Duże fragmenty kości znaleziono na Górkach Czechowskich w Lublinie – poinformowali w poniedziałek radni miejscy PiS. IPN w ub. roku prowadził tu poszukiwania miejsc pochówku osób zamordowanych w czasie okupacji niemieckiej i po 1944 r., ale bez rezultatu.
O znalezisku powiadomiona została policja, prokuratura oraz IPN. "Kości zostały zabezpieczone, będą zbadanie w Zakładzie Medycyny Sądowej" – powiedział PAP oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie kom. Kamil Gołębiowski.
Górki Czechowskie to ok. 100 ha terenów zielonych, po dawnym poligonie wojskowym, położone w północnej części miasta. O przyszłość i przeznaczenie tego terenu od lat toczy się w Lublinie spór. Część terenu chce zabudować blokami mieszkalnymi developer; sprzeciwiają się temu aktywiści miejscy, którzy chcą, by pozostał on niezabudowany.
Radni PiS – Piotr Breś, Tomasz Pitucha i Robert Derewenda - na konferencji prasowej w poniedziałek pokazali dziennikarzom zdjęcia znalezionych kilku fragmentów kości przypominających ludzkie kości piszczelowe i miednicowe. Według radnych kości znalazła mieszkanka Lublina na terenie Górek Czechowskich, w miejscach, gdzie obecnie trwa budowa ścieżki trekkingowej. "Tych kości nie przynosi wiatr. Poprzez wykopy przy budowie ścieżki pokazały się kości, najprawdopodobniej ludzkie" – podkreślił radny Breś.
Radni zawiadomili policję, oczekują też działań ze strony Instytutu Pamięci Narodowej. "Chcemy, aby prokurator śledczy IPN objął ten teren śledztwem, nie tylko poszukiwaniem, ale śledztwem w sprawie zbrodni wojennej i zbrodni komunistycznej" - powiedział Breś.
Jesienią ub. roku na Górkach Czechowskich Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN przeprowadziło prace poszukiwawcze, w miejscach, w których mogły znajdować się groby ofiar systemów totalitarnych. Nie odnaleziono wtedy ludzkich szczątków.
Budowa ścieżki na Górkach Czechowskich jest elementem powstającego tutaj parku naturalistycznego i jest realizowana na podstawie pozwoleń wydanych przez urząd miasta. Jak tłumaczył Breś, nie jest to wydane jedno pozwolenie na budowę całego parku, tylko kilka pozwoleń na poszczególne fragmenty, co pozwala realizować inwestycje bez konieczności uzyskiwania dodatkowych decyzji, m.in. dotyczących oddziaływania inwestycji na środowisko.
"Nie może być tak, że w XXI w. wydaje się pozwolenia na budowę w punkcie, gdzie byli rozstrzeliwani ludzie" – mówił Breś. "Jeżeli tu powstanie 30 ha bloków, jak państwo będziecie mogli spać spokojnie i te bloki będą na ofiarach zbrodni wojennych?" - dodał.
Obecny na konferencji członek zarządu województwa lubelskiego Sebastian Trojak powiedział, że ta sytuacja "to jest test na nasze człowieczeństwo". "Ta ziemia z racji historii naznaczona jest ludzką krwią i uważamy, że wszelkie działania tutaj prowadzone powinny być objęte szczególnym nadzorem ze strony IPN" – podkreślił.
Jesienią ub. roku na Górkach Czechowskich Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN przeprowadziło prace poszukiwawcze, w miejscach, w których mogły znajdować się groby ofiar systemów totalitarnych. Nie odnaleziono wtedy ludzkich szczątków.
Na terenie Górek Czechowskich, według ustaleń IPN, w latach 1940-1942 Niemcy dokonali co najmniej sześciu egzekucji. Na przełomie 1947 i 1948 r. przeprowadzono tam osiem ekshumacji, podczas których wydobyto łącznie 231 ciał. Ofiary pozostały w większości nierozpoznane. IPN podczas poszukiwań chciał zweryfikować informacje dotyczące możliwości istnienia na tym terenie nieujawnionych miejsc pochówków ludzi zamordowanych w okresie niemieckiej okupacji, jak również po 1944 r.
Sprawa zagospodarowania Górek Czechowskich jest także przedmiotem toczącego się postępowania sądowego. W lipcu 2019 roku rada miasta uchwaliła nowe "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego", pozwalające na zabudowę mieszkalną na około 25 ha Górek Czechowskich należących wówczas w całości do prywatnego właściciela.
Na terenie Górek Czechowskich, według ustaleń IPN, w latach 1940-1942 Niemcy dokonali co najmniej sześciu egzekucji. Na przełomie 1947 i 1948 r. przeprowadzono tam osiem ekshumacji, podczas których wydobyto łącznie 231 ciał. Ofiary pozostały w większości nierozpoznane. IPN podczas poszukiwań chciał zweryfikować informacje dotyczące możliwości istnienia na tym terenie nieujawnionych miejsc pochówków ludzi zamordowanych w okresie niemieckiej okupacji, jak również po 1944 r.
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie w grudniu 2019 r. uznał, że w części dotyczącej Górek Czechowskich doszło do naruszenia zasad tworzenia studium i uchylił jego zapisy dopuszczające zabudowę części tego terenu. Na to orzeczenie skargę do NSA złożył prezydent Lublina Krzysztof Żuk. W lutym NSA uwzględnił skargę, uchylił wyrok WSA w Lublinie i przekazał mu sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Sprawa przeznaczenia Górek Czechowskich budzi w Lublinie od wielu lat silne emocje. W kwietniu 2019 r. kwestia ich zagospodarowania była przedmiotem pierwszego w Lublinie referendum lokalnego, które okazało się nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji, ale większość uczestników - 67,7 proc. - była przeciwna zabudowie.
We wrześniu 2019 r. miasto zawarło z właścicielem terenu Górek - spółką TBV - umowę, na mocy której deweloper sprzedał miastu za 1 zł 77 ha terenu Górek Czechowskich, na którym ma urządzić park naturalistyczny kosztem 10 mln zł.(PAP)
Autorka: Renata Chrzanowska
ren/ dki/