Bez względu na to, czy Rosja była biała, czerwona, czy teraz putinowska, jej żołdacy tak samo dopuszczają się zbrodni wojennej. Naszym zadaniem jest pamięć o tych, którzy stracili życie w wyniku tych zbrodni – powiedział w sobotę szef MON Mariusz Błaszczak, upamiętniając ofiary sowieckiej agresji z 1939 r.
Minister obrony narodowej przyjechał w sobotę do Rudnika nad Sanem na Podkarpaciu. To jedna z 20 miejscowości w kraju, gdzie dokładnie o godz. 17.30 odbyła się upamiętniająca ofiary sowieckiej agresji z 1939 r. akcja "Warta Pamięci".
Nawiązując do przypadającej w niedzielę 84. rocznicy napaści na Polskę przez Rosję sowiecką, minister Błaszczak powiedział, że "17 września 1939 roku broniącemu się przed agresją niemiecką państwu polskiemu został zadany cios w plecy przez komunistyczną Rosję". "Oczywiście to wszystko było zaplanowane; na podstawie umowy między ministrami spraw zagranicznych Niemiec i Rosji, a więc miedzy Ribbentropem i Mołotowem, doszło do kolejnego rozbioru Polski" – przypomniał szef MON.
Dodał, że również oddziały NKWD "buszowały po wschodnim terytorium naszego kraju, niosąc ze sobą aresztowania i mordy".
Wśród zamordowanych jest rodzina Boryczków z Kamionki, która została uznana za "wrogów ludu" tylko dlatego, że miała 40-hektarowe gospodarstwo. 2 października 1939 do Kamionki wkroczyła grupa żołnierzy Armii Czerwonej, na której czele stał Rodion Bierdnikow - oficer polityczny ze szkoły dowódców 131. pułku kawalerii. W tym czasie w majątku Boryczków przebywało 10 osób. Sowieci wyprowadzili mężczyzn do stojącej na podwórzu szopy. Kobiety i dzieci wprowadzili do dworku. Bierdnikow zastrzelił trzy kobiety, następnie żołnierze rozstrzelali mężczyzn uwięzionych w szopie. Ofiary pochowano w zbiorowej mogile w ogrodzie. Ocalało dwóch synów małżeństwa Boryczków. Po wycofaniu się sowieckiego wojska ciała zamordowanych zostały wydobyte z ziemi i pochowane w grobowcu rodziny Boryczków w Rudniku nad Sanem.
"Było to typowe zachowanie dla Rosji. Bez względu na to, czy Rosja była biała, czy czerwona, czy teraz jest putinowska, jej żołdacy tak samo się zachowują. Dopuszczają się zbrodni wojennej. Naszym zadaniem jest pamięć o tych, którzy stracili życie w wyniku tych zbrodni" – podkreślił minister Błaszczak.
"Okupant rosyjski i niemiecki byli równie okrutni wobec Polaków. Bo przecież symbolem mordów rosyjskich jest Katyń, gdzie ponad 21 tys. polskich oficerów, przedstawicieli polskiej elity zostało zamordowanych strzałem w tył głowy. Ale możemy mówić również o niemieckich zbrodniach. Obozy koncentracyjne czy też Palmiry, gdzie spoczywają rozstrzelani przedstawiciele polskich elit z byłym marszałkiem Sejmu na czele" – przypomniał.
"Cześć i chwała bohaterom" – powiedział na koniec szef MON i w towarzystwie dowódcy garnizonu Nisko podpułkownika Radosława Podolskiego złożył na grobowcu rodziny Boryczków wieniec biało-czerwonych kwiatów oraz zapalony znicz. Kwiaty przyniosła również delegacja Jednostki Strzeleckiej 2035 z Leżajska.
Akcja "Warta Pamięci" odbyła się w sobotę w 20 miejscowościach na terenie województw: podlaskiego, mazowieckiego, lubelskiego i podkarpackiego. Jest to inicjatywa związku strzeleckiego "Strzelec", której patronuje marszałek Sejmu Elżbieta Witek. (PAP)
autorka: Agnieszka Lipska
al/ mk/