W Bieruniu na Śląsku wspominano w czwartek bohaterów najdłuższego podziemnego strajku, rozpoczętego dokładnie 42 lata temu, po ogłoszeniu stanu wojennego w kopalni Piast. Częścią rocznicowych obchodów było uroczyste wprowadzenie relikwii bł. ks. Jerzego Popiełuszki do miejscowego kościoła św. Barbary.
"Błogosławiony ksiądz Jerzy nosił Solidarność w sercu, a my nosimy w sercu jego. Wspominamy męczeństwo księdza Jerzego, który nigdy się nie poddał ani służbom bezpieczeństwa, ani szykanom. Podkreślamy przy tym niezłomność górników, strajkujących w stanie wojennym w kopalni Piast" – wyjaśnił koordynator rocznicowych obchodów z ramienia związków zawodowych, Mariusz Śliwiński z Solidarności.
Prowadzony 650 m pod ziemią podziemny strajk w kopalni Piast, rozpoczęty po ogłoszeniu stanu wojennego, trwał od 14 do 28 grudnia 1981 r. Przez 9 dni podobny protest prowadzili wówczas górnicy z sąsiedniej kopalni Ziemowit w Lędzinach - dziś obie kopalnie działają pod wspólnym szyldem. Strajk w Piaście był najdłuższym tego typu protestem w powojennej historii górnictwa.
Prowadzony 650 m pod ziemią podziemny strajk w kopalni Piast, rozpoczęty po ogłoszeniu stanu wojennego, trwał od 14 do 28 grudnia 1981 r. Przez 9 dni podobny protest prowadzili wówczas górnicy z sąsiedniej kopalni Ziemowit w Lędzinach - dziś obie kopalnie działają pod wspólnym szyldem. Strajk w Piaście był najdłuższym tego typu protestem w powojennej historii górnictwa.
Relikwie błogosławionego patrona Solidarności przekazała bieruńskiej parafii Archidiecezja Białostocka. Przedstawiciele stowarzyszenia "Solidarność Pamięci Strajkujących Górników w Kopalni Węgla Kamiennego Piast 14-28 grudnia 1981 r." zabiegali o nie od marca.
W liście do uczestników czwartkowej uroczystości ks. Ireneusz Korziński, kanclerz kurii i kustosz relikwii Archidiecezji Białostockiej, wyjaśnił, że błogosławiony ks. Popiełuszko pozostawił relikwie w postaci swojej męczeńskiej krwi. "Tym darem Archidiecezja Białostocka dzieli się ze wspólnotami, w których żywy jest jego kult i trwa pamięć jego kapłańskiej ofiary" - napisał duchowny.
"Dla członków Solidarności, a szczególnie uczestników najdłuższego podziemnego strajku w stanie wojennym, otrzymanie relikwii patrona związku – symbolu walki o sprawiedliwości, uczciwość i niepodległość – jest ogromnym zaszczytem i wyróżnieniem" - podkreślił Jacek Pielok z Solidarności kopalni Piast.
Czwartkowej uroczystości przewodniczył katowicki biskup pomocniczy Marek Szkudło. Modlono się w intencji wszystkich strajkujących w 1981 roku górników z kopalni Piast, ich rodzin oraz członków kopalnianej Solidarności.
Ks. Ireneusz Korziński zwrócił uwagę, że "człowiek współczesny potrzebuje prawdy i pewnych przewodników po drogach życia; niewątpliwie są nimi święci i Błogosławieni Kościoła, w wśród nich błogosławiony Jerzy Popiełuszko, kapłan i męczennik" - napisał kanclerz białostockiej kurii, życząc, aby orędownictwo błogosławionego przyniosło łaski duszpasterzom i wiernym bieruńskiej parafii oraz wszystkim ludziom pracy.
Po ogłoszeniu stanu wojennego w Piaście i Ziemowicie strajk rozpoczęło ponad 2 tys. górników, a do końca protestów w obu przypadkach dotrwało około tysiąca strajkujących. Górnicy z kopalni Ziemowit przerwali strajk rano w Wigilię 1981 r., górnicy z Piasta spędzili Boże Narodzenie pod ziemią, przy wstrzymanych dostawach żywności i gasnących lampkach. Ostatnie dni strajku, w tym Wigilię, większość strajkującej załogi spędziła już właściwie w ciemnościach, z wydzielanym jedzeniem.
Jak wynika z danych IPN, w ciągu kilku godzin od zakończenia strajku zatrzymano 18 osób, z których 11 internowano, a 7 aresztowano. Aresztowanych oskarżono m.in. o sprawstwo kierownicze strajku i sądzono w trybie doraźnym. Prokurator żądał dla nich od 10 do 15 lat więzienia i pozbawienia praw publicznych, ale - co było ewenementem w stanie wojennym - zostali uniewinnieni przez sąd. Gdy tylko uniewinnieni górnicy opuścili gmach sądu, zostali ponownie zatrzymani przez SB i internowani. Część z nich, w tym niektórych liderów protestu, zmuszono później do emigracji.
Górnicy z Piasta wyjechali na powierzchnię 28 grudnia, po uzyskaniu od władz gwarancji bezpieczeństwa. Wyjeżdżając śpiewali hymn, a potem modlili się przed ołtarzem św. Barbary. Podczas drogi do domu byli zatrzymywani przez milicję i służbę bezpieczeństwa. Wyłapywano domniemanych przywódców strajku, a prawie wszyscy jego uczestnicy - ponad 900 osób - zostali zwolnieni dyscyplinarnie i musieli pisać podania o ponowne przyjęcie do pracy - większość przyjęto, ale na gorszych warunkach; około 100 osobom nie pozwolono na powrót do pracy.
Jak wynika z danych IPN, w ciągu kilku godzin od zakończenia strajku zatrzymano 18 osób, z których 11 internowano, a 7 aresztowano. Aresztowanych oskarżono m.in. o sprawstwo kierownicze strajku i sądzono w trybie doraźnym. Prokurator żądał dla nich od 10 do 15 lat więzienia i pozbawienia praw publicznych, ale - co było ewenementem w stanie wojennym - zostali uniewinnieni przez sąd. Gdy tylko uniewinnieni górnicy opuścili gmach sądu, zostali ponownie zatrzymani przez SB i internowani. Część z nich, w tym niektórych liderów protestu, zmuszono później do emigracji.
Przed dwoma laty odbyły się kilkudniowe obchody 40-lecia strajku w kopalni Piast, zaś w tym roku ukazał się obszerny album podsumowujący tamte uroczystości. Wydana w nakładzie tysiąca egzemplarzy publikacja zawiera nie tylko zdjęcia i pisma dotyczące uroczystości rocznicowych, ale też dokumenty archiwalne - plany kopalni, tajne notatki przedstawicieli MO czy opis użytych sił do dławienia strajku. Na ponad 200 stronach wydawnictwa jest kilkaset zdjęć i dokumentów dotyczących poszczególnych punktów zorganizowanych w grudniu 2021 r. obchodów. Patronował im prezydent Andrzej Duda, który także odwiedził wówczas bieruńską kopalnię.(PAP)
mab/ aszw/