W Somiance (Mazowieckie) odsłonięto w środę tablicę upamiętniającą Mieczysława Żemojtela, zamordowanego przez Niemców za pomoc Żydom w czasie okupacji niemieckiej, oraz Annę Kowalską, której pomagał. To 32. uroczystość zrealizowana w ramach programu „Zawołani po imieniu”.
Uroczystości rozpoczęto o godz. 11.00 mszą w kościele pw. Św. Stanisława Biskupa Męczennika w Somiance. Po nabożeństwie nastąpiło odsłonięcie tablicy, która zlokalizowany jest na terenie Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Somiance. Wydarzenie zorganizowano w ramach programu "Zawołani po imieniu", który realizuje Instytutu Pileckiego.
"Zebraliśmy się tu, aby +zawołać po imieniu+ Mieczysława Żemojtela i Anię Kowalską. Kiedy Niemcy dokonywali tej zbrodni liczyli, że nie będziemy o tym pamiętać; że nigdy nikt nie wspomni imienia ofiar, nikt nigdy nie zapali świeczki i nie położy kamienia. My dziś robimy odwrotnie i to jest sensem tego programu – pamiętać. Jesteśmy tu, aby przywracać pamięć i aby cała wspólnota lokalna zgromadziła się wokół tego niezwykłego przykładu heroizmu, bohaterstwa i człowieczeństwa. Będziemy pamiętać" – powiedziała podczas odsłonięcia tablicy dyrektor Instytutu Pileckiego prof. Magdalena Gawin.
Program „Zawołani po imieniu” poświęcony jest osobom narodowości polskiej zamordowanym za pomoc Żydom w czasie okupacji niemieckiej. Jego celem jest zachowanie pamięci społecznej o tych bohaterach. Instytut Pileckiego podejmuje starania, aby te lokalne historie stały się częścią powszechnej świadomości. Program został objęty Patronatem Narodowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy.
W uroczystości wzięli udział: wicewojewoda mazowiecki Sylwester Dąbrowski, posłanka Anna Siarkowska, prof. Magdalena Gawin, wójt gminy Somianka Andrzej Żołyński, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce Artur Hofman, wnuczka Mieczysława Żemojtela Mierosława Korycka, Joanna Bara oraz mieszkańcy Somianki.
"Pamięć jest niezbędnym elementem naszej tożsamości. Bo tożsamość to jest to, kim jesteśmy. A żeby wiedzieć, kim jesteśmy, musimy znać naszą historię, musimy znać nasze korzenie" – powiedziała podczas uroczystości posłanka Anna Siarkowska.
"Dopóki człowiek jest człowiekiem, to dokonuje właściwych wyborów. Nawet w tym najtrudniejszym momencie. I wtedy wie, jak się zachować przyzwoicie. Jeśli nie może pomóc – nie pomaga, ale też nie wydaje, nie donosi. Dlatego pamiętajmy o tym, gdy nam się wmawia, społeczeństwu polskiemu, że może zbyt biernie się zachowywało. Nie, gdy ktoś zachowywał się w sposób nawet obojętny, to znaczy, że posiada rodzinę, że się lękał i miał do tego prawo. Natomiast ci, którzy zachowali się tak bohatersko – ich serce biło w innym rytmem – byli z tych, którzy są między człowiekiem a aniołem" – powiedział przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce Artur Hofman.
Mieczysław Żemojtel urodził się w 1898 r. na Wileńszczyźnie. Na początku lat 20. przeniósł się do Warszawy, gdzie założył rodzinę i znalazł zatrudnienie w Pocztowej Kasie Oszczędności. Po wybuchu II wojny światowej i rozpoczęciu okupacji niemieckiej rozpoczął pracę jako zarządca majątku Somianka.
Prawdopodobnie wiosną 1941 r. pojawiło się tam rodzeństwo Anna i Marian Kowalscy. Z relacji świadków wynika, że Anna miała około 18–20 lat, Marian był nieco młodszy. Żemojtel przyjął ich do pracy, umożliwiając im w ten sposób legalny pobyt. Wielu pracowników wiedziało, że Anna i Marian to Żydzi.
Od października 1941 r. na terenie Generalnej Guberni za pomoc Żydom obowiązywała kara śmierci. Mimo to Żemojtel nadal pomagał rodzeństwu. W akcję zaangażowane były również inne osoby pracujące w pałacu: dwie młode kobiety, Marianna Krawczyk i Marianna Stępkowska oraz gospodyni pałacu Maria Kroczewska. Dostarczały one ukrywającym się żywność i ubrania.
W ostatnich dniach października 1942 r. do pałacu w Somiance przyjechali żandarmi z Wyszkowa. W wyniku donosu dowiedzieli się, że przebywają tam Żydzi. Niemcy przeszukali budynek i złapali Annę, Marianowi udało się uciec. Torturami usiłowali zmusić dziewczynę do wskazania osób, które udzielały jej pomocy. Mimo okrucieństwa Niemców, Anna Kowalska nie wydała nikogo. Postawa Anny w trakcie przesłuchania spowodowała, że Niemcy nie mieli podstaw do przeprowadzenia natychmiastowej egzekucji również na pomagających jej Polakach. Dwudziestokilkuletni znany z brutalności żandarm Henrich Sichau i jego współpracownik wyprowadzili Annę bocznym wyjściem z dworu i kilka metrów dalej zastrzelili ją.
Za pomoc Żydom aresztowano Mieczysława Żemojtela, kilka dni później zabrano również trzy kobiety pomagające żydowskiemu rodzeństwu, jednak dzięki niezłomności Anny Kowalskiej Niemcy nie mieli dowodów, że pomagały rodzeństwu, co najprawdopodobniej ocaliło im życie. Czwórka aresztowanych została przewieziona na Pawiak a stamtąd do obozu koncentracyjnego na Majdanku (w Lublinie). Żemojtel dotarł tam 13 marca 1943 r. W obozie został zamordowany po sześciu dniach. Aresztowane z nim kobiety zostały zwolnione z obozu pod koniec maja 1943 r. Przetrwały wojnę.
Program "Zawołani po imieniu" – poświęcony jest osobom narodowości polskiej zamordowanym za pomoc Żydom w czasie okupacji niemieckiej. Jego celem jest zachowanie pamięci społecznej o tych bohaterach. Instytut Pileckiego podejmuje starania, aby te lokalne historie stały się częścią powszechnej świadomości. Program został objęty Patronatem Narodowym Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Andrzeja Dudy.(PAP)
Autor: Tomasz Szczerbicki
szt/ dki/