Jednym z celów Rosji jest dezintegracja struktur europejskich i transatlantyckich, wskazują na to niedawne słowa b. prezydenta Dmitrija Miedwiediewa – powiedział we wtorek PAP rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
Żaryn przypomniał, że pomysł, o którym pisze w ostatnich komentarzach Miedwiediew jest powrotem do idei ponad 10 lat temu lansowanej przez Władimira Putina - o potrzebie stworzenia porozumienia gospodarczego "od Władywostoku po Lizbonę".
"Taki pomysł w 2010 roku pojawił się w ustach Putina. Powrót do niego po 12 latach, to de facto sygnał do Zachodu, że Rosja jest gotowa do powrotu do +robienia biznesu+ na dawnych zasadach" - ocenił rzecznik w rozmowie z PAP.
"Miedwiediew pokazuje ciągłość polityki imperialnej Rosji, która nie zmieniła się od dekad. Jednym z jej celów jest dezintegracja struktur europejskich i transatlantyckich. To właśnie kryje się za pomysłem na nowy format współpracy Lizbona-Władywostok. Imperializm i imperialne cele Kremla nie starzeją się" - stwierdził.
Według Żaryna takim komentarzem Miedwiediew wskazuje, że Rosja chce jak najszybciej wrócić do starych relacji Zachód-Rosja - co zakłada przejście do porządku dziennego nad zbrodniami rosyjskimi wobec Ukrainy.
"Te słowa obecnego wiceprzewodniczącego rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa korespondują z działaniami kremlowskiej propagandy, która od lat przekonuje, że na polityce sankcji traci głównie Zachód - szczególnie mieszkańcy krajów Unii Europejskiej i NATO" - podkreślił rzecznik.
Dodał, że to powtórzenie sygnału do Zachodu - "odpuście Ukrainę, a wszyscy zyskamy".
W swoich słowach - obok oferty polityczno-gospodarczej wysyłanej do Zachodu - b. premier Rosji kolejny raz sączy kłamstwa dotyczące przyczyn i obrazu wojny przeciwko Ukrainie - podkreślił Żaryn.
"Polityk przekonuje, że celem Rosji +jest zmiana świadomości+ ukraińskiego społeczeństwa, by nie zagrażało Rosji. Powtarza też kłamstwa na temat agresji na Ukrainę, mówiąc o trwającej +operacji specjalnej+ i +denazyfikacji+. To stałe kłamstwa mające na celu tuszowanie prawy o zbrodniach Rosji i realnych przyczynach ataku" - powiedział w rozmowie z PAP rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.
Żaryn uważa, że kłamliwy tekst Miedwiediewa dowodzi, iż Rosja jest krajem, który sam chce uznawać, co grozi jej interesom i uzurpuje sobie prawo do agresji na inne państwa również na podstawie wyimaginowanych przesłanek wymyślonych przez propagandę Rosji.
Z jego słów wynika, że już samo nastawienie Ukraińców do Rosji jest dla Kremla zagrożeniem i Moskwa swoją "operacją specjalną" chce zmienić tę "świadomość" niektórych obywateli Ukrainy.
Żaryn ocenił w rozmowie z PAP, że imperialna polityka Rosji przeciwko innym krajom jest coraz bardziej agresywna, a jednocześnie wyrachowana i zwodnicza.
"Działania Kremla obliczone są jednocześnie na zakłamanie prawdy o zbrodniach Rosji przeciwko Ukrainie, ale również na manipulowanie Zachodem i próbę zyskania poparcia tych środowisk, które uznają, że zasada +business as usual+ powinna dominować w podejściu do Rosji" - mówił.
"Należy się spodziewać więcej takich sygnałów wysyłanych w stronę Zachodu" - dodał w rozmowie z PAP rzecznik.
Rosja rozpoczęła agresję na Ukrainę 24 lutego.(PAP)
autor: Aleksander Główczewski
ago/ jann/