na różne sposoby walczyli o sprawiedliwą i solidarną ojczyznę. To również krzyże na grobach uczestników wydarzeń Grudnia 1970 roku zamordowanych przez funkcjonariuszy reżimu komunistycznego, a także wzniesione ku ich czci krzyże-pomniki w Gdańsku, Szczecinie, Elblągu i innych polskich miastach. Szczególnie w obecnych dniach przybywa pod nimi kwiatów i zniczy – znaków pamięci o rodakach, na których wołanie o chleb i wolność odpowiedziano kulami, pałkami i represjami” - napisał.
„Łączę się z uczestnikami obecnych obchodów, składając hołd bohaterom Grudnia ’70. Dziękuję za odwagę, prawość, determinację i ofiarność, dzięki którym nasz naród ostatecznie zwyciężył, obalił czerwoną dyktaturę i odbudował wolną Polskę. Głęboko wierzę, że pamięć o tamtych tragicznych wydarzeniach będzie trwać jako przestroga i zawsze aktualne zobowiązanie do umacniania naszego suwerennego państwa, opartego na zasadzie solidarności oraz do dbania o pomyślny, sprawiedliwy rozwój Rzeczpospolitej” – wskazał w liście prezydent Andrzej Duda.
Po złożeniu wieńców uczestnicy uroczystości przeszli ulicami Gdańska na mszę św. do Bazyliki św. Brygidy w Gdańsku.
W dniach 14–22 grudnia 1970 roku – głównie w Gdańsku, Gdyni, Elblągu i Szczecinie – wojsko i milicja brutalnie stłumiły robotnicze protesty. Przyczynami strajków były totalitarne rządy I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Władysława Gomułki oraz fatalna sytuacja ekonomiczna kraju. Do wyjścia na ulice tuż przed Bożym Narodzeniem pchnęły robotników drastyczne podwyżki cen wielu towarów, zwłaszcza artykułów spożywczych. Pierwszy strajk ogłosili 14 grudnia pracownicy największego zakładu przemysłowego Wybrzeża – Stoczni Gdańskiej im. Lenina, domagając się godnych warunków życia, cofnięcia podwyżek i podniesienia płac. Za ich przykładem poszły kolejne przedsiębiorstwa z Gdyni, Elbląga i Szczecina.
Komunistyczna władza po raz kolejny odpowiedziała siłą. Żołnierzom i milicjantom wydano rozkaz strzelania do robotników.(PAP)
autor: Dariusz Sokolnik
dsok/ agz/