Dawna siedziba poselstwa RP w Bernie, służąca obecnie za oficjalną rezydencję ambasador Polski w Szwajcarii, otrzymała tytuł „Dom Życia”. Jest on przyznawany przez Fundację im. Raoula Wallenberga miejscom, gdzie ratowano Żydów w czasie II wojny światowej – informuje PAP ambasador RP w Szwajcarii Iwona Kozłowska.
„Rezydencja RP w Bernie otrzymała to miano w uznaniu dla działalności Grupy Ładosia, choć fizycznie w rezydencji Żydów nie ukrywano. Jest też pierwszym miejscem w Szwajcarii, które otrzymało ten tytuł. To symboliczne i historyczne wydarzenie jednocześnie” – przypomniała w czwartek ambasador Kozłowska.
„To wyróżnienie dla wszystkich Polaków i dla Polaków Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, którzy ratowali żydowskich przyjaciół, sąsiadów i wszystkich, których życie było zagrożone, również osób z Niemiec, Holandii, Francji, Belgii i innych krajów” – podkreśliła ambasador.
Działalność grupy Ładosia w neutralnej w czasie wojny Szwajcarii to jedna z największych akcji ratowania Żydów przed Holokaustem. Grupa polskich dyplomatów i współpracujących z nimi działaczy organizacji żydowskich wystawiła, jak się szacuje, kilkanaście tysięcy poświadczeń obywatelstwa państw Ameryki Łacińskiej osobom z różnych miejsc Europy, w tym Holandii, Niemiec czy Austrii.
Członkami Grupy Ładosia (lub Grupy Berneńskiej) byli: Aleksander Ładoś (1891-1963) – polski poseł w Bernie w latach 1940-45, Abraham Silberschein (1881-1951) – adwokat, działacz syjonistyczny, przedwojenny poseł na Sejm RP, twórca komitetu ratunkowego RELICO, Konstanty Rokicki (1899-1958) – polski konsul w Bernie w latach 1939-45, Chaim Eiss (1876-1943) – urodzony w Ustrzykach Dolnych kupiec, działacz Agudat Israel z Zurychu, Stefan Ryniewicz (1903-87) – radca poselstwa RP w latach 1938-45, zastępca posła Ładosia i Juliusz Kuhl (1913-85) – attache poselstwa, ekspert ds. kontaktów z organizacjami żydowskimi
W wyrabianie paszportów bardzo zaangażowani byli konsul Rokicki, który bezpośrednio stworzył większość z nich i kupował je na czarnym rynku oraz Silberschein i Eiss, którzy przemycali paszporty, zdjęcia i dane osobowe między Bernem a okupowaną Europą a także zapewniali dużą część finansowania tych działań.
Poseł Ładoś i Ryniewicz dbali o zapewnienie poparcia berneńskiego korpusu dyplomatycznego i o niedopuszczenie do rozbicia operacji przez szwajcarską policję.
"Spuścizna Grupy Ładosia to dla nas Polaków i dla mnie, źródło wielkiej dumy i inspiracji, przywilej, ale jednocześnie zobowiązanie, które traktujemy niezwykle poważnie. To jest dziedzictwo pozostawione przez moich poprzedników; dyplomatów z czasów II wojny światowej oraz poprzednika, ambasadora Jakuba Kumocha. Mogłam zwieńczyć jego dzieło, badania, które on zapoczątkował nad listą Ładosia, przyjmując tę nagrodę i tytuł +Domu Życia+" – stwierdziła ambasador Kozłowska.
„Wciąż trwają badania nad listą Ładosia i wydaje się nam, że nigdy nie zostanie ona definitywnie zakończona, ponieważ ówcześni dyplomaci nie tworzyli centralnego rejestru uratowanych Żydów, aby nie dostał się on w ręce Niemców” – wyjaśniali pracownicy ambasady, zajmujący się badaniami działalności Grupy Ładosia. Studia historyczne prowadzone są również m.in. przez Instytut Pileckiego.
"Spuścizna Grupy Ładosia to dla nas Polaków i dla mnie, źródło wielkiej dumy i inspiracji, przywilej, ale jednocześnie zobowiązanie, które traktujemy niezwykle poważnie. To jest dziedzictwo pozostawione przez moich poprzedników; dyplomatów z czasów II wojny światowej oraz poprzednika, ambasadora Jakuba Kumocha. Mogłam zwieńczyć jego dzieło, badania, które on zapoczątkował nad listą Ładosia, przyjmując tę nagrodę i tytuł +Domu Życia+" – stwierdziła ambasador Kozłowska, dodając, że „etos dyplomatów, którzy tak znakomicie zdali egzamin z człowieczeństwa w czasach najcięższej próby, ma szczególne znaczenie dzisiaj, gdy Europa ponownie stanęła w obliczu zagrożenia i konfliktu zbrojnego. To jest dla mnie kompas, aby promować wspólne wartości, czyli szacunek dla drugiego człowieka, miłość do drugiego człowieka, życie ludzkie, służbę i służenie innym jako ambasador Polski”.
Podczas czwartkowej uroczystości obecni byli m.in. ocalali z Holokaustu dzięki paszportom wystawianym przez Grupę Ładosia - Urli Strauss oraz Moshe Rapaport znani w środowisku żydowskim jako osoby zaangażowane w przypominanie historii Grupy Ładosia. Byli też byli dyplomaci Niemiec, Austrii, USA, Francji, Węgier oraz przedstawiciele polskiego MSZ.
Raoul Wallenberg był szwedzkim dyplomatą, który od lipca 1944 roku, jako sekretarz szwedzkiej ambasady w Budapeszcie uratował od śmierci około 100 tysięcy węgierskich Żydów.
Katarzyna Stańko (PAP)
ksta/ tebe/