
Romowie i Polacy upamiętnili przypadającą w 26 lutego 82. rocznicę utworzenia przez Niemców w KL Auschwitz II-Birkenau tak zwanego obozu cygańskiego (Zigeunerlager). Wspólnie oddali hołd ofiarom. W Auschwitz zginęło 21 tys. Romów i Sinti.
Przedstawiciele oświęcimskich instytucji – Stowarzyszenia Romów w Polsce oraz Centrum Historii i Kultury Romów, a także brzeszczańskiej Fundacji Auschwitz-Birkenau Pobliskie Miejsca Pamięci - zapalili znicze i złożyli kwiaty przy bocznicy kolejowej, tak zwanej Judenrampe (znajduje się ona między obozami Auschwitz I i Auschwitz II-Birkenau; na niej wysiadali deportowani), a także przed pomnikiem w byłym Zigeunerlager.
Dyrektor Centrum Historii i Kultury Romów Władysław Kwiatkowski przypomniał, że Holokaust Romów pochłonął blisko 500 tys. ofiar. „W przeciwieństwie do Zagłady Żydów historia ta przez dekady pozostawała marginalizowana w świadomości historycznej. Dopiero w XXI wieku zaczęto szerzej mówić o tej tragedii, między innymi dzięki badaniom historycznym i wystawom dokumentującym losy Romów i Sinti podczas II wojny światowej” – wskazał.
Kwiatkowski podkreślił, że pamięć o tragicznych wydarzeniach jest wspólnym obowiązkiem. „Auschwitz to nie tylko historia, ale także ostrzeżenie dla przyszłych pokoleń, by nigdy więcej nienawiść i uprzedzenia nie prowadziły do ludobójstwa” – oznajmił.
W Auschwitz pierwsi Romowie zostali uwięzieni 9 lipca 1941 roku. Jednostka niemieckiej policji kryminalnej z Katowic skierowała tam dziewięć osób, wśród których było dwóch polskich Romów.
26 lutego 1943 roku na bocznicę Judenrampe przybył pierwszy transport Romów i Sinti z Niemiec. Zapoczątkował istnienie Zigeunerlager na wydzielonej części obozu Birkenau. W następnych 17 miesiącach deportowano tu około 23 tys. Romów i Sinti z Rzeszy i terenów okupowanych, z czego blisko 21 tys. zostało zarejestrowanych jako więźniowie. Wśród nich były także osoby starsze, kobiety i dzieci.
Były więzień Antonin Absolon wspominał po wojnie moment przybycia do obozu. „W końcu doszliśmy do jednej wielkiej bramy, gdzie nam się kazali zatrzymać i tam nas zaczęli liczyć. Potem szliśmy po szerokiej drodze pomiędzy drewnianymi barakami do jednego z nich, gdzie musieliśmy położyć nasze rzeczy. Potem nas wywoływali i ustawiali w szeregu, na ręce nam tatuowali numery (…). Przyszywali numery na ubrania i czerwoną farbą robili na nich krzyż, a na spodniach lampasy. Trwało to całą noc. Rano nas ustawili w szeregu, rzeczy musieliśmy zostawić w baraku i odprowadzili nas do sąsiedniego obozu (…). W tym budynku było wielkie pomieszczenie, gdzie wszyscy musieli się rozebrać do naga. To było okropne. Ludzie się nie chcieli rozbierać, ponieważ tam byli wszyscy razem, mężczyźni, kobiety i dzieci. Zaczął się krzyk, bicie i płacz. (…) Ubranie musieliśmy związać tak, żeby było widać numer. Potem nas ostrzygli i ogolili. Tak wyglądaliśmy, że nie mogliśmy się poznać” – relacjonował.
W obozie panowały głód i tłok. Warunki higieniczno-sanitarne były dramatyczne, co wywoływało epidemie, przede wszystkim tyfusu i biegunki głodowej. Skutkowały one wysoką liczbą ofiar. Szczególnie cierpiały dzieci, które umierały wskutek głodu i chorób. Część z nich stała się ofiarami zbrodniczych eksperymentów medycznych obozowego lekarza SS Josefa Mengele.
Nocą z 2 na 3 sierpnia 1944 roku około 4,3 tys. ostatnich Romów i Sinti zostało zgładzonych w komorze gazowej. Niemcy zlikwidowali Zigeunerlager. 2 sierpnia obchodzony jest jako Dzień Pamięci o Zagładzie Romów i Sinti.
Niemcy zgładzili 21 tys. więźniów Zigeunerlager. Śmierć poniosło też 1,7 tys. polskich Romów zamordowanych zaraz po przywiezieniu.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, by więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów. (PAP)
szf/ miś/