IPN zachęca do obejrzenia dyskusji o publikacji "Dialog należy kontynuować…" Rafała Łatki i Filipa Musiała, która dotyczy tajnych rozmów SB z ks. Henrykiem Gulbinowiczen. Spotkanie, które zaplanowano na czwartek, będzie transmitowane w internecie.
W dyskusji, która ma rozpocząć się o godz. 14, wezmą udział twórcy publikacji - dr hab. Rafał Łatka z Biura Badań Historycznych IPN oraz dr hab. Filip Musiał, który kieruje krakowskim oddziałem IPN. W spotkaniu, które poprowadzi dr hab. Paweł Skibiński z UW, mają wziąć udział także ks. dr hab. Dominik Zamiatała z UKSW w Warszawie oraz dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej prof. Jan Żaryn, także badacz z UKSW.
Publikacja IPN "Dialog należy kontynuować…" zawiera 57 dokumentów i, wraz z opracowaniem historyków, przybliża rozmowy operacyjne ks. Gulbinowicza z funkcjonariuszami Departamentu IV MSW. Spotkania te trwały od końca 1969 do października 1985 roku.
Hipoteza, którą postawili badacze w konkluzji, zakłada, że ks. Henryk Gulbinowicz - zgadzając się na rozmowy z bezpieką i prowadząc je przez kilkanaście lat - był przekonany, że prowadzi grę z reżimem komunistycznym.
"Na podstawie zachowanego materiału źródłowego można postawić hipotezę, że ks. Gulbinowicz, zgadzając się na rozmowy z bezpieką, a później prowadząc je przez kilkanaście lat, był przekonany, że prowadzi grę. Jej cel się zmieniał. Wydaje się, że sądził, iż będzie w stanie bez przekazywania informacji ważnych z punktu widzenia Kościoła uzyskiwać korzyści dla diecezji, którymi zarządzał. Kluczową dla niego sprawą było uzyskiwanie zgód na budowę świątyń czy budynków kościelnych (np. kurialnych) albo remont obiektów. Rozmowy miały być też środkiem służącym kreowaniu pozytywnego wizerunku hierarchy jako osoby, która dba o poprawne relacje z władzami wojewódzkimi. Nie bez znaczenia był też, jak można sądzić, osobisty efekt tych spotkań, a więc zapewnienie sobie przychylności SB przy ocenie jego kandydatury na kolejne stanowiska kościelne" - napisali historycy z IPN w podsumowaniu obszernego opracowania dotyczącego dokumentów.
Publikacja IPN "Dialog należy kontynuować…" zawiera 57 dokumentów i, wraz z opracowaniem historyków, przybliża rozmowy operacyjne ks. Gulbinowicza z funkcjonariuszami Departamentu IV MSW. Spotkania te trwały od końca 1969 do października 1985 roku.
Również w innym miejscu opracowania historycy wskazali, że przebieg rozmów ks. Gulbinowicza z funkcjonariuszami SB, świadczy, że duchowny był przekonany o prowadzonej przez siebie grze. "Hierarcha sądził, iż prowadzi w ten sposób grę z reżimem komunistycznym, która pozwoli mu realizować ważne cele – przede wszystkim budownictwo sakralne. Wydaje się jednak, że nie mniej istotne było dla niego kreowanie własnego wizerunku, jako człowieka skłonnego do rozmów i kompromisu, działającego w ramach reguł narzuconych przez państwo komunistyczne, co sprawiałoby w przyszłości, że jego kandydatura na kolejne stanowiska w kościele nie byłaby blokowana przez administrację PRL" - napisali historycy dr hab. Rafał Łatka i dr hab. Filip Musiał.
W ocenie historyków hierarcha uznawał, że "deklaratywna współpraca z władzami jest skuteczniejszą drogą realizacji misji Kościoła niż dążenie do otwartego konfliktu", choć jednocześnie ta postawa zmienia się na początku lat 80., gdy duchowny - utożsamiając się z ideami Solidarności - mocno ją wspierał.
Istotną sprawą, na którą zwrócili uwagę badacze jest też to, że trwające przez szesnaście (czasem z wielomiesięcznymi przerwami) lat kontakty ks. Gulbinowicza ze Służbą Bezpieczeństwa "utrzymywane były przez niego w tajemnicy przed kard. Wyszyńskim i własnym środowiskiem". Należy też pamiętać, że ks. Gulbinowiczowi mogło wydawać się, że jest w stanie kontrolować treść rozmów z SB, choć - co wynika z wielu badań historycznych dotyczących tajnych służb PRL - wiele informacji, które są pozornie błahe, mogło być i było wykorzystywanych przez esbeków, m.in. do niszczenia Kościoła.
Istotną sprawą, na którą zwrócili uwagę badacze jest też to, że trwające przez szesnaście (czasem z wielomiesięcznymi przerwami) lat kontakty ks. Gulbinowicza ze Służbą Bezpieczeństwa "utrzymywane były przez niego w tajemnicy przed kard. Wyszyńskim i własnym środowiskiem".
