W PE w Brukseli, w związku z 84. rocznicą podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow, w poniedziałek otwarto wystawę Instytutu Pamięci Narodowej „Pakt zbrodniarzy”. „Był jednym z najbardziej niebezpiecznych i haniebnych porozumień w historii świata” - powiedział inicjator wydarzenia, europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski.
Wystawa „Pakt zbrodniarzy” powstała w ramach 83. rocznicy podpisania Paktu Ribbentrop-Mołotow i miała swoją premierę w Warszawie w 2022 roku. Uświadamia, jak wyglądały ustalenia Związku Sowieckiego i III Rzeszy w kwestii podziału terytorialnego Europy. Ekspozycję przygotował Oddział IPN w Warszawie.
Saryusz-Wolski przypomniał, że w pakcie dwa totalitarne reżimy - nazistowski i komunistyczny - zdecydowały się ramię w ramię zaprowadzić w Europie terror i w ramach swoich imperialnych aspiracji decydować o kształcie granic oraz o losach milionów obywateli nie tylko Polski, ale Europy.
"Pakt Ribbentrop-Mołotow pieczętował nie tylko IV rozbiór Polski, ale również los Litwy, Łotwy, Estonii, Finlandii i Rumunii" – podkreślił.
Europoseł zauważył, że dla Polaków współpraca III Rzeszy i ZSRR nie była zaskoczeniem, a pakt Ribbentrop-Mołotow potwierdził ważność podziału Polski jeszcze z XVIII wieku. "On potwierdził to, co nasz naród wiedział i czuł - że nasi zaborcy nie pogodzili się z utratą kontroli nad Polską, że wrócą po to, co utracili. I jak wrócili, to zrobili to z brutalnością, jakiej świat nie widział. A nie byłoby to możliwe na taką skalę bez paktu Ribbentrop-Mołotow" – powiedział.
Polski polityk przypomniał także zbrodnie przeciw ludzkości dokonane podczas wspólnej okupacji Polski przez III Rzeszę i ZSRR, które - jak podkreślił - były od początku celem Hitlera i Stalina.
Jak zaznaczył, tym, co szczególnie bolało Polskę, było to, że naród pozostał osamotniony w swoim cierpieniu i koszmarze wojny. "Kiedy Polska była stopniowo podbijana, Zachód tylko patrzył i jak się później okazało, czekał na swoją kolej" - dodał.
Saryusz-Wolski przypomniał, że w pakcie dwa totalitarne reżimy - nazistowski i komunistyczny - zdecydowały się ramię w ramię zaprowadzić w Europie terror i w ramach swoich imperialnych aspiracji decydować o kształcie granic oraz o losach milionów obywateli nie tylko Polski, ale Europy.
Saryusz-Wolski przypomniał także słowa Winstona Churchilla z 1938 roku, gdy ten obserwując ustępstwa Zachodu względem niemieckiego imperializmu napisał: „Dano wam wybór między wojną a hańbą. Wybraliście hańbę i będziecie mieć wojnę”.
"Niestety jak się okazało miał rację. Błędem, jaki został popełniony przez Francję i Wielką Brytanię, było początkowe bierne przyglądanie się wzrostowi potęgi III Rzeszy, która prowadziła imperialną politykę, a następnie brak podjęcia błyskawicznej walki zbrojnej i wsparcia swojego sojusznika" – stwierdził. Jak zauważył, III Rzesza mogła zostać zaatakowana z kierunku zachodniego, lecz zamiast tego to Polska 17 września 1939 roku została zaatakowana z kierunku wschodniego przez ZSRR.
"II wojna światowa, której początek dał pakt Ribbentrop-Mołotow, okazała się być największym konfliktem zbrojnym w historii świata" – podkreślił polityk. Jak przypomniał, na zgliszczach zniszczonej Europy, w obliczu postępu technologii wojskowych, szybko powstała idea, że kolejna wielka wojna nie może wybuchnąć i między innymi dlatego powstała Europejska Wspólnota Węgla i Stali, która się przekształciła w dzisiejszą Unię Europejską.
Europoseł PiS przytoczył również słowa Jana Pawła II, który na 50. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej napisał: „trzeba budować taki układ sił, aby nigdy żadna przewaga ekonomiczna czy militarna nie pociągnęła za sobą niszczenia drugiego, zdeptania jego praw”. "I dla mnie jest to wielka misja, przed jaką stoi nie tylko Unia Europejska, ale cały Świat Zachodni" – podkreślił.
Eurodeputowany PiS prof. Ryszard Legutko zwrócił uwagę na dwa aspekty paktu Ribbentrop-Mołotow. Jak mówił, pierwszy rzuca światło na genezę oraz naturę II Wojny Światowej i jej skutki. Zauważył, że bardzo często historia II Wojny Światowej jest traktowana jako zmaganie aliantów z Niemcami hitlerowskimi i ich sprzymierzeńcami.
"A tak naprawdę cały schemat i cała natura tej wojny bierze się z owego paktu i wszystkich jego skutków, którego ofiarą padło wiele krajów, w tym Polska" – powiedział Legutko przypominając, że 1945 rok nie był dla Polski czasem całkowitego zwycięstwa, lecz także początkiem nowej, mrocznej epoki.
Przewodniczący Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) w PE zwrócił uwagę także na drugą kwestię, tj. posiadające długą tradycję nieświęte przymierze niemiecko-rosyjskie. "Mimo częstych konfliktów i wrogości, mimo gwałtów popełnianych przez jedną i drugą stronę, istnieje jakaś wzajemna atrakcja tych dwóch stron. Jest coś tajemniczego i złowrogiego w tradycji tego przymierza, której ofiarą pada zwykle Polska" – stwierdził, zauważając, że "duch Rapallo", czy paktu Ribbentrop-Mołotow jest niestety ciągle silny.
Naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie Patryk Pleskot mówił, że u genezy paktu Ribbentrop-Mołotow stoi polityka appeasementu. Przypomniał, że wrzesień 1939 roku pokazał, że pakt Ribbentrop-Mołotow został zrealizowany, a sojusze wojskowe podpisane przez Polskę z Francją i Wielką Brytanią - nie. Zaznaczył, że państwa te formalnie wypowiedziały wojnę Niemcom, ale nie udzieliły wsparcia Polsce. "Zasada pacta sunt servanda (łac. umów należy dotrzymywać) została złamana" - podkreślił historyk IPN.
Naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Warszawie Patryk Pleskot mówił, że u genezy paktu Ribbentrop-Mołotow stoi polityka appeasementu. Przypomniał, że wrzesień 1939 roku pokazał, że pakt Ribbentrop-Mołotow został zrealizowany, a sojusze wojskowe podpisane przez Polskę z Francją i Wielką Brytanią - nie.
„Celem wystawy jest przypomnienie o pakcie zbrodniarzy jako jednym z wielu tragicznych momentów w historii Polski i Europy Środkowo-Wschodniej. Państwo Polskie ma obowiązek pokazywania tej rzeczywistości i przypominania, że nie można stosować polityki ugłaskiwania zbrodniarzy, bo to nic nie da” - zaakcentował dr Pleskot. Podsumowując, ekspert podkreślił, że w świetle obecnych wydarzeń, w obliczu agresji rosyjskiej, jedyną słuszną drogą jest prawdziwa solidarność europejska.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ mal/