W Białymstoku upamiętniono 84. rocznicę sowieckiej deportacji obywateli polskich na Wschód. Kwiaty złożono m.in przy Grobie Nieznanego Sybiraka i przed pomnikiem poświęconym bohaterskim matkom Sybiraczkom. Zapalono też znicze przy Muzeum Pamięci Sybiru.
Główne obchody odbyły się w sobotnie południe przy pomniku - Grobie Nieznanego Sybiraka, który znajduje się przy kościele Ducha Św. w Białymstoku. Kwiaty złożyli tam przedstawiciele środowisk sybirackich, władz miasta, organizacji, Muzeum Pamięci Sybiru. Zapalono znicze. Nie było przemówień. Wcześniej - osobno - wieniec złożył tam także wojewoda podlaski Jacek Brzozowski.
Historycy z Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku, które szeroko zajmuje się tematyką deportacji, przypominają, że w nocy z 9 na 10 lutego 1940 r. rozpoczęła się pierwsza z czterech masowych wywózek, zsyłek obywateli polskich różnych narodowości na Syberię. Sowiecka władza uznała te osoby za wrogów, za osoby niebezpieczne dla sowieckiego systemu na ziemiach, które zaanektowali Sowieci.
W ramach obchodów 84. rocznicy pierwszej wywózki, w piątek po południu przy Muzeum Pamięci Sybiru na torach kolejowych postawiono znicze jako symbol pamięci deportowanych na Wschód.
"Najbardziej poszkodowanymi osobami byli osadnicy wojskowi i cywilni oraz służba leśna oraz urzędnicy i kolejarze" - powiedziała o pierwszej wywózce prezes Związku Sybiraków w Białymstoku Jolanta Hryniewicka. Dodała, że były listy osób do wywózki, wywożono nie tylko Polaków, ale też obywateli polskich innych narodowości.
Wśród deportowanych było wielu mieszkańców Białegostoku, miasto było wtedy pod okupacją sowiecką i dlatego miasto jest swoistym "centrum ruchu sybirackiego", powstało też Muzeum Pamięci Sybiru - podkreślił w sobotę rozmowie z dziennikarzami dyrektor tego muzeum prof. Wojciech Śleszyński. Dodał, że Sybiraków jest coraz mniej, odchodzą, ale wciąż spotykają się podczas rocznic następne pokolenia, potomkowie, osoby wspierające to środowisko, aby o tamtych tragicznych wydarzeniach mówić. "To na nas, na młodszym pokoleniu spoczywa teraz odpowiedzialność przenoszenia pamięci" - dodał.
Zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki powiedział dziennikarzom, że społeczność miasta pamięta o deportowanych 84 lata temu, którzy zostali wywiezieni na "nieludzką ziemię", pamiętają także młodzi, a to efekt różnych działań, by tę pamięć zachować. Dodał, że ta pamięć jest ważna, bo wszystkim zależy, aby podobne rzeczy jak wywózki, deportacje całych narodów, nigdy więcej się nie wydarzyły.
Ocenia się na podstawie różnych źródeł, że łącznie w deportacjach z lat 1940-41 Sowieci wywieźli na Wschód ok. 330 tys. obywateli polskich, z czego w pierwszej ok. 100-140 tys. osób. Środowiska sybirackie podają większe liczby, toczono o to spory z historykami.
Badacz tej tematyki, prof. Albin Głowacki, autor książki "W tajdze i w stepie" podaje, że władze sowieckie przygotowania do deportacji podjęły jesienią 1939 r. wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej i NKWD na ziemie polskie, aby - jak pisze - "ująć, wyeliminować" tych obywateli polskich, którzy mogliby zagrozić wprowadzaniu sowieckiej władzy. Były wydane rozkazy do wytypowania osób do wywózek, a cała akcja przygotowania deportacji była logistyczną machiną, mechanizmem zbrodni przygotowanym przez sowiecki aparat represji, działaniami eksterminacyjnymi.
W ramach obchodów 84. rocznicy pierwszej wywózki, w piątek po południu przy Muzeum Pamięci Sybiru na torach kolejowych postawiono znicze jako symbol pamięci deportowanych na Wschód.
W sobotę po południu w Lesie Turczyńskim w Białymstoku odbędzie się szósty Bieg Pamięci Sybiru. Organizują go Muzeum Pamięci Sybiru i Fundacja Białystok Biega.
Biegacze upamiętnią Sybiraków pokonując po zmroku i w zimowych warunkach trasę 5 km. Za tydzień 17 lutego, taki bieg odbędzie się również we Wrocławiu. W tym mieście impreza odbędzie się po raz drugi.
Do końca lutego natomiast każdy zainteresowany historią i bieganiem może pokonać dowolny dystans biegowy w dowolnym miejscu na świecie i poinformować o tym Muzeum Pamięci Sybiru. To tzw. bieg wirtualny. Po jego zakończeniu muzeum podsumuje jaką trasę łącznie pokonali biegacze, aby upamiętnić deportowanych.(PAP)
autorka: Izabela Próchnicka
kow/ dki/