Z analizy twórców publikacji "Dialog należy kontynuować…" wynika, że mimo iż esbecy traktowali ks. Gulbinowicza jako kandydata na tajnego współpracownika, to jednak do tego rodzaju werbunku nigdy nie doszło. "Na podstawie zachowanego materiału źródłowego należy jednoznacznie stwierdzić, że ks. Gulbinowicz nie był nigdy osobowym źródłem informacji SB (określanie go mianem kontaktu operacyjnego pojawiało się w znaczeniu opisanym wcześniej), niemniej obraz, jaki wyłania się z notatek, skłania do rewizji dotychczasowej oceny jego aktywności w latach PRL" - ocenili badacze.
Były metropolita wrocławski kard. Henryk Gulbinowicz zmarł 16 listopada br. Na 10 dni przed jego śmiercią Stolica Apostolska ogłosiła, że pozbawiła kard. Gulbinowicza prawa używania insygniów biskupich. Hierarcha miał również zakaz uczestnictwa w jakichkolwiek celebracjach lub spotkaniach publicznych. Sankcje te nałożono na kardynała za - jak podał 7 listopada br. "L'Osservatore Romano" - "molestowania, akty homoseksualne i współpracę z SB".
Kwestia współpracy ks. Henryka Gulbinowicza z SB wywołała kontrowersje; w ocenie części działaczy opozycji w okresie PRL-u m.in. Władysława Frasyniuka, Bogdana Zdrojewskiego i Stanisława Huskowskiego, a także części historyków IPN, zarzut ten jest "kłamliwym nonsensem".
"Ze zgromadzonej i dostępnej w zasobach IPN dokumentacji wynika tylko i wyłącznie, że z księdzem, biskupem, a następnie arcybiskupem Henrykiem Gulbinowiczem prowadzony był jedynie tzw. dialog operacyjny, zaś On sam nigdy nie był +osobowym źródłem informacji+" - napisali byli opozycjoniści w liście otwartym, pod którym podpisali się również historycy: prof. Włodzimierz Suleja, prof. Krzysztof Kawalec i prof. Tadeusz Wolsza. Ich zdaniem sprawa ta wymaga jednoznacznych dowodów.
Przeciwko stwierdzeniom z listu zaprotestował dyrektor Wojskowego Biura Historycznego dr hab. Sławomir Cenckiewicz, który określił kard. Gulbinowicza jako "współpracownika bezpieki" i "wątpliwego obyczajowo". "Mówię od lat: antykomunizm w Polsce jest fikcją, a lustracja jeszcze większą!" - podkreślił historyk.
Przeciwko stwierdzeniom z listu zaprotestował dyrektor Wojskowego Biura Historycznego dr hab. Sławomir Cenckiewicz, który określił kard. Gulbinowicza jako "współpracownika bezpieki" i "wątpliwego obyczajowo". "Mówię od lat: antykomunizm w Polsce jest fikcją, a lustracja jeszcze większą!" - podkreślił historyk, wskazując też, że list byłych opozycjonistów "nie jest pytaniem o prawdę, bo zawiera jasne i fałszywe stanowisko w sprawie materiałów SB dot. Gulbinowicza".
Historyk wskazał, że kard. Gulbinowicz odniósł z kontaktów z SB korzyści. "Miał zapewniony spokój od inwigilacji SB. W ukryciu pozostawały jego homoseksualne inklinacje. Dzięki rozmowom z SB został metropolitą wrocławskim - wybrano kandydata wprost nielojalnego wobec prymasa (wszystkich wcześniejszych ze względu na pełną lojalność wobec Prymasa odrzucono)" - wskazał Cenckiewicz. Dodał też, że duchowny do 1980 r. "nie wykazywał się w ogóle opozycyjną wobec władz postawą". "Co więcej publicznie zapewniał o chęci pozytywnego układania relacji z władzami wojewódzkimi" - zaznaczył.
Przypomniał też, że ks. Gulbinowicz "spotykał się w tajny sposób z funkcjonariuszami SB przez 16 lat mimo jasnego zakazu takich kontaktów regularnie wydawanego przez Episkopat (wiedział o tym każdy kapłan w Polsce)". "Dbał o ich konspirację i wiedział, że te kontakty go kompromitują w Episkopacie. Przyjął też kilka razy prezenty od funkcjonariuszy SB" - wymieniał badacz, przekonując też, że "w warunkach Departamentu IV interlokutor w dialogu operacyjnym stawał się kimś o wiele bardziej znaczącym niż formalny OZI opisany w instrukcjach", a sam ks. Gulbinowicz popełnił zdradę.
Dyskusja o książce "Dialog należy kontynuować…" będzie transmitowana m.in. w mediach społecznościowych IPN.
Norbert Nowotnik(PAP)
nno/ pat